Teraźniejsza Prawda nr 326 – 1983 – str. 2


TEKST NASZEGO GODŁA NA 1983 ROK

„A nadto wszystko (przyobleczcie) miłość, która, jest związką doskonałości” (Kol. 3:14).

      Apostoł Paweł mówi, że miłość chrześcijańska jest związkiem doskonałości i że ta miłość jest wypełnieniem Boskiego prawa (Rzym. 13:10). Istnieją różne rodzaje miłości. Każda inteligentna istota, od najbardziej poniżonej do najbardziej wyniesionej, pragnie miłości. Pies pragnie uczucia swego pana i na każdy jego znak okazuje zadowolenie. Koń, a nawet kot, odwzajemnia twoje pieszczoty. Ptaki nagradzają twoją miłość radosnym śpiewem, a szczebiocące dziecię za twoją miłość odwdzięczy się śmiechem i pieszczotami. Młodzieniec chce być kochany. Mężczyzna w średnim wieku, w spiekocie ciężkiej walki życiowej, pragnie kojącej pociechy oddanej miłości. Starzejący się człowiek, znużony i zniszczony wieloletnimi walkami życiowymi, chce się oprzeć na silnym ramieniu miłości. Aniołowie w chwale swego wyższego stanu pragną jej. Nasz Pan Jezus pragnie jej i nasz Ojciec Niebiański także. Nigdy nie zmęczymy się miłością, ani nie doznamy za dużo prawdziwej miłości.

      To nie tylko słabość pragnie miłości, lecz łakną jej także moc i chwała. Co więc jest tą pożądaną rzeczą, tak powszechnie upragnioną przez wszystkie rangi istot inteligentnych? Jest to jedna z tych rzeczy, której, ani język, ani pióro nie może właściwie opisać. Ludzie mogą o niej śpiewać, mogą o niej mówić, czytać i pisać, a tylko słabe mieć pojęcie o jej istocie. Ale przestań na chwilę o niej czytać, pisać, mówić i przywołaj z pamięci kilka żywych
kol. 2
ilustracji prawdziwej miłości, które przypadkiem przecięły drogę twego życia. Czy możesz przypomnieć sobie, jak w dawno minionych latach słonecznego dzieciństwa, matka pod wpływem czułej miłości pokrywała dołeczki w twoich policzkach lawiną pocałunków, które nawet w połowie nie wyrażały bogactwa jej uczucia? A czy nie pamiętasz czułej troski twego ojca, który cierpliwie ciężko pracował i ponosił różne ofiary, a potem znajdował przyjemność w dostrzeganiu w tobie owocu swojej pracy? A może doznałeś słodyczy małżeńskiej miłości i stwierdziłeś, że wybrana towarzyszka twego życia jest zawsze gotowa cieszyć się z twego powodzenia, dzielić twoje brzemiona, dodawać otuchy i zachęcać do najprawdziwszych i najwyższych celów życiowych?

      A może w ciemnej godzinie smutku i łez, jakaś przyjazna dłoń ukoiła tętniące skronie, czyjaś uprzejma usługa wzmocniła twoją słabość lub wypowiedziane w stosownej chwili słowo pociechy, rady lub zachęty, natchnęło cię świeżą gorliwością w walce z surowymi konfliktami życiowymi? Czyjeż życie byłoby tak jałowe i ponure, że żaden promień szczęścia nie rozświetliłby nigdy jego drogi? Takie ilustracje dają nam pewne pojęcie o tym, co znaczy być kochanym.

      A teraz zastanów się jeszcze przez chwilę nad radością kochania kogoś — nad radością jaką ci daje kochanie twego własnego słodkiego dziecięcia, lub męskiej chwały twego

poprzednia stronanastępna strona