Teraźniejsza Prawda nr 254 – 1971 – str. 13

Wspomina on o Hegesippusie (który był znany około 140 r. po Chr. i który był pierwszym historykiem Kościoła), a także o Papiasie (który słynął około 125 r. po Chr. i którego specjalną domeną było zbieranie w formie książkowej pozakanonicznych powiedzeń naszego Pana na podstawie opowiadań Apostołów, przekazywanych przez nich swoim uczniom. Praca Papiasa byłaby specjalnie pożyteczna z punktu naszego rozważania, bo przez ukazanie kontrastów pomiędzy czterema Ewangeliami i Dziejami Apostolskimi z jednej strony, a takimi pozakanonicznymi powiedzeniami z drugiej strony, wspominałaby o tym, czego nam właśnie potrzeba jako świadectwa apostolskiego pochodzenia ksiąg Nowego Testamentu). Inni pisarze tego okresu to Quadratus (żyjący około 125 r. po Chr.), Klaudiusz Apolinariusz, biskup Hierapolis, Miltiades z Aten (obaj żyjący około 170 r. po Chr.) oraz Melito z Sardis (też żyjący około 170 r. po Chr.). Wszyscy oni czterej byli apologetami. Ówcześni przeciwnicy literaccy Marcjona (który pomiędzy 144 a 150 r. po Chr. ułożył Ewangelię z naszych czterech Ewangelii i innych źródeł, a także który sfałszował dziesięć listów Pawła i odrzucił inne księgi Nowego Testamentu) niewątpliwie podali dobre dowody o kanonicznych księgach, które by były bardzo pożyteczne dla naszego celu, lecz wszystkie ich pisma zaginęły. Tak więc, z powodu zaginięcia zarówno tych, jak i wielu innych pism chrześcijańskich, straciliśmy wiele świadectw o kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu.

      Druga przyczyna — ubóstwo chrześcijańskiej literatury zachowanej z czasów poapostolskich sprawia, że nie mamy pism, mówiących o kanonie z tego okresu. Stanie się to jasne, gdy zważymy następujące fakty: Cała chrześcijańska literatura powstała od czasu śmierci ostatniego Apostoła Jana około r. 100 po Chr. aż do 220 r. po Chr. jest publikowana 10 punktową stałą czcionką (czyli czcionką jaką jest drukowana książka „THE BIBLE”) na mniej niż 2 400 stronach o długości 7¼ cala a szerokości 5⅜ cala (1 cal = 25,4 mm). Zważywszy wielką ilość tematów poruszanych w tej tak niewielkiej literaturze rzecz naturalna, że stosunkowo mało miejsca jest poświęcone kwestii kanoniczności. Tym więcej jest to zrozumiałe, że okres ów był tak bliski czasów Apostołów, że nie mogło być wiele wątpliwości co do apostolskiego pochodzenia Nowego Testamentu i dlatego też było mało okazji do zastanowienia się nad kwestią kanonu. Wreszcie, sam charakter pism, które się zachowały, dowodzi, że rzadko powstawała okazja dyskutowania nad kwestią kanonu ksiąg Nowego Testamentu. Większość pism owych czasów, które do nas dotarły, są to przeważnie pisma kontrowersyjne, spowodowane powstaniem różnych herezji, jak np. Gnostycyzmu, Montanizmu i daty Wieczerzy Pańskiej Rzymskiego Kościoła. Ponieważ większość gnostyków przyjęła księgi Nowego Testamentu i ponieważ wszyscy montaniści oraz dysputujący nad datą Wieczerzy Pańskiej przyjęli księgi Nowego Testamentu, więc nie było powodu dyskutowania
kol. 2
kanonu Nowego Testamentu. Cała reszta literatury tego okresu jest o apologetycznym i etycznym charakterze, co znów sprawiało, iż nie było okazji do dyskutowania kanonu Nowego Testamentu. Potrzeba obrony doktryn Nowego Testamentu przed heretykami, którzy głosili, że wierzą w Nowy Testament, jak również potrzeba obronienia chrześcijan przez apologetycznych pisarzy przed prześladowaniem cesarzy i ich przedstawicieli, dało dosyć zajęcia chrześcijańskim pisarzom, by zajmowali się innymi tematami niż pisaniem o kanonie Nowego Testamentu. Dlatego też jest stosunkowo mało na ten temat w pismach z tego okresu.

      W ten więc sposób te trzy przyczyny: zniszczenie większości pism poapostolskiego okresu ubóstwo tego, co pozostało oraz zainteresowanie chrześcijańskich pisarzy innymi tematami sprawiły, że tak mało dotarło do nas z okresu poapostolskiego, co się tyczy kanonu Nowego Testamentu. Dlatego też naleganie sceptyków, żądających wyczerpujących dowodów współczesnych albo prawie współczesnych jako pozabiblijnego historycznego świadectwa dotyczącego każdej z ksiąg Nowego Testamentu, bez którego nie chcą oni uznać ksiąg za kanoniczne, jest niesprawiedliwością wobec historii, zważywszy historyczne tego okoliczności. Ponieważ sceptycyzm jest cechą charakteru, jest więc wątpliwe, czy nawet gdyby takie świadectwo się znalazło, sceptycy by je przyjęli. Z powodu tej charakterystyki oni by raczej szukali innej wymówki, by odrzucić to, czego ich brak wiary nie chce przyjąć. Dla wierzącego natomiast jest rzeczą wystarczającą, że Pan dał nam dość wiarogodne świadectwo z pozabiblijnych i prawie współczesnych źródeł o kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu, bo wierzący wie, że Biblia sama poucza, iż miało być 27 takich ksiąg i że o tym ona nauczała zanim te księgi zostały napisane. Fakt, że tak Biblia poucza nie był znany, aż dopiero w wiele wieków po uznaniu kanoniczności tych 27 ksiąg. Wierzący wie, iż można polegać na Bogu, że opatrznościowo zachował 27 prawdziwych ksiąg Nowego Testamentu i spowodował, że Jego opiekunowie czuwający nad tymi księgami przyjęli je i zachowali jako różniące się i odrębne od wszystkich innych ksiąg, a także że nie ma więcej niż 27 ksiąg uznanych przez wszystkich tych strażników za kanoniczne, tzn. za regułę wiary.

DOWODY OD ROKU 170 DO 220 PO CHRYSTUSIE

      Teraz przedstawimy zarys pozabiblijnego dowodu co do kanoniczności ksiąg Nowego Testamentu, począwszy od dowodu z okresu pięćdziesięcioletniego z lat 170-220 po Chr. Następnie zaś będziemy badać dowody, cofając się do poprzednich 75 lat, podzielonych na mniejsze okresy niż okres od 170-220 r. po Chr. Zaczynamy od dowodu dotyczącego czterech Ewangelii. Ireneusz, który specjalnie był czynny pomiędzy 170 a 203 r. po Chr.

poprzednia stronanastępna strona