Teraźniejsza Prawda nr 285-286 – 1976 – str. 23

Nadzwyczajne, jak On jako Boski Cieśla może wypełniać Swoje cele posługując się takimi słabymi narzędziami z jakimi On musi współpracować! Rzeczywiście wszystka chwała należy do Niego i naszego Niebieskiego Ojca, który działa przez Niego!

      Nie tylko podczas minionych 25 lat, ale podczas całego minionego stulecia Jehowa działał nadzwyczajnymi sposobami, ażeby zrealizować Swoje cuda i uczynił dużo w związku z zaprowadzeniem Swego Królestwa na ziemi (Mat. 6:10) mającego błogosławić całą ludzkość. On za pośrednictwem Chrystusa obdarzył ludzkość, żyjącą szczególnie przy końcu Wieku Ewangelii, wieloma błogosławieństwami i dogodnymi sposobnościami włączając cudowne odkrycia i wynalazki jako przebłyski Jego Tysiącletnich błogosławieństw dla niej, lecz „gdy się łaska pokazuje niepobożnemu [wszystek świat w ogólności „w złem” położony jest (1Jana 5:19) i nie czyni wysiłku, ażeby stać się wolnym], nie uczy się sprawiedliwości” (Izaj. 26:10).

      Potrzeba będzie jeszcze więcej czasu – przyszłych faz ucisku z licznymi Boskimi „sądami” (Izaj. 26:9) – do upokorzenia rodzaju ludzkiego w Okresie kontynuacji tego wielkiego „czasu uciśnienia” (Dan. 12:1; Mat. 24:21), gdy nasz Pan objawia się „w ogniu płomienistym” (2Tes. 1:8); „oto idzie z obłokami [utrapień w Wielkim Ucisku] i [w końcu] ujrzy go wszelkie oko [zrozumienia, nie fizyczne oko – 1Tym. 6:16; Jan 14:19]” (Obj. 1:7).

      Coraz bardziej głowy narodów – oraz ludzkość w ogólności – dostrzegają bezskuteczność swoich własnych wysiłków i potrzebę czegoś więcej, aniżeli ludzkiej mocy, ażeby w obecnym chaosie rządowym, finansowym, społecznym i religijnym zaprowadzić ład. „Bywają miotani, a potaczają się jako pijany, a wszystka umiejętność ich niszczeje”, gdy „widują sprawy Pańskie, i dziwy jego na głębi” (Ps. 107:27, 24). Oni rozpoznawają pismo na ścianie i dochodzą do zrozumienia, że wyrok na obecny zły świat lub „establishment” jest przypieczętowany.

      Narody nominalnie „Chrześcijańskiego” zachodu coraz bardziej są zmuszone przez zatrważające okoliczności, w jakich same się znajdują do stwierdzenia, że ich sposób życia – faktycznie sama egzystencja ich bytu narodowego – jest niedaleki kresu. Tak dalece na ile na podstawie uzyskanych wiadomości można racjonalnie ocenić sytuację, jest to tylko kwestią czasu dającej się przewidzieć przyszłości. Nie spodziewajmy się, że oni już zrozumieją i uznają, iż zniszczenie grożące ich
kol. 2
dalszemu trwaniu jako ustroju społecznego na ziemi następuje w rezultacie ich samolubnego dążenia do własnych celów, zrezygnowania z Boga i zlekceważenia instrukcji Jego Świętego Słowa, jakie jest zaoferowane za naszym pośrednictwem przez Jego Syna Jezusa Chrystusa.

      Zauważmy na przykład posępny obraz przyszłości przedstawiony przez dr Henry Kissingera, Sekretarza Stanu USA, któremu w ocenie międzynarodowej przyznaje się, że trzyma „rękę na pulsie”. On mówi: „jako historyk musiałbyś obecnie przepowiedzieć, że nasz rodzaj społeczeństwa najprawdopodobniej nie potrwa zbyt długo”. Jego słowa rzeczywiście odzwierciedlają posępny obraz ostatecznego przeznaczenia tego świata.

PRZYGNĘBIAJĄCA PERSPEKTYWA DLA WIELKIEJ BRYTANII

      Wielka Brytania w dalszym ciągu rozpada się i chyli ku upadkowi. To dumne kiedyś imperium nie może dłużej mówić, że „mamy dominium, nad którym nigdy słońce nie zachodzi”. Obecnie znajduje się w strasznych kłopotach i wielkiej obawie o swoją przyszłość. Przed oczyma całego świata zademonstrowała swoją niemożność utrzymania prawa i porządku u siebie i przezwyciężenia złej agresji za granicą. W dniu 6 maja 1975 r. powróciwszy właśnie do Stanów z podróży zagranicznej Eryk Severeid skomentował w telewizyjnym programie CBS, że Wielka Brytania „wolno dryfuje ku warunkom nieopanowania”. Poprzedniego dnia William Loeb, wydawca the Manchester Union Leader (Manchester, N. H., USA), w art. wstępnym zaznaczył, że „wydaje się, iż wielka Anglia jest rzeczywiście gotowa do rozpadnięcia się”. A w dniu 5 maja Antoni Lejeune analizując wiadomości oznajmił, że „Brytyjski bałagan jest bolesny i alarmujący nie tylko w odniesieniu do siebie, ale także do całego zachodniego świata”. Gazeta Wall Street Journal streściła brytyjską sytuację następująco: „Do widzenia Wielka Brytanio. Miło było znać ciebie”.

      Premier Harold Wilson w lipcu ubiegłego roku uruchomił nagłe i pilne środki zapobiegawcze w związku z bezrobociem określonym na milion osób, inflacją osiągającą 26 procent i nadal wzrastającą, dalszym spadkiem funta brytyjskiego na międzynarodowych rynkach walutowych i znalezieniem się Brytanii w obliczu, według jego określenia, „ekonomicznej katastrofy”. Ogłosił on nową politykę rządu

poprzednia stronanastępna strona