Teraźniejsza Prawda nr 339 – 1984 – str. 64

poświęcone Mu ziemskie rzeczy. Niech każdy z nas zbada swe serce według tej zasady.

      Mówi się, że srebro i złoto przeznaczone przez Naamana na podarki miało wartość osiemdziesięciu tysięcy dolarów. Wśród podarków były też szaty znacznej wartości przeznaczone na oficjalne okazje państwowe, było ich dziesięć sztuk. Nie uważa się, aby wszystko to było zbyt wielkim darem za przedmiot pożądany w zamian, gdy weźmie się pod uwagę pozycję lub rangę dawcy. Dary ofiarowane zostały Elizeuszowi wraz z następującą mową: „Otom teraz poznał, że nie masz Boga na wszystkiej ziemi, tylko w Izraelu: przetoż weźmij proszę te upominki od sługi twego”. Jednak Elizeusz odrzekł; „Jako żywy Pan, przed którego obliczem staje, że nic nie wezmę; a choć go przymuszał, aby wziął, przecie nie chciał”. Gdyby Elizeusz przyjął ofiarowane mu pieniądze, mógłby niewątpliwie jako prorok Pański wykorzystać je dla dobra swej misji lub dla dobra biednych w Izraelu, jednak z pewnością uczynił lepiej odmawiając ich przyjęcia.

      Podobnie też rzecz się ma z tymi sługami Pana, którzy oddają swe talenty i czas, aby Mu służyć. Nie można powiedzieć, że byłoby źle, gdyby otrzymali oni pewne zadośćuczynienie, zapłatę. Nie można powiedzieć, że słudzy Pańscy nie zasługują na żadną rekompensatę, lecz wierzymy, że z zasady Pan będzie lepiej uwielbiony, jeśli ci, którzy Mu służą, będą bardziej dbali, aby oddzielić i odłączyć służbę Prawdzie od jakichkolwiek korzyści materialnych. Pan, który jest właścicielem wszystkiego złota i srebra i bydła na tysiącu wzgórz, jest w stanie zatroszczyć się o Swe dzieło i wszystkich Swych sług, a wierzymy, że otrzymuje On większą cześć, gdy słudzy zwracają się do Niego i ufają w Jego opatrzności, niż gdy przyjmują cokolwiek w formie zapłaty za udzielanie Jego łaski.

NAAMAN UZNAJE JEHOWĘ

      Uznanie Boga Izraela za jedynego prawdziwego Boga przez Naamana nie było z pewnością nic nie znaczącym gestem, bowiem jednocześnie Naaman poprosił o tyle poświęconej ziemi z Palestyny, aby starczyło na zbudowanie Panu ołtarza, by w ten sposób mógł powróciwszy do Syrii sprawować ofiarowanie na poświęconej ziemi. Co więcej, uświadomił on sobie, że w obecnej sytuacji, kiedy stał się Pańskim wyznawcą, któremu otwarto drogę do zrozumienia, nie może nadal czynić tych rzeczy, które czynił wraz ze swym królem, oddając się błędnym praktykom religijnym. Naaman zapytał proroka, jak Jehowa potraktowałby go, gdyby poszedł ze swym królem do świątyni syryjskiego, pogańskiego boga
kol. 2
Remmona – ponieważ król wspierał się na Naamanie, spodziewano się, że wraz z królem będzie on składał pokłony. Czy Pan przebaczy mu takie postępowanie, czy też musi zająć jeszcze bardziej zdecydowane stanowisko, otwarcie odmawiając towarzyszenia królowi?

      Jak się wydaje odpowiedź udzielona przez proroka zawierała opinię, że Naaman będzie usprawiedliwiony tak postępując, jak dotąd, podczas gdy we własnym sercu będzie służył Panu, Jemu tylko oddając cześć. Należy przypuszczać, że wzięto tutaj pod uwagę fakt, iż przy tym wszystkim Naaman nie był Izraelitą, lecz nadal był Syryjczykiem – był nadal jako obcy w stosunku do przymierza i obietnic Izraela, pozostawał nadal bez Boga, nie mając żadnych nadziei na tym świecie. Dlatego też mógł wraz z królem czynić rzeczy, których czynienie byłoby niewłaściwe dla Izraelity, ponieważ ten ostatni pozostawał w specjalnych związkach przymierza z Panem.

      Przypomina się nam w tym miejscu Korneliusz, pierwszy pogański konwertyta, o którym mówią Dzieje Apostolskie w dziesiątym rozdziale. Był on człowiekiem, który bał się Boga, który udzielał znacznej jałmużny i starał się żyć sprawiedliwie, statecznie, a jednak, nie będąc Żydem, pozostawał obcym w stosunku do przymierza Izraela, ponieważ nie mógł dostąpić społeczności z Panem, aż do czasu, gdy Jezus dokonał ofiary odkupienia i zakończyło się „siedemdziesiąt tygodni” łaski dla Izraela. A nawet wtedy mógł jej dostąpić tylko przez słuchanie „słowa” żywota i wiarę w nie oraz otrzymanie spłodzenia z Ducha. Tak też Naaman Syryjczyk, nie żyjąc w owych błogosławionych czasach, nie mógł być wcale przyjęty w społeczność przymierza.

      Szlachetne zachowanie się tego człowieka, jego uczciwość, widoczna chęć do poświęcenia Panu wszystkiego każą wstydzić się wielu z tych, którzy stali się dzięki łasce Bożej chrześcijanami, „prawdziwymi Izraelitami” i zostali przyjęci do rodziny Boskiej jako synowie. Wielu z nich postępuje w takich wypadkach w dużym stopniu mniej sumiennie; wielu wykazuje mniej troski o to, że płynie pod fałszywą banderą, błędnie przedstawiającą Pana i Prawdę. Wielu gotowych jest poświęcić praktycznie wszystko na rzecz ziemskiej sławy, stanowiska czy doczesnego dobrobytu. Miejmy się na baczności, drodzy czytelnicy, aby Pan zajmował pierwsze miejsce we wszystkich naszych planach. Skoro uznajemy i podziwiamy ową szczerość i uczciwość w nie-Izraelicie, hetmanie Naamanie, czy tym bardziej nie powinniśmy ich znaleźć w naszych sercach, w naszym postępowaniu i czy tym bardziej Pan nie powinien oczekiwać, że pozostaniemy na drodze posłuszeństwa aż do śmierci, posłuszeństwa prawości, zasadom, prawdzie i Jemu.

(ciąg dalszy w Nr 341/7str 95)

ZAWIADOMIENIE

      Informujemy, że od stycznia b.r. wzrosły koszty usług poligraficznych, co spowodowało jednoczesne wprowadzenie nowej ceny za niniejsze czasopismo. a mianowicie: za numer pojedynczy 25 zł., w prenumeracie rocznej za numery parzyste i nieparzyste po 150 zł., łącznie za wszystkie numery (12) – 300 zł. Prosimy uprzejmie o wpłacanie odpowiednich kwot z tytułu różnicy ceny na niżej podane konto bankowe.

poprzednia stronanastępna strona