Teraźniejsza Prawda nr 258-259 – 1971 – str. 66


PSALM 121

(P ’70, 87—91)

      Ta druga z piętnastu Pieśni Stopni jest jednym z najpiękniejszych i najpożyteczniejszych psalmów. Psalm 120 opłakuje dobrego człowieka wystawionego na jadowite ataki oszczerczego języka i na niespokojne, niepewne warunki otaczające jego mieszkanie; natomiast Psalm 121 wyraża pokój, bezpieczeństwo i ufność w Jehowę oraz upewnienie w Jego opiekuńczą troskę. Tematem Psalmu 120 są Utrapienia, a Psalmu 121 Ufność w Jehowę. Podobnie do innych Psalmów, Psalm 121 może być rozpatrywany z różnych punktów widzenia. Tutaj będziemy rozpatrywać go ze szczególnym zastosowaniem do wszystkiego drogiego ludu Pańskiego (Z 4311; P ’41, str. 7) w Żniwie Wieku Ewangelii, włączając Epifanię, a szczególnie jej okres po roku 1954.

      W w. 1 Psalmista oświadcza: „Oczy moje podnoszę na pagórki [hebrajskie słowo tutaj użyte jest zwykle tłumaczone na góry; góry oznaczają tutaj te wzniesienia, na których było pobudowane Jeruzalem], skądby mi pomoc przyszła [lub poprawniej: Skąd moja pomoc przyjdzie? — hebr. partykuła tu użyta, jest w formie pytającej; por. przekłady ARV, RSV, Leesera itd.]”. On wiedział, że to było „na górach Syjon”, gdzie Jehowa mieszkał (symbolicznie: Psalm 80:2; 99:1, 2) pośród Swego ludu; „albowiem tam daje Pan błogosławieństwo i żywot aż na wieki” (Psalm 133:3). „Fundament Jego na górach świętych.
kol. 2
Umiłował Pan bramy Syjońskie nad wszystkie przybytki Jakubowe” (Psalm 87:1, 2).

      Psalmista pragnął Boskiej pomocy i opieki możliwie w obliczu oblegającego nieprzyjaciela. Uczynił on dobrze spoglądając na święte góry jeruzalemskie. Lecz, czy naprawdę jego pomoc przyjdzie z tych gór? Z wielką pewnością on odpowiada (w. 2): „Pomoc moja jest od Pana [Jehowy], który stworzył niebo i ziemię”. On rozpoznał, że poza stworzeniami powinien szukać Stworzyciela. „Zaiste próżna jest nadzieja w pagórkach i mnóstwie gór; zaiste w Panu [Jehowie] Bogu naszym, jest zbawienie” (Jer 3:23). Zamiast odwoływać się do bożków, które są tylko „robotą rąk ludzkich” (2 Król. 19:18; 2Kron. 32:19; Izaj. 37:19), Psalmista modlił się do Jehowy, Wszechmocnego, „który stworzył niebo i ziemię” (w. 2; por. Psalm 124:8; 134:3; Izaj. 37:16):

      Jest bardzo prawdopodobne, że Pieśni Stopni były śpiewane przez pielgrzymów, gdy zdążali do Jeruzalemu. Jaką musiało być pociechą dla podróżnych, gdy w samotności lub w grupie z innymi podnosili swe oczy na święte góry i gdy już widzieli je z daleka! Także ten psalm był niewątpliwie wielką pociechą dla pobożnych wygnańców, gdy z równin Babilonu lub Mezopotamii z upragnieniem wpatrywali się, tak jak Daniel (Dan. 6:10; por. 1Król. 8:29, 38; Psalm 5:8; Jonasz 2:4), zwracając swe oczy ku tym górom w Ziemi Świętej.

poprzednia stronanastępna strona