Teraźniejsza Prawda nr 337 – 1984 – str. 27
Jaka lekcja mogłaby być dla nas ważniejsza od tej, że nie jesteśmy sami swoi, lecz należymy do kogo innego, a zatem, że nie mamy starać się podobać sobie, lecz, Jemu, służyć sobie, lecz Jemu ani starać się czy też słuchać własnej woli, lecz przeciwnie Jego woli.
kol. 2
Oznacza to świętość w najbardziej zupełnym i wszechstronnym znaczeniu tego słowa (nie tylko oddzielenie od grzechu do sprawiedliwości, lecz oddzielenie od siebie do woli Bożej w Chrystusie).
BS ’76, 43.
kol. 1
„PRAWDZIWIE WOLNYMI BĘDZIECIE”
„I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” (Jan 8:32)
W Ewangelii Jan 8:31-59 podana jest krótka informacja o jednej z mów naszego Pana, która, sądząc z oświadczeń Jana 7:53; 8:1, 2, mogła mieć miejsce następnego dnia po ósmym, czyli ,,wielkim dniu” Święta Kuczek. Wydaje się, iż po zakończeniu właściwego święta następny dzień do pewnego stopnia był też święcony, gdyż lud niechętnie rezygnował z radości tego okresu.
Wielu z tych, którzy słyszeli poprzednie mowy Jezusa na temat Siebie Samego jako Wody Żywota (wygłoszony w ostatnim dniu Święta) (w. 37) i jako Światłości Świata (w. 8:12), było w pełni przekonanych, że ,,nigdy tak nie mówił człowiek jako ten człowiek” (w. 46). Byli przekonani, że jest On wielkimi prorokiem lub przynajmniej nauczycielem, że jest posłany przez Boga, co też było prawdą, i że nie mógł być nikim innym, jak długo oczekiwanym Mesjaszem.
Nasz Pan zwracając się do tych wierzących dał im do zrozumienia, że oni nie byli jeszcze w pełni uczniami, gdyż uczniostwo zawiera w sobie pragnienie dalszego słuchania Jego poselstwa i wolę posłuszeństwa za jakąkolwiek cenę. Oto Jego słowa (w. 31, 32): „Jeżli wy zostaniecie w słowie mojem, prawdziwie uczniami moimi będziecie: I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”.
Apostoł wskazuje (Żyd. 4:12) na to, że Słowo Boże jest żywe i skuteczne, i przeraźliwsze nad wszelki miecz na obu stronach ostry, zdolne do dzielenia, rozdzielania i odróżniania najdrobniejszego szczegółu zarówno myśli jak i intencji serca i to tak, jak nic innego nie potrafi. Widzimy ilustrację tego w słowach naszego Pana. On wypowiadał Prawdę, ważną Prawdę, błogosławioną Prawdę, Prawdę pomocną tym, którzy posiadali właściwy stan umysłu. Jednakże w tych, których umysły były w niewłaściwym stanie, Jego szlachetne słowa wzbudziły zazdrość, oburzenie i złego ducha.
Tak z konieczności musi być zawsze. Prawda, jak wskazuje nasz Pan, jest reprezentowana przez światło, błąd zaś przez ciemność, a między nimi istnieje nieustający antagonizm. Gdzie jest jedno, tam odpowiednio brakuje drugiego; gdy jedno wchodzi, drugie proporcjonalnie odchodzi.
Widocznie wielu ze słuchaczy naszego Pana było pod korzystnym wrażeniem tych wypowiedzi. Widocznie tak wielka liczba tych, którzy Go słuchali była po Jego stronie, że przedstawicielom sanhedrynu nie udało się Go pojmać
kol. 2
(Jan 7:45-47). Najwidoczniej podział pomiędzy ludem dotyczący Jego osoby był dla Niego korzystny.
Wyrażenie ,,Nigdy tak nie mówił człowiek jako ten człowiek” i oświadczenia, że ,,dziwowali się wdzięczności onych słów, które pochodziły z ust jego” oraz to, że mówili: ,,Jeźli ten nie jest Chrystus, Chrystus gdy przyjdzie, izaż więcej cudów uczyni nad te, które ten uczynił?” oznacza, że istniało silne podświadome uczucie na Jego korzyść. Fakt, że główni kapłani i nauczeni w Piśmie zazdrościli Mu do tego stopnia, że usiłowali Go uśmiercić, także wskazywał na postawę tłumu. Lecz On postępował drogą obowiązku, a nie drogą światowej mądrości i wynoszenia Siebie.
Trzeba było, żeby On przedstawił Prawdę tym, którzy wierzyli, by ona mogła przesiać i uczynić podział między nimi, aby ci o właściwej postawie serca mogli być przyprowadzeni bliżej do Niego i do Ojca oraz przygotowani do wielkiej zmiany, jaka datowała się od Jego śmierci, zmartwychwstania i wylania Ducha Świętego. Było także konieczne, aby inni, których serca nie były we właściwym stanie, zostali odrzuceni, by patrząc patrzeli, ale nie widzieli, aby nie stali się uczniami naprawdę i nie zostali uwolnieni, ponieważ rzeczywiście nie byli dziećmi Prawdy; aby nie uznali w pełni Mesjasza, nie byli przygotowani do błogosławieństw Zielonych Świąt, lecz wprost przeciwnie, aby byli pozostawieni w swojej ślepocie, przez którą sześć miesięcy później przed Piłatem krzyczeli: ,,Ukrzyżuj go”. „Strać tego”. „Krew jego na nas i na dziatki nasze”.
PYCHA PRZECIWNICZKĄ PRAWDY
Dotknij człowieka w jego pysze, a pobudzisz całe jego jestestwo. Błogosławieni zatem i w korzystnej sytuacji są pokorni, cisi i skruszonego serca. Są oni nie tylko lepiej przygotowani do przyjęcia dobrej nowiny dotyczącej Królestwa, lecz także będą lepiej przygotowani do postępowania śladami Mistrza w zdobyciu Królestwa. Pycha zazwyczaj jest związana z błędem i stąd często stoi w opozycji do Prawdy, tak jak w tym wypadku. W słowach naszego Pana: „Prawda was wyswobodzi” nie było faktycznie lub prawdziwie niczego obraźliwego. To siła Prawdy znajdująca się w tych słowach, a nie jakaś obraza lub nieuprzejmość uczuć wzbudziła gniew słuchaczy — to wyrażenie zraniło ich pychę.