Teraźniejsza Prawda nr 325 – 1982 – str. 84
narzuciło im, przyniosła w takich okolicznościach tym klasom i narodom w pewnej mierze złagodzenie uścisku ręki tyranii, lecz indywidualna wolność jest jeszcze niezrealizowana. Chociaż świat poczynił pewien postęp w tym kierunku, tak że liczne lepsze rządy wyrugowały wiele absolutnych, tyrańskich monarchii poprzednich wieków a następnie zastąpiły je republikańskie formy ustrojowe w niektórych szczególnych przypadkach, jednakże grzech, jako srogi nadzorca, jeszcze rządzi światem. Nawet pod władzą, uznaną za najbardziej wolnościową i liberalną instytucję w świecie, występują walki partyjne i animozje a krzyk uciemiężonych jednostek wznosi się do uszu Pana zastępów. Cały świat gnębiony jest pod władzą srogiego nadzorcy, grzechu, który wszędzie panuje. On zasiada w ciałach ustawodawczych, wykonawczych, we wszystkich radach politycznych, finansowych i społecznych a nawet w uroczystych zgromadzeniach wyznaniowych dzieci Bożych. Jego tyrania odczuwana jest wszędzie a poddani mu cierpią.
Tyran ten, grzech, musi być pobity zanim świat będzie mógł w ogóle korzystać z daru wolności — wolności przyswajania, gospodarowania, władania i korzystania z otrzymanych od Boga ich ziemskich posiadłości.
Chociaż rzeczywista swoboda lub wolność synów Bożych nie może być jeszcze konsumowana przez kogokolwiek, jej dziedzictwo zostało stracone przez upadek, to niewielu odzyskało swoje prawo do tego dziedzictwa przez wiarę w Chrystusa, który ją zapewnił Swoją własną cenną krwią dla wszystkich, którzy ją przyjmują jako dar łaski Bożej przez wiarę w Niego. A ci nieliczni przeszli z śmierci do żywota (Jan 5:24; 1Jana 3:14) i są obecnie, dlatego, uznani wolnymi — od grzechu i jego potępienia, śmierci — sprawiedliwość Chrystusa jest przypisana przez wiarę. W ten sposób oni dzierżą pewne prawo do tej chwalebnej wolności, którą posiądą wszyscy synowie Boga, gdy w pełni odzyskają podobieństwo Boże.
STANIE W WOLNOŚCI CHRYSTUSOWEJ
Apostoł Paweł ponaglająco napomina tych, którzy posiadają prawo do tej wolności, aby dzierżyli je mocno, mówiąc, „Stójcie tedy (ang. stójcie mocno) w tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił, a nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli” (Gal. 5:1). Napomnienie to może znaczyć nie więcej ani mniej niż trzymanie się, przez wiarę, naszego usprawiedliwienia — naszego prawa do życia przez Chrystusa, naszego Odkupiciela. On nalegał na Kościół w Galacji, aby to czynił a napomnienie było pobudzane przez wysiłki niektórych judaizujących nauczycieli poddania ich znowu w niewolę Przymierza Zakonu (Gal. 3:1).
Lecz gdy pełna wolność synów Boga jeszcze nie jest nasza, za wyjątkiem tej miary przez wiarę, starajmy się rozważyć jaki stopień tej wolności jest obecnie naszym udziałem.
kol. 2
Chociaż w Chrystusie jesteśmy uznani przez Boga jako wolni od grzechu i chociaż jesteśmy dlatego wolni od potępienia — usprawiedliwieni — to jednak w rzeczywistości zdajemy sobie sprawę, że zakon grzechu jeszcze działa w naszych członkach, tak, że gdy nasze zamiary i wysiłki powinny być doskonałe, to zakon grzechu działający w naszych członkach każe nam stale zdawać sobie sprawę z tego, że jeszcze nie posiadamy rzeczywistej wolności synów Bożych. A w tym bolesnym stwierdzeniu nawet my, którzy mamy ducha, wzdychamy będąc obciążeni (Rzym. 8:23).
Ale my mamy w Chrystusie nie tylko Odkupiciela, który znosi naszą karę śmierci, lecz także Zbawcę, który w czasie właściwym wyzwoli zupełnie z każdego elementu niedoskonałości tych, którzy w Nim ufają. On dokona dzieła wyzwolenia świata w wyznaczonym czasie restytucji wszystkich rzeczy a rozpocznie je od razu dla tych wszystkich, którzy wówczas chętnie i cierpliwie poddadzą się Jego kierownictwu, uznając Go jako swego Pana i Króla, jak również jako swego Odkupiciela. Tak chrześcijanie obecnie, jak i świat w przyszłym czasie restytucji, w takim uznaniu Chrystusa jako Pana i Króla, oddadzą, jeśli będą zupełnie lojalni, Mu chętne i miłujące posłuszeństwo, i to bez kwestionowania Jego autorytetu lub Jego mądrości, w zupełnym zaufaniu do Jego miłujących zamiarów ostatecznego i pełnego uwolnienia od strasznej niewoli grzechu, który tak wplótł się w każdą tkankę naszej istoty, że proces wyzwolenia musi z konieczności być długim i bolesnym.
Innymi słowy, zanim w pełni będziemy mogli zdać sobie sprawę z rzeczywistej wolności, jaką Bóg przeznaczył dla wszystkich Swoich synów, musimy najpierw stać się chętnymi sługami nowego Mistrza, Chrystusa, w tym celu, aby On mógł dokonać naszego uwolnienia.
Ale chociaż chrześcijanie obecnie z własnej wolnej woli i wyboru poddają się pod autorytet Chrystusa a ich nieustannym wysiłkiem powinno być podbijanie każdej myśli pod posłuszeństwo Jego doskonałej woli, to nawet w tym rodzaju niewoli są w stanie korzystać ze swej wolności w takim stopniu, w jakim są zdolni uczestniczyć w duchu lub umyśle Chrystusa, ponieważ „gdzie jest ten Duch Pański, tam i wolność” (2Kor. 3:17).
STOSOWNA ILUSTRACJA
Człowiek, gdy jest chory, musi wyrzec się własnej woli i osobistej wolności na rzecz lekarza, który podejmuje się przywrócić mu zdrowie. Lekarz może przepisać wstrętne leki, może zakazać pewnych pożądanych artykułów w diecie lub może poddać pacjenta bolesnym operacjom chirurgicznym. Człowiek dobrowolnie poddaje się wszystkim tym surowym rygorom leczenia w nadziei odzyskania swego zdrowia. On i lekarz mają zgodne myśli mając na widoku ten sam cel.