Teraźniejsza Prawda nr 255-256 – 1971 – str. 19
sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg nader Go wywyższył” (Filip. 2:7-10, T. P. ‘59, 25-27).
W dodatku, był głębszy powód śmierci Jezusa na krzyżu, jako Tego, który był przeklęty. Jezus stał się przekleństwem – Tym, który był poświęcony na specjalną śmierć. Gdy poświęcił On Swoje człowieczeństwo na śmierć, to Bóg przyjął to poświęcone człowieczeństwo, by było użyte jako zastępstwo, jako okup za Adama i jego rodzaj znajdujący się jeszcze w jego biodrach. Dlatego mówimy, że był powieszony na krzyżu, ponieważ Jego człowieczeństwo było przeklęte – poświęcone na specjalną śmierć. Jego więc śmierć na krzyżu była dowodem dla Żydów, że był On przeklęty, a to pokazuje, jak oni przez cały Wiek Ewangelii Go uważali; nie rozumiejąc jednak, jak Bóg zapatruje się na Jego przekleństwo – jako na okup za człowieka. Apostoł zapewnia nas, że Chrystus umarł na drzewie, aby odkupić Żydów spod przekleństwa Zakonu.
Powód, dla którego Jezus musiał umrzeć na drzewie aby odkupić Żydów jest ten, że taka śmierć była krańcową karą Zakonu i to za jego najgorsze pogwałcenie. Za mniej okropne grzechy były łagodniejsze sposoby wykonania kary śmierci pod Zakonem; jednak powieszenie na drzewie było najwyższą karą Zakonu. Dlatego aby ponieść karę Zakonu za wszystkie przestępstwa popełnione wobec Zakonu, szczególnie za najgorsze przestępstwa, Jezus musiał poddać się jego najsroższej karze, powieszeniu na drzewie, „to jest śmierci krzyżowej”. W typach biblijnych powieszenie kogoś na drzewie symbolizuje dostarczenie publicznego dowodu, że taki jest złoczyńcą. Musiało to być uczynione publicznie, a zatem nie można było z powodzeniem zaprzeczyć, że nasz Pan był złoczyńcą – w sposób zastępczy tzn., że On zajął miejsce i poniósł karę za tego złoczyńcę, Adama, którego zło publicznie było wykazane, a zatem nie był on w stanie temu się przeciwstawić, a to na podstawie faktu, iż przez grzech sprowadził na siebie i swoje potomstwo wyrok śmierci.
Wtóry wyrok śmierci na Izraela – sprowadzony pod Przymierzem Zakonu – był spowodowany faktem, że Mojżesz, Pośrednik Izraela, omieszkał zachować dla siebie i dla tych, dla których był Pośrednikiem doskonałość przed ławą Boskiej sprawiedliwości. Jezus więc jako zastępca Mojżesza i dla Izraela w Mojżeszu musiał umrzeć pod najsroższą karą Zakonu i to w sposób całkiem publiczny jako grzesznik potępiony przez prawo – w sposób zastępczy za Mojżesza – celem uczynienia
kol. 2
pojednania za wszystkich, a więc również za najgorsze grzechy Izraela, za które upadły Mojżesz nie mógł uczynić pojednania. Czyniąc to, gdy był posłuszny Zakonowi w sposób doskonały, Jezus zdobył urząd Pośrednika, który Mojżesz utracił z powodu grzechu. Ten więc urząd Jezus użyje w przyszłym Wieku celem uwolnienia Izraela spod Starego Przymierza Zakonu, a przyprowadzenia go pod Nowe Przymierze Zakonu.
O ile chodzi o naszego drogiego Odkupiciela, to sromota krzyża, która byłaby tak doświadczająca dla jakiegokolwiek szlachetnego syna, a szczególnie dla Doskonałego Syna, stała się dla Niego środkiem prowadzącym do chwały, czci i nieśmiertelności, do Boskiej natury. Co do nas, to ona niewątpliwie już wywyższyła naszego drogiego Odkupiciela w ocenieniu wszystkich prawdziwych Jego naśladowców prowadzonych przez Słowo Pańskie. Chwała ta więc jest okazana w najwyższym stopniu w wierze i posłuszeństwie Mistrza (Gal. 6:14). Wiemy jednak, że wyżsi krytycy, ewolucjoniści, zwolennicy Wiedzy Chrześcijańskiej itd. nie mają żadnej sympatii do jakiejkolwiek z takich myśli. Uważając się za mądrych zaniedbują oni mądrość pochodzącą z góry (1Kor. 1:18-25), która poucza nas, że tylko przez tę ofiarę złożoną z Siebie Odkupiciel przedstawił Ojcu cenę okupu (równoważną cenę okupu) za utracone życie Adama przez dobrowolne nieposłuszeństwo, jak również za rodzaj ludzki będący w jego biodrach gdy zgrzeszył (1Tym. 2:5,6) i że tylko przez ten okup może Adam lub ktokolwiek z jego potomstwa być uwolniony od wyroku śmierci, który przyszedł jako wynik grzechu Adama – albowiem „zapłata za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23).
Co za uroczystość i co za radość powinny wypełniać nasze serca, gdy w tym czasie Wielkanocy obchodzimy śmierć naszego drogiego Zbawiciela! Jak poważnymi i starannymi powinniśmy być, gdy przygotowujemy się do Wieczerzy Pańskiej przez oczyszczenie się z wszelkiego kwasu i gdy odnawiamy nasze poświęcenie, aby czynić Pańską świętą wolę we wszystkich rzeczach! Niektórzy z poświęconych braci i sióstr wstrzymali się od brania udziału w chlebie i owocu winnym, które przedstawiają ciało Jezusa złożone za nas i Jego przelaną krew za nasze grzechy, bo choć świadczą oni, że ich umysły są chętne, to jednak rozumieją, że ich ciało jest słabe. Wierzymy, że tacy drodzy bracia i siostry działają pod złym zrozumieniem i pozbywają się wielkiego błogosławieństwa. Gdybyśmy czekali aż nasze ciało będzie doskonałe, to nikt z nas nie mógłby