Teraźniejsza Prawda nr 337 – 1984 – str. 23

od widzenia piękności prawdy filozofii biblijnej. Oni zazwyczaj są ślepi na najprostszą logikę, która by mogła ukazać tę kwestię w takim świetle, w jakim jest ona przedstawiona w oświadczeniach Pisma Świętego: ,,zapłata za grzech jest śmierć” i ,,dusza, która grzeszy, ta umrze” (Rzym. 6:23; Ezech. 18:4, 20). Podczas gdy nie mogą oni przypisywać i nie przypisują sobie doskonałości, to – jak się wydaje – nigdy nie przyszło im na myśl, że wszelka niedoskonałość jest niesprawiedliwością, grzechem i że sąd doskonałego Boga słusznie i naturalnie będzie zniszczeniem tego, czego On nie zaaprobuje, a błogosławieniem i zapewnienie nieustającego trwania tylko tych rzeczy, które są miłe w Jego oczach – doskonałych rzeczy i doskonałych istot.

      Dopiero wtedy, gdy ktoś zrozumie ten punkt widzenia, będzie właściwie przygotowany na przyjęcie poselstwa Ewangelii – poselstwa, które Bóg sprawuje w Chrystusie dla pojednania świata z Sobą. Tylko wówczas, gdy naturalny człowiek dowie się, że ,,zapłata za grzech jest śmierć”, naprawdę będzie mógł ocenić fakt, iż życie wieczne jest darem Bożym przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, z tym jednak, że „kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (1Jana 5:12).

      Lecz nasz natchniony tekst obraża naturalnego i odpadłego od łaski człowieka pod innym względem. On rani jego dumę. Implikuje bowiem, że człowiek jest istotą traktowaną jak zwykły niewolnik lub sprzęt, który można kupić i sprzedać. Co mogłoby być bardziej irytującym dla dumnego, grzesznego serca od takiej myśli?

      Mimo to myśl ta jest podtrzymywana przez Pismo Święte, a tylko cisi i pokorni są w stanie ją ocenić. Oni dowiadują się o oświadczeniu Apostoła, że wszyscy byli „zaprzedani pod grzech” (Rzym. 7:14) i jasno zdają sobie sprawę z prawdziwości tego oświadczenia. Znajdują obfite dowody sami w sobie a także w całej rasie, że wszyscy z rodzaju ludzkiego są niewolnikami grzechu; znajdują ,,zakon grzechu, który jest w (ich) członkach” (Rzym. 7:23) i w drugich. Oni dostrzegają, że moc grzechu jest tak; silna, iż nikt nie może jej sam w sobie przezwyciężyć; że jakkolwiek może być zwalczana, to jednak dzierży ona nad całym rodzajem ludzkim władzę, której zniewolony nie może w pełni przezwyciężyć.

JAK ZACZĘŁA SIĘ NIEWOLA GRZECHU?

      Tym sposobem, jednostki takie, w słowach Apostoła opisujących grzech jako wielkiego nadzorcę, panującego nad światem, widzą bardzo ponury, ale też bardzo prawdziwy obraz faktów. One dociekają: Jak to jest możliwe, że Bóg, Sam dobry, czysty i doskonały wydał ludzkie dzieci w taką niewolę grzechu przez niedoskonałość? Czyż Pismo Święte nie mówi o Bogu, że Jego ,,sprawy są doskonałe” (5Mojż. 32:4)? Skąd więc ta niedoskonałość, skąd to poddanie mocy grzechu? Prawdziwa odpowiedź może pochodzić z jednego tylko źródła – Biblii,
kol. 2
Słowa Bożego. I jest ona jedyną zadowalającą odpowiedzią, jedyną spełniającą wszystkie wymagania tych warunków, które są znane ludziom.

      Odpowiedź ta brzmi: Chociaż Boskie dzieło było doskonałe w stworzeniu człowieka, to jednak stworzenie, istota wyposażona w wolność moralnego działania, zbuntowała się przeciwko prawu swego Stwórcy, a tym sposobem przez samowolę i samozadowolenie sprowadziła na siebie wyrok poprzednio określony – umierając „śmiercią umrzesz” (1Mojż. 2:17). Ten rozmyślny, samowolny czyn ze strony naszego pierwszego rodzica sprowadził tę karę nie tylko na niego, lecz z powodu, iż jego potomstwo wywodzi się z niego, jeszcze w jego biodrach całe zostało poddane śmierci i niewoli grzechu w wyniku jego odsunięcia się od Boga oraz jego utraty sił, gdy stopniowo przechodził pod moc śmierci.

      A zatem fakt, że Ojciec Adam sprzedał grzechowi siebie i swoje potomstwo, będące jeszcze w jego biodrach, dla chwilowego zaspokojenia własnej woli, oznaczał nie tylko jego własną niewolę, lecz także, że całe jego potomstwo będzie zrodzone w takiej niewoli grzechu. Takie są fakty tej sprawy. Całe jego potomstwo może powiedzieć wraz z jednym ze starożytnych: „Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mię matka moja” (Ps. 51:7).

POWSZECHNA, ALE NIE CAŁKOWITA DEGRADACJA

      Przychodzimy tutaj do myśli, która widocznie była w umysłach niektórych wczesnych reformatorów, gdy ogłosili doktrynę całkowitej deprawacji. Doktryna ta jest przez wielu podtrzymywana, przynajmniej teoretycznie, lecz my nie możemy się z nią zgodzić. Wraz z Pismem Świętym utrzymujemy, że jako rezultat przestępstwa Adamowego istnieje powszechna deprawacja, rozciągająca się na każdego członka rodziny ludzkiej w wyniku czego „nie masz sprawiedliwego ani jednego” (Rzym 3:10), lecz zaprzeczamy jakoby deprawacja ta była całkowitą deprawacją. Zaprzeczamy, by którakolwiek jednostka rasy ludzkiej była całkowicie, beznadziejnie, w każdym szczególe, kompletnie pozbawiona czegoś, co jest dobre czy też godne polecenia. Jedynym przykładem całkowitej deprawacji, który dobrze znamy, jest sam szatan, ojciec kłamstwa i wszelkiego niegodziwego uczynku.

      Jednak deprawacja ludzka jest dość powszechna. A ponieważ jest powszechna, żaden człowiek nie powinien mieć jakiejkolwiek trudności w znalezieniu pewnego stopnia przypadającej mu w udziale deprawacji, którą sam odziedziczył i którą również dostrzega w innych. W rzeczywistości, jakkolwiek deprawacja jest powszechna, nie jest jednakowo powszechna. Niektórzy są bardziej zdeprawowani od innych; u niektórych pierwotne moralne podobieństwo Boże jest mniej zatarte

poprzednia stronanastępna strona