Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 149

wskazywać na to osobom towarzyszącym nam — zanim rozpoczniemy jedzenie.

UCZNIOWIE PODALI POKARM LUDOWI

      Inne opisy mówią, że gdy Pan połamał pokarm, przekazał go uczniom, którzy z kolei rozprowadzili go w tłumie. Jak chwalebnie Pan zarządził tą sprawą! Dzięki temu uczniowie stali się lepszymi świadkami mocy owego cudu, a ludzie bardziej lub mniej zapoznali się z Apostołami. Być może później, po Zielonych Świątkach, Apostołowie spotkali wielu z nich i jako przedstawiciele Mistrza, zanieśli im niebiański chleb. Nadal jest tak samo, albowiem Pan znajdzie, nakarmi i posili tych, którzy są Jego, gdyż „Zna Pan, którzy są jego” (2Tym. 2:19).

      Nasz Pan nie jest wcale uzależniony od nas w zanoszeniu teraźniejszej prawdy głodującym tłumom, lecz dla naszego dobra udzielił nam przywileju zostania Jego współpracownikami. Czyż nie powinniśmy tego docenić! Jak chętnymi powinniśmy być, aby użyć każdy mały bochenek chleba jęczmiennego przez nas posiadany, każdą małą rybę, każdą sumę pieniędzy, czas i wpływ w Jego błogosławionym dziele!

      Podczas gdy taki sposób postępowania z naszej strony określony jest mianem ofiary, to jednak w rzeczywistości dla tych, którzy właściwie oceniają tę sytuację, sprawa wygląda odwrotnie. Jest dla nich błogosławieństwem, przywilejem, łaską. Cieszy nas to, że ten przywilej tak wysoko oceniają ci, którzy obecnie radują się w teraźniejszej prawdzie. Nieprzyjaciele Prawdy, jak i osoby mało nią zainteresowane dziwią się ustawicznie, że nigdy nie brakuje środków na kontynuowanie posłannictwa żniwiarskiej Prawdy i to bez odwoływania się do uczuć ludzkich przez organizowanie świąt, jarmarków itp., bez nalegania na lud Pański o subwencję czy kwesty. Duch Pański widocznie towarzyszy Prawdzie w wyniku czego, ci którzy posiadają Prawdę i rozmaite talenty w służbie Pańskiej, cieszą się radością niewymowną w używaniu ich, dziękując Mistrzowi za przywileje, w których uczestniczą.

„I JEDLI WSZYSCY, I NASYCENI BYLI”

      Nie było to po prostu spróbowanie pokarmu zgotowanego przez Pana, lecz jego dostateczność. Wszyscy zostali nasyceni. Rozsądnie możemy przypuszczać, że pokarmu, składającego się z jęczmiennego chleba i suszonej ryby nie spożyto by w tej samej ilości, gdyby towarzyszyły mu przyprawy, sosy, przetwory, desery itp. Być może natura działałaby względem nas rozsądniej, aby przerwać jedzenie o właściwej porze, gdybyśmy odżywiali się prostymi pokarmami, a nie rozbudzali apetyt i pozwalali sobie na zbytnie zaspokajanie głodu.

      Wielki tłum pod niektórymi względami obrazuje świat podczas wieku Tysiąclecia.
kol. 2
Ci, którzy obecnie naśladują Pana jako Jego szczególni uczniowie, będą wtedy obficie zaopatrzeni przez Mistrza w chleb żywota wiecznego i uzyskają przywilej rozdawania go wszystkim rodzajom ziemi. Wszyscy będą mieli sposobność nasycenia, posilenia, wzmocnienia się. Gdy dzisiaj widzimy, jak bardzo świat odczuwa brak tego, to my cieszymy się w sercach ze znajomości obfitości zaopatrzenia Bożego w przeszłości i z faktu udziału we współpracy z naszym Odkupicielem w dostarczaniu tego pokarmu każdemu stworzeniu, wszystkim, którzy będą mogli czerpać wodę życia darmo i jeść Chleb Żywota, aż do nasycenia. W dniu następnym po dokonaniu tego cudu nasz Pan wygłosił mowę na temat Chleba Żywota (Jan 6:26—58).

ZEBRANIE UŁOMKÓW

      Byłby to dla nas przejaw zbytniej skrzętności, gdyby Pan miał posłać Swych Apostołów w celu pozbierania resztek z uczty tłumu. Byłaby to przesadzona gospodarność, gdyby zobowiązał wiernych Dwunastu do utrzymywania się z odpadków dotykanych palcami pięciu tysięcy ludzi. Rozsądniejszą rzeczą jest przyjąć, iż drobne ułomki pozostawione przez tłum przeznaczone zostały dla ptaków i wiewiórek, a ułomki odłamane przez naszego Pana były tymi zebranymi przez Apostołów. Gdy Jezus łamał bochenki i rybę, to one pomnażały się nadzwyczajnie, tak że dostarczał uczniom i na nowo zaopatrywał ich w pokarm w czasie, gdy oni roznosili go wśród tłumu. Tym sposobem pozostał wystarczający zapas, aby Pan mógł wypełnić dwanaście koszy pokarmem, który był dobry i czysty, pod każdym względem nadający się do dalszego użycia.

      Lekcja gospodarności przyda się każdemu z nas, lecz w naszym doświadczeniu najubożsi w świecie i wśród ludu Pańskiego najbardziej potrzebują tej lekcji. Chociaż Pan miał dostateczną moc do stwarzania, mógł zwrócić uwagę Swoich uczniów na zasadę gospodarności i stosowanie jej. Zasób mocy Pańskiej, dla nikogo, kto należy do Pana, nie powinien być przyczyną rozrzutności. Nie ma miejsca na rozrzutność w żadnych sprawach wśród Jego naśladowców. Jeśli posiadamy więcej niż potrzebujemy, to czy nie ma innych, którzy posiadają mniej niż potrzebują? Mając Ducha Mistrza, będziemy mieć ducha niesienia pomocy i szczodrobliwości, i to w coraz to większym stopniu, na ile zbliżać się będziemy do podobieństwa Jego charakteru.

      Taka sama lekcja przychodzi nam na myśl w związku z praca żniwiarską. Zapytujemy siebie czasami: Skoro nasz Pan jest bogaty, to dlaczego wielu z Jego naśladowców jest ubogich? Widocznie tak musi być dla naszej korzyści, gdyż Pan udziela widocznie akurat tyle, ile jest potrzebne do Jego dzieła, i nic ponadto. Lekcja tej przypowieści polega na tym, że Jezus pragnie udostępnić nam, Jego naśladowcom, sposobności na drodze

poprzednia stronanastępna strona