Teraźniejsza Prawda nr 342 – 1984 – str. 109

jakie już nastąpiło, obejmie także ich solidne umocnienia.

      Obrońców chrześcijaństwa ostrzega się, że jeśli mają nadzieję przeżycia muszą poczynić przygotowania, obwarować najpotężniejsze warownie i wzmocnić swoje siły, szczególnie tam gdzie są słabe (w. 14). Jednak zniszczenie ich pochłania i pochłonie. Broń zaczepna ich wrogów niszczy ich i zniszczy, trawiąc ich tak jak niszczy się insekty, choćby nawet było ich bardzo dużo, jak roje insektów (w. 15).

      Chrześcijaństwo bardzo pomnożyło tych, którzy łączyli się z nim w sprawach duchowych towarów (w. 16; Obj. 18:3, 11-19), ale niszczyciele je ograbili i uciekli. Jego podrzędni panujący książęta są podobni do szarańczy a ich pomocnicy są wielkimi niszczycielami, którzy w czasach niesprzyjających ukrywają się i swoje zamiary, ale w sprzyjających warunkach są bardziej aktywni i rozpoznawalni (w. 17).

      Główni wodzowie kleru chrześcijańskiego są symbolicznie bezczynni i drzemią (w. 18,
kol. 2
porównaj Izaj. 56:10, 11; Ezech. 34:2-10; F 347, 348). Ich najważniejsi poplecznicy są niszczeni i będą zupełnie zniszczeni, zstępując do prochu ziemi (porównaj co wydarzyło się wcześniej – 2Król. 19:35). Ich zwolennicy bywają rozpraszani i będą rozproszeni po królestwach, a nikt ich nie zgromadzi. Nie ma możliwości uleczenia ich wielkiej rany, gdyż jest bolesna (w. 19; Jer. 15:18; 51:8, 9). Wszyscy właściwie oświeceni, którzy usłyszą informacje o upadku antytypowej Niniwy (Sof. 2:13-15) będą tym uradowani (Obj. 18:20) po tak długim czasie panowania zła i gnębieniu ich przez nią. Któż bowiem nie słyszał o wielkim i długotrwałym praktykowaniu zła przez chrześcijaństwo?

      Ogromnie się cieszymy z tego poselstwa, które Pan dał przez antytypowego Nahuma, opisującego zupełne zniszczenie chrześcijaństwa i wielką pociechę dla ludu Bożego oraz innych prześladowanych. Bóg nas z pewnością błogosławił przez owych dwóch Posłanników i innych ogłaszających poselstwo Prawdy czasu końca!
P ’83, 74.

kol. 1

„WIEDZĄC CZAS … ABYŚMY SIĘ ZE SNU OCUCILI”

      „A to czyńcie, wiedząc czas, iż już przyszła godzina, abyśmy się ze snu ocucili; albowiem teraz bliższe nas jest zbawienie, aniżeli kiedyśmy [z początku] uwierzyli. Noc przeminęła, a dzień się przybliżył” (Rzym. 13:11, 12).

      Przed powyższym napomnieniem Apostoł Paweł udzielił pewnych zdrowych rad, dotyczących właściwego postępowania ludu Bożego w codziennych obowiązkach życiowych. Porady Apostoła zdają się pokrywać szeroki zakres małych dokuczliwych trosk i doświadczeń, jakich każdy musi doznać, i pokazują jak odnosić w nich triumfy dzięki przemożnej potędze miłości. On widocznie myślał o owej cienkiej powłoce ogłady w świecie, która tak często przykrywa głęboko zakorzenione samolubstwo, i pokazał, iż nasza uprzejmość oraz miłość powinny być autentycznymi, rzetelnymi cechami, gdy mówił: „Miłość niech będzie nieobłudna [nie pozorna lub fałszywa]; miejcie w obrzydliwości złe [brzydźcie się udawaniem i pozorowaniem]; imając się dobrego. Miłością braterską jedni ku drugim skłonni bądźcie, uczciwością jedni drugich uprzedzając” (Rzym. 12:9, 10). Apostoł myślał o pokuszeniach i utrapieniach występujących na skutek wzajemnych stosunków ze światem, mających naturalną tendencję absorbowania czasu, energii i myśli w rzeczach światowych. Dlatego radził, nie żeby rezygnować ze wszystkich zajęć, spraw, ale, będąc energicznymi i „…w pracy nie leniwi”, żebyśmy zawsze czuwali nad tym, by każdy był „…duchem pałający, Panu służący” (w. 11).

      Paweł myślał o przygnębiającej tendencji ciągle nękających trosk obecnego życia i o prześladowaniach takich czy innych, które z pewnością dotkną tych, którzy będą żyć pobożnie.
kol. 2
Zgadzając się z tym, że żadne doświadczenie obecnie nie może być inne jak smutne (Żyd. 12:11), Apostoł mówi, iż możemy cieszyć się nadzieją, gdyż doświadczenia nie będą trwały wiecznie, w przyszłości przyniosą one owoce spokojne sprawiedliwości, jeśli zostaniemy przez nie odpowiednio wyćwiczeni a ostatecznie będziemy nagrodzeni w sprawiedliwości. W związku z tym Apostoł (Rzym. 12:12) oświadcza: „W nadziei się weselący, w ucisku cierpliwi, w modlitwie ustawiczni” o łaskę, która jest nam obiecana odpowiednio do naszych potrzeb.

      Apostoł zastanawiał się nad ubóstwem i stratami ponoszonymi przez niektóre osoby i dlatego zalecał sympatię oraz gościnność: „Potrzebom świętych udzielający, gościnności naśladujący. Dobrorzeczcie [nawet] tym, którzy was prześladują; dobrorzeczcie a nie przeklinajcie. Weselcie się z weselącymi, a płaczcie z płaczącymi, bądźcie między sobą jednomyślni, wysoko o sobie nie rozumiejąc, ale się do niskich nakłaniając. Nie bądźcie mądrymi sami u siebie; żadnemu złem za złe nie oddawajcie, obmyśliwając to, co jest uczciwego przed wszystkimi ludźmi” (w w. 13-17).

      Paweł myślał o licznych utrapieniach powstających w wyniku kontaktów z osobami o niezdyscyplinowanych sercach i dlatego powiedział, co następuje: „Jeźli można, ile z was jest, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Nie mścijcie się sami, najmilsi: ale dajcie miejsce gniewowi; albowiem napisano: Mnie pomsta,

poprzednia stronanastępna strona