Teraźniejsza Prawda nr 343 – 1984 – str. 118
Jezus nie skierował też wzroku na dół jak gdyby to było w głębokości ziemi i nie powiedział: Ach Łazarzu, widzę cię tam na mękach w dole i nie mogę na to dłużej patrzeć. Powiedz diabłom, aby odłożyli swoje widły i pozwolili ci wyjść na górę. Muszę cię wzbudzić z tych okropnych mąk. Nie powiedział zatem: Łazarzu, wstąp na górę ani zejdź na dół, lecz powiedział: ,,Łazarzu! wynijdź sam! i wyszedł ten, który był umarł [Nie ten, który rzeczywiście żył, nie ten, który był świadomy, nie ten, który był torturowany, nie ten, który przebywał w szczęśliwości, lecz ten, który był umarł], mając związane ręce i nogi chustkami” według żydowskiego zwyczaju. ,,Rzekł im Jezus: Rozwiążcie go, a niechaj odejdzie”, co odpowiednio spełniono. Tak więc Łazarz naprawdę był umarły. Znajdował się on w stanie nieświadomości, w śnie śmierci, z którego wyszedł na potężny rozkaz Jezusa i żywy został przedstawiony swoim zdumionym siostrom. Nie mógł niczego powiedzieć o tym, co wydarzyło się w ciągu owych czterech dni, kiedy był martwy. Nie mógł nic powiedzieć o chwale niebios ani o wyglądzie Boga i aniołów. Nie miał też nic do powiedzenia o ogniotrwałych diabłach z rogami, rozdwojonymi kopytami, rozwidlonymi ogonami i językami, mających widły z azbestowymi rękojeściami. Nic nie wiedział o takich koszmarach wymyślonych we wczesnym okresie średniowiecza. On naprawdę był martwy a „umarli o niczem nie wiedzą”. Jezus wzbudził go ze stanu nieświadomości, ze stanu śmierci. Wielu z tych, którzy usłyszeli o tym cudzie uwierzyło w Jezusa, chociaż wcześniej nie wierzyli. Widzimy więc, że ów cud przyniósł chwałę Bogu i błogosławieństwo Marii, Marcie i Łazarzowi oraz innym.
W Dz.Ap. 7:60 podobnie czytamy o Szczepanie, pierwszym chrześcijańskim męczenniku: „A klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim: Panie! nie poczytaj im tego za grzech! A to rzekłszy, zasnął”. Nie ma żadnej wzmianki o tym, by znalazł się w miejscu niedoli lub w raju, lecz po prostu, że pogrążył się we śnie, w stanie nieświadomości, w śmierci. W Dz.Ap. 13:36 święty Paweł mówi: „Albowiem Dawid za wieku swego usłużywszy woli Bożej, zasnął i przyłączony jest do ojców swoich, a widział skażenie”. Nie wspomniał o Dawidzie idącym do nieba (Dz.Ap. 2:34), lecz po prostu o tym, że pogrążył się w śnie śmierci. Niektórzy mogą pomyśleć, że jest to sprzeczne z Ps. 16:10, ale pamiętajmy, że w Psalmie Dawid mówił proroczo o Jezusie, jak to wskazaliśmy wtedy, gdy rozpatrywaliśmy Ps. 16:10; Dz.Ap. 2:25-32 w zagadnieniu pierwszego piekła Biblii. Zauważmy też 1Kor. 15:18,20: „Zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie”. „Lecz teraz Chrystus z martwych wzbudzony jest, i stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli”. Stosownie do tego tekstu Jezus spał wtedy, kiedy znajdował się w stanie śmierci. Gdyby nie został wzbudzony od umarłych wówczas ci, którzy zasnęli w Chrystusie zginęliby i pozostali w stanie zniszczenia, który z pewnością
kol. 2
nie jest stanem snu w mękach lub w szczęśliwości. Powyższe teksty biblijne wyraźnie uczą, że stan śmierci (piekło) jest stanem nieświadomości, niepamięci, przyrównanym w Biblii do snu. Moglibyśmy przytoczyć inne wersety, lecz wierzymy, że te wyżej podane wystarczą, by wykazać iż faktycznie istnieje uzasadniony zarzut przeciw stosowaniu literalnej interpretacji omawianej przypowieści.
Czwarty argument przeciw opinii, iż przypowieść o Łazarzu i bogaczu ma być interpretowana literalnie, jest następujący: Doktryna nauczana w oparciu o literalną interpretację, jest osadzona na pierwotnym kłamstwie szatana (Jan 8:44). Bóg powiedział Adamowi (1Moj. 2:17): „Ale z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz”. Szatan miał czelność otwarcie zaprzeczyć Bogu, wypowiadając do Adama i Ewy, głównie do Ewy te słowa (1Moj. 3:4,5): „Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie; Ale wie Bóg, że …będziecie jako bogowie, znający dobre i złe”. Słowa szatana dawały do zrozumienia, że wy z pewnością naprawdę nie umrzecie. W rzeczywistości będziecie żyli, tylko zmienicie formę istnienia. Zamiast pozostać ludzkimi istotami zostaniecie przeobrażeni w istoty duchowe (bogów). Jeśli postąpicie tak jak się wam mówi, w zmienionej formie istnienia zaznacie szczęścia a jeśli tak nie postąpicie poznacie zło, czyli będziecie torturowani. Tak więc ta okropna doktryna jest oparta na pierwotnym kłamstwie szatana, zaś pierwotne kłamstwo jest bezwzględnie sprzeczne z biblijną doktryną mówiącą, iż zmarli są w stanie nieświadomości. Jest to wielkie kłamstwo, którym szatan zwiódł niemal cały świat. Tylko nieliczni przed nim uszli. Skoro literalna interpretacja przypowieści o Łazarzu i bogaczu opiera się na tym kłamstwie, odrzucamy ją jako nieprawdziwą.
Nasz piąty argument jest następujący: Literalna interpretacja przypowieści o Łazarzu i bogaczu jest błędna, ponieważ jest przeciwna parabolicznej metodzie interpretacji. Przypowieści mają być objaśniane jako przypowieści a nie jako literalne historie, na przykład, gdy Jezus mówił o czterech rodzajach gleby (Mat. 13:3-23) nie odnosił się do literalnej gleby, lecz do czterech rodzajów serc, do których zasiano Słowo Pańskie. Na przykład, ci przy drodze są tymi, których serca są twarde, którzy nie przyjmują prawdy, lecz pozwalają, by przelatujące ptaki, demony i fałszywi nauczyciele, wybierały Prawdę z ich serc. Przypowieść o pszenicy i kąkolu (Mat. 13:24-30) tak że wskazuje, iż przypowieści nie można traktować literalnie. Nie była zasiana ani literalna pszenica, ani kąkol, lecz symboliczna pszenica, prawdziwy lud Boży i symboliczny kąkol, fałszywi chrześcijanie. Podobnie jest z przypowieścią o Łazarzu i bogaczu, która powinna być objaśniona jako przypowieść. Literalne zastosowanie sprzeciwia się właściwe metodzie parabolicznej interpretacji.