Teraźniejsza Prawda nr 317 – 1981 – str. 63

przeszkód. Przeszło sześciu nowo nawróconych dołączyło do dotychczasowej liczby podczas tego miesiąca a wszystkie zebrania były dobrze obsłużone. Następujące działania, wykonane w ostatnimi miesiącu w naszej okolicy, zostały uwieńczone powodzeniem: Po pięć zebrań doktrynalnych, świadectw, ewangelistycznych, studyjnych, modlitewnych oraz zebrań pod gołym niebem. Rozdano wiele egzemplarzy ulotek i sprzedano liczne egzemplarze książek do studiów. Bracia z tych miejscowości i zewsząd byli wspominani w każdym z wymienionych zebrań w specjalnej modlitwie. Dzieło Prawdy
kol. 2
znalazło obecnie pewne oparcie w Port Harcourt. Powinniśmy sławić Boga za to wielkie dzieło zbawienia, jakiego On dokonał w sercach ludzi w tym mieście …

      Z zadowoleniem informuję Brata, że nasz drogi brat C. Obajtek przybył bezpiecznie, pomyślnie i w dobrym zdrowiu … Przybywającego ponad 10 braci powitało serdecznie … Od swego przyjazdu usługiwał w prawie wszystkich zborach w okręgu Port Harcourt … Twój brat w radosnej służbie Mistrza, S. J. Nkanta, pełniący obowiązki przedstawiciela, Nigeria.
P’81, 15

kol. 1

INTERESUJĄCE PYTANIA I ODPOWIEDZI

JUDASZ “DIABŁEM” PIOTR “SZATANEM”

      Pytanie: Czy Jezus nie wskazał, że Judasz i Piotr jednakowo zasługiwali na wzgardę, kiedy Judasza nazwał “diabłem” a Piotra “szatanem”?

      Odpowiedź: Nie. Jak powyżej wskazano, Judasz stał się diabelskim, diabolicznym charakterem. Greckie słowo użyte w odniesieniu do niego w Ewangelii Jana 6:70 brzmi diabolos, z którego wywodzi się nasze słowo diaboliczny. Judasz należycie nie stawiał diabłu oporu (Jak. 4:7) i jego pokusom, lecz ustępując im coraz bardziej, on, stopniowo stawał się niezmiernie zły, opętany przez diabła, ponieważ diabeł wrzucił do jego serca myśl o zdradzeniu Jezusa (Jan 13:2) — “I wstąpił szatan w Judasza” (Łuk. 22:3).

      Jednakże z Piotrem sprawa przedstawiała się zupełnie inaczej. Zgodnie z zapisem u Mat. 16:13—23, Piotr w mocy charakteru, wiary i gorliwości, uczynił swoje wielkie wyznanie odnoszące się do mesjanizmu Jezusa (w. 16), a Jezus nazwał go “błogosławionym” przez Ojca (w. 17) i zapewnił o specjalnych błogosławieństwach i przywilejach (w. 18, 19). A kiedy potem Jezus powiedział uczniom, że On musi pójść do Jeruzalemu i że tam przez Żydów zostanie skazany na śmierć, oni nie mogli zrozumieć jak taka śmierć może przypaść Jemu, bo czyż dopiero nie oznajmił, że wszystkie chwalebne obietnice odnoszące się do Mesjasza stosują się do Niego? Jak, w takim razie On mógłby być ukrzyżowany. Impulsywny Piotr, być może zbyt pewny siebie z powodu tego, co właśnie Jezus o nim powiedział, “wziąwszy go … na stronę” (w. 22), najwyraźniej na poufny wywiad i namawianie, prawdopodobnie zamierzał użyć różnych podtrzymujących argumentów, na przykład, że uczniowie będą zniechęceni taką mową, itd. Piotr rozpoczął ostrym napomnieniem Jezusa, mówiąc “Zmiłuj się sam nad sobą, Panie! nie przyjdzie to na cię”. Jednakże on tylko “rozpoczął”, lecz nie mógł dokończyć strofowania, gdyż Mistrz napełniony miłością i gorliwością pełnienia tylko woli Ojca za jakąkolwiek cenę, szybko dostrzegł w strofowaniu Piotra to, co mogłoby spowodować Jego niewierność,
kol. 2
gdyby On uległ tej pokusie.

      Nasz Pan szybko się odwrócił i powiedział do Piotra w obecności pozostałych (Mar. 8:33), “Idź ode mnie, szatanie (przeciwniku)! jesteś mi zgorszeniem [przeszkodą]; albowiem nie pojmujesz tego [nie zwracasz uwagi na to], co jest Bożego, ale co jest ludzkiego” (w. 23). Jezus nie uważał, że Piotr jest opanowany przez diabła. Raczej słowo szatan oryginalnie znaczy “przeciwnik” i było słusznie używane w odniesieniu do każdej osoby przyjmującej postawę przeciwną lub opozycyjną. Przeciwnik jest nazwany szatanem, słowo to jest więc używane w odniesieniu do niego jako imię własne.

      Jezus po tej naganie odwrócił się od Piotra, tak by wszyscy Apostołowie mogli Go słyszeć, by ta sprawa wywarła głębsze wrażenie i tym bardziej stała się cenniejszą lekcją dla nich, ażeby oni wszyscy mogli wiedzieć, że ich Mistrz nigdy nie naraził na szwank, w żadnym sensie i stopniu, woli Swego Ojca. Piotr widział sprawę, nie z Boskiego punktu widzenia, lecz z punktu widzenia omylnego, upadłego człowieka. Jednak jego serce w przeciwieństwie do serca Judasza, było lojalne, prawdziwe i z tego punktu widzenia on pragnął dobra swego Mistrza.

      Nasz Pan potraktował to jako okazję do wyraźnego przedstawienia Swoim uczniom (w. 24—26) faktu, iż, jeśli oni miłują obecne życie z jego korzyściami, itd., bardziej, niżeli przyszłe z obecnymi niekorzyściami, to nie są prawdziwie Jego uczniami. Gdyż każdy, kto jest Jego uczniem, powinien uznać samozaparcie, samowyrzeczenie się, bezwzględnie potrzebne do uczniostwa, i nie powinien być przygotowany z niepewnością umysłu lub celu do postępowania za Jezusem z krzyżem — nie literalnym krzyżem, lecz krzyżowaniem ludzkiej samowoli wolą Boską. Bo cóż za pożytek mógłby mieć człowiek z pozyskania tego całego świata, wszystkich jego korzyści i bogactw (nadziei zdobycia ich nie ma nikt), gdyby przez to utracił swoje własne istnienie, swoją duszę, swoje życie, swoją egzystencję lub czego człowiek nie chciałby dać w zamian za uwiecznienie swego życia na zawsze? Piotra napomnienie, choć w dobrej intencji, było przeciwne tej zasadzie, dlatego on w związku z tą sprawą był przeciwnikiem Jezusa.
P’ 80, 94

poprzednia stronanastępna strona