Teraźniejsza Prawda nr 325 – 1982 – str. 95
(zobacz, na przykład, komentarze bereańskie) i jak to wielokrotnie stwierdziliśmy na tych łamach, narodzenie mężczyzny reprezentuje obrazowe narodzenie klasy Chrystusowej. Wykazaliśmy, że ono przedstawia Maluczkie Stadko, wszystkich opuszczających – przez obrazowe rodzenie się – nominalny Syjon, Babilon, przed wianiem „wiatru” (Obj. 7:1-4). Ten „wiatr” reprezentuje wojnę światową w I fazie (zobacz komentarze bereańskie), która rozpoczęła się w Europie jesienią 1914 roku i ogarnęła wszystkie kraje, włączając Amerykę, do wiosny 1916 roku.
DRUGI CUD – SMOK WIELKI RYDZY
Drugim dziwowiskiem, jakie ukazało się w łączności z niewiastą w sferze duchowej, był ,smok wielki rydzy (w. 3), mający siedem koronnych głów i rogów dziesięć. Jak to brat Russell wykazał, reprezentuje on Rzym, jako władzę cywilną, zidentyfikowany przez jego różne odrębne panujące sukcesywnie głowy – Rzym jako republika, Cesarstwo Rzymskie, Zachodnie Cesarstwo, Herulowie, Ostrogoci, Papiestwo i Królestwo Sabaudzkie. Rzym pogański (który później zmienił się w tak zwane Chrześcijańskie Cesarstwo Rzymskie) był u władzy w okresie wczesnego Kościoła. Dziesięć rogów przedstawia dziesięć grup językowych narodów Europy – francuską, włoską, .słowiańską, hiszpańską, angielską, niemiecką, grecką, skandynawską, węgierską i turecką – a nie dziesięć narodów Wspólnego Rynku, jak wielu błędnie przypuszcza i naucza (zobacz Ter. Pr. ’81, str. 76-80).
JFR porzucił prawdziwy pogląd o tym smoku wytłumaczony przez brata Russella, i nadał mu nieokreślone ogólne znaczenie jako „diabelska organizacja działająca w charakterze pożeracza”, z dziesięcioma rogami i siedmioma głowami przedstawiającymi tylko jej kompletność w siedmiu nie wyszczególnionych działach. JFR porzucił także brata Russella poprawne zrozumienie „gwiazd” z wiersza 4, twierdząc, że one przedstawiały „wodzów w Kościele, którzy posiadają znajomość teraźniejszej prawdy” i że „trzecia część” z nich była tymi, którzy „wystąpili przeciwko dziełu Królestwa Pana” – rzeczywiście przeciwko niemu i innym wodzom Towarzystwa i ich błędom oraz praktykom, przez które oni wprowadzali w błąd braci. To było zgodne z jego praktyką stosowania wszystkiego co pomyślne i korzystne w Biblii do siebie i swoich zwolenników a wszystkiego co niepomyślne w niej do oponentów. Jak niewyraźnym i płytkim było jego tłumaczenie, szczególnie gdy się je porówna z prawdziwą interpretacją daną przez Pana za pośrednictwem brata Russella.
Pogańskie Cesarstwo Rzymskie wprowadziło pod swoje panowanie nie tylko świeckich władców i wodzów, lecz także przyciągnęło stopniowo coraz więcej, jako część swoich zwolenników, w dużej proporcji (trzecią część, w. 4), światłych nauczycieli i wodzów (gwiazdy) wczesnego Kościoła, w miarę jak postępowała
kol. 2
wielka apostazja i gdy oni usiłowali unikać prześladowań przez stosowanie kompromisów, co zepchnęło ich z ich pozycji nauczycieli i wodzów Prawdy na znacznie niższy, nieco świecki poziom. Dzięki Bogu za tych wodzów wczesnego Kościoła, którzy nie poszli na kompromis, lecz w sposób stanowczy byli posłusznymi Słowu Bożemu i jego zasadom, podtrzymując swoją prawość i stanowisko przed Bogiem!
Bracia wczesnego Kościoła wierzyli, mówiąc ogólnie, i głosili, że Wtóre Przyjście Chrystusa, uwolnienie Kościoła i rozpoczęcie tysiącletniego panowania Chrystusa, nastąpi w czasie ich życia. Wśród wielkiej pracy rodzenia, utrapień, Kościół oczekiwał narodzenia nowego porządku Chrystusa na ziemi, obiecanego nasienia niewiasty, który potrze głowę węża (1Mojż. 3:15; Rzym. 16:20). Wodzowie pogańskiego Rzymu dowiedzieli się o tym oczekiwaniu i przygotowali się do pochłonięcia takiego wszelkiego, znajdującego się w stadium początkowym, nowego rządu na ziemi, który by się obrazowo narodził.
URODZENIE ANTYCHRYSTA
Wielu usiłując wytłumaczyć wiersz 5 stosuje go do narodzenia Jezusa lub klasy Chrystusowej i te poglądy traktowane powierzchownie mogą wydawać się poprawne, lecz gdy głębiej badamy, to widzimy, że tak nie jest. Urodzenie syna, mężczyznę, reprezentuje raczej obrazowe narodzenie antychrysta, fałszywego lub podrobionego Chrystusa, papiestwo, które później miało panować nad narodami z żelazną władzą i tak czyniło we wczesnym średniowieczu. Papiestwo początkowo było stosunkowo słabe i niezdolne do powstania przeciw pogańskiemu Cesarstwu Rzymskiemu z jego cesarzami posiadającymi pożądany tytuł Pontifex Maximus – głównego władcy religijnego.
Papiestwo było stopniowo wywyższane do stanowiska, tytułów, uszanowania ł chwały jako przypuszczalne prawdziwe „nasienie” niewiasty, tak że wyniosło się „nad to wszystko, co się zowie Bogiem, albo co ma Boską cześć, tak iż on w kościele Bożym jako Bóg usiądzie, udawając się za Boga” (theos, bóg, znaczy potężny, władca – 2Tes. 2:4; słowo to często używane jest w Biblii w odniesieniu do kogoś innego niż Jehowa – Jan 10:34, 35; Dz. 7:40, 43; 17:23; 1Kor. 8:5). W taki sposób papiestwo zostało porwane do Boga i do stolicy Jego. Z napuszonymi i bluźnierczymi wielkimi słowami przywłaszczyło sobie stanowisko, jako Bóg na ziemi, panując w miejsce Chrystusa (Dan. 7:25; Obj. 13:5; B 343-353).
Prawdziwy Kościół, który protestował przeciw papiestwu i jego błędom wypływającym z doktryny i praktyki, uciekł w stan izolacji, gdy papiestwo zostało wywyższone (w. 6). Bóg miał tam skryte miejsce (Ps. 91:1 …„w ochronie”…) przygotowane dla niego (On zawsze przygotowuje dla Swoich!), w którym poczynił zarządzenia, aby był podtrzymywany przez współczujących sekciarzy podczas 1260 lat papieskiej supremacji, od 539 roku Pańskiego do 1799 roku (B 374; C 61, 62). W tym jest on typowo pokazany przez Eliasza żywionego przez kruki podczas 3½ roku (1Król. 17:4, 6; Jak. 5:17, 18).
WIELKA BITWA NA DUCHOWYM NIEBIE
I stała się wielka wojna na symbolicznym niebie (w. 7). Papiestwo (i jego niższe duchowieństwo oraz stronniczy poplecznicy, antychryst, fałszywy, podrobiony Michał, który jako Bóg (Michał znaczy który jako Bóg) usiadł w Kościele, świątyni Boga (2Tes. 2:4), walczyło przeciw władzom cywilnym – rzymskim cesarzom – którzy ze swoimi podwładnymi sprzeciwiali się papiestwu, lecz nie zwyciężyli. Nie mogli pozostać, jak poprzednio w duchowej sferze (w. 8).