Teraźniejsza Prawda nr 264-265 – 1972 – str. 82
zostali źle pouczeni o takim upoważnieniu bez czekania na otrzymanie światła z Pisma Św. dowodzącego, że Bóg nie dopuścił na taką nadzieję w ich sercu. Co do twierdzenia, że właściwe wyrozumienie drzwi pokazuje, iż Łuk. 13:24, 25 nie stosuje się obecnie do takich poświęconych, to odpowiadamy, że 80 dowodów wykazuje, iż ten ustęp Pisma Św. stosuje się począwszy od października 1914 r.
DRZWI SPOSOBNOŚCI ZAMKNIĘTE
Co do ich myśli, że według br. Russella drzwi oznaczają sposobność wejścia do cierpień z naszym Panem w ogłaszaniu Ewangelii, a co oni twierdzą – jest nadal czynione i dla którego to ogłaszania – jak oni twierdzą – Wysokie Powołanie jest jeszcze otwarte dla nowych poświęconych, to podajemy kilka odpowiedzi: (1) Brat Russell nauczał, że drzwi oznaczają trzy rzeczy: (a) wejście do poświęcenia i spłodzenia z Ducha dla celów Wysokiego Powołania; (b) wejście do cierpienia z Chrystusem dla ogłaszania na czasie poselstwa Żniwa; i (c) wejście do Królestwa. Drzwi w pierwszych dwóch znaczeniach zamknęły się w jesieni 1914 r.; ale drzwi w trzecim znaczeniu zamknęły się o wiele później. Chcemy szczególnie zwrócić uwagę na sofizmat artykułu pod punktem (b). Brat Russell mówiąc w tomie 3 o drzwiach w znaczeniu (b), które nazywa on tam drzwiami sposobności, słusznie powiedział, że tak długo jak będzie sposobność wejścia do przywileju cierpienia z Chrystusem dla wykonywania pracy Żniwa (żęcia), sposobność wejścia do Wysokiego Powołania [znaczenie (a)] będzie otwarta. Przez wykonywanie takiej pracy miał on na myśli wyłącznie żęcie Świętych. Jak my to wiemy? Ponieważ, gdy pisał on tom 3, włączając tę myśl, tj. pomiędzy rokiem 1889 a 1891, to trzymał on się myśli, że żęcie było ostatnią pracą stojącą przed Kościołem na ziemi i że ona będzie skończona tuż przed rozpoczęciem się Czasu Ucisku. Stąd rozumiał on, że gdy żęcie się skończy, to będzie rzeczą niemożliwą dla nowych poświęconych wejść w cierpienia z Chrystusem jako członkowie Jego Ciała.
Powtarzamy: Kiedy br. Russell mówił o zamknięciu drzwi sposobności, czyniąc dla nowych poświęconych wejście do sposobności cierpienia z Chrystusem w głoszeniu Ewangelii rzeczą niemożliwą, to rozumiał on dla nowych poświęconych koniec sposobności wykonywania pracy żęcia; ponieważ, kiedy on omawiał tę kwestię w tomie 3 (praca świadczenia Kościoła światu była wówczas przypadkową w porównaniu do pracy Żniwa), żęcie było jedynym sposobem głoszenia Ewangelii drugim, którzy nie byli w Prawdzie, o czym myślał on jako o nieskończonej pracy Kapłaństwa w ciele. Stąd, według jego poglądu, po skończonym żęciu nie miała już istnieć dla nowych poświęconych sposobność wejścia w cierpienia z Chrystusem jako członków Jego Ciała, a to oznacza, że drzwi w znaczeniu (a) i drzwi w znaczeniu (b) będą wówczas zamknięte. Ponieważ żęcie skończyło się w r. 1914 a pokłosie w r. 1916, więc żaden nowy aspirant nie mógł wejść do Wysokiego
kol. 2
Powołania, gdyż po r. 1914 było rzeczą niemożliwą dla nowych poświęconych wejść do sposobności cierpienia z Chrystusem jako członkowie Jego Ciała, albowiem to można było uczynić tylko w związku z tą pracą, która na zawsze skończyła się w r. 1914.
Przez to co powyżej podano oczywiście nie rozumiemy, że nie będzie więcej głoszenia Prawdy po skończeniu się żęcia ani sposobności dla Kościoła zupełnie zgromadzonego cierpieć z Chrystusem (chociaż nie może to już więcej być czynione w pracy żęcia); bo niewątpliwie inna służba niż praca żęcia była potrzebna w Kapłaństwie po r. 1914, np. wzajemne budowanie się, czynność z Wielkim Gronem i Młodocianymi Godnymi oraz wykonywanie pewnej pracy względem publiczności. Dla nowych jednak poświęconych sposobność wejścia do cierpień z Chrystusem jako członkowie Jego Ciała na zawsze się skończyła z zakończeniem się żęcia Małego Stadka, nowi więc aspiranci od października 1914 r. nie mają już możliwości wejścia do Wysokiego Powołania. Przeto ustępy z tomu 3, które Brzask cytuje na korzyść swego poglądu, w rzeczywistości zbijają go i potwierdzają nasz pogląd.
MNIEJ NOWYCH POŚWIĘCONYCH – NIEZGODNE Z FAKTAMI
Twierdzenie Brzasku, niezbędne dla jego teorii, że im bardziej zbliżamy się do końca kariery Kościoła, tym mniej koron jest do dyspozycji i dlatego nowi poświęceni stają się nieliczni, nie jest w zgodzie z faktami, ponieważ dziesiątki tysięcy poświęciło się od r. 1914, a liczby ich wciąż wzrastają.
Zgadzamy się, że przez Prawdę Bóg powołuje do poświęcenia. W rzeczywistości każdy, kto do r. 1878 (kiedy zupełność pogan weszła) uczynił zupełne poświęcenie był przez tę Prawdę spłodzony z Ducha, jako powołany do Wysokiego Powołania, Ale pomiędzy r. 1881 a 1914 tylko niektórzy byli przez Prawdę od Boga spłodzeni do Wysokiego Powołania i to zazwyczaj po pewnym czasie, gdy Prawda pobudziła ich do poświęcenia; inni zaś poświęceni, chociaż pobudzeni przez Prawdę do poświęcenia, nie byli spłodzeni z Ducha, a zatem nie zostali wprowadzeni do Wysokiego Powołania; a od października 1914 r. Prawda pobudza wielu do poświęcenia, ale nie spładza nikogo do Wysokiego Powołania. Widzimy więc sofizmat w argumencie na poparcie stanowiska Brzasku, że ponieważ Prawda jest czynnikiem powołania do poświęcenia, więc wszyscy przyprowadzeni przez Prawdę do poświęcenia wchodzą do Wysokiego Powołania. Tak, Bóg niewątpliwie jeszcze kontroluje Swoją Prawdę – jak to Brzask twierdzi – iż tego powodu sprawia, żeby ona wykonała Jego wolę w powoływaniu do poświęcenia, a według 80 podanych dowodów Jego wolą jest, żeby nie spładzać więcej z Ducha dla celów Wysokiego Powołania od października 1914 r.
Poprzednio podane 80 dowodów nie są spekulacją, jak je Brzask określa i którym się sprzeciwia, ale są one naukami biblijnymi