Teraźniejsza Prawda nr 251 – 1970 – str. 64

stojących na czele, by stłumić Prawdę i sprawiedliwość, uczynić lud Boży niewolnikami l obchodzić się z nim nielitościwie; wiernych zaś sług Bożych uważać za zwodzicieli i szkodliwych wilków.

PRAWDZIWY POGLĄD NA PRZEWÓD

      Wykażemy teraz ze słów br. Russella trzeci i prawdziwy pogląd na Towarzystwo jako przewód. Podamy tu wyciąg z opublikowanej w roku 1894 broszury zatytułowanej „Wyjawienie Konspiracji” (str. 55—62 w ang.):

      „Stowarzyszenie było – założone w 1881 roku w czasie, gdy bezpłatnie rozdano 1400 000 broszur pod tytułem „Pokarm Dla Myślących Chrześcijan”. Składało się ono z pięciu osób, a sprawy były zupełnie pod moim kierownictwem. Później w 1884 roku Towarzystwo wystąpiło do władz o uzyskanie czarteru. Cel wzięcia czarteru był wyraźnie zaznaczony w Strażnicy ze stycznia 1891 roku jak następuje: „Towarzystwo to jest jedynie Stowarzyszeniem dla prowadzenia interesu. Ono zostało zapisane jako korporacja w stanie Pennsylvania upełnomocniona do posiadania, nabywania lub sprzedawania posiadłości w swoim .własnym imieniu, tak jak by to czyniła jedna osoba. Towarzystwo nie jest sektą ani też nie posiada żadnego wyznania wiary. Ono jest jedynie używane dla celów handlowych i gospodarczych do pomocy w rozpowszechnianiu Prawdy. Ktokolwiek zapisał się na subskrypcję jednej lub więcej gazetek kwartalnika pod nazwą „Old Theology Tracts” (6 centów rocznie za egzemplarz); uważany jest za czynnego członka Stowarzyszenia, lecz bez prawa – głosowania. Każdy kto zapisał się na subskrypcję tego pisma za sumę 10 dolarów lub ofiarował Stowarzyszeniu 10 dolarów albo więcej na rozgłaszanie Prawdy, staje się członkiem posiadającym prawo głosu i otrzymuje jeden głos za każde 10 dolarów [to jednak nie ma znaczyć, aby się ktoś stawał członkiem przez poświęcenie]. Sprawy Stowarzyszenia są tak zarządzone, że zupełna kontrola tychże spoczywa w rękach brata i siostry Russell tak długo, jak długo oni będą żyć. W rzeczywistości celem założenia korporacji jest: Po pierwsze, posiadanie przewodu czyli funduszu [a nie przewodu, który by miał dawać pokarm na czas słuszny, lub kontrolować pracę] przez który ci, którzy sobie życzą mogą używać ich pieniężnego talentu, mniej lub więcej, z lepszym pożytkiem dla rozszerzania Prawdy, aniżeli gdyby to czyniły jednostki niezależnie jedna od drugiej. Po drugie, korporacja została założona z powodu niepewności życia tych, którzy obecnie zarządzają tymi funduszami … Żadnej własności Stowarzyszenie
kol. 2
nie posiada, nie płaci pensji, komornego, lub innych wydatków. Zadaniem Stowarzyszenia jest użycie każdego otrzymanego dolara w rozszerzaniu Prawdy z najlepszą korzyścią i jak można najprędzej …” Z tego co powyżej zaznaczono l z innych miejsc w Watch Tower, gdzie był traktowany ten przedmiot można dowiedzieć się, że zawsze było moim zamiarem, aby zarządzanie Stowarzyszeniem spoczywało w moich i siostry Russell rękach tak długo jak żyjemy, tak jak to nadmienione jest w czarterze tzn., że większość udzielonych głosów obiera urzędników. … Mając do dnia l grudnia 1893 roku trzy tysiące siedemset pięć (3705) na ogólną liczbę sześć tysięcy trzysta osiemdziesiąt trzy (6383) udziałów głosujących, ja i siostra Russell obieraliśmy urzędników i mieliśmy kontrolę nad Stowarzyszeniem, co też było rozumiane przez wybranych urzędników na samym początku. Ich osobista działalność miała się rozpocząć w razie naszej śmierci. Ale bądźcie pewni, że jesteśmy gotowi mieć udział i dzielić odpowiedzialność naszego stanowiska z kimkolwiek [nie z wieloma], jeśliby wkład tej osoby do Stowarzyszenia przewyższał naszą większość głosów; w takim razie moglibyśmy posiadać mniejszość głosów. Taki niewątpliwie mógłby kierować wydatkami itd. [To dowodzi, że on Sługa nigdy nie myślał aby za jego życia Stowarzyszenie miało być kontrolowane przez pewną liczbę członków, którzy by mieli więcej udziałów głosujących niż on, lecz, że był on gotów przypuścić do udziału w odpowiedzialności swojego stanowiska jedną osobę, która posiadałaby więcej udziałów głosujących od niego.] … Według tego co ogłoszono w styczniowym numerze Strażnicy z roku 1891, jeszcze raz powtarzamy, iż Stowarzyszenie nie posiada żadnej własności, nie płaci pensji itd. Ażeby ktoś źle nie zrozumiał, wyjaśniamy: Wydawnictwo Strażnicy, które finansowo ja przedstawiam, posiada Dom Biblijny, kupuje papier, płaci za druk, oprawę książek, za klisze itd., trzyma na składzie wielki zapas Wykładów Pisma Św. i broszur, załatwia sprawy Stowarzyszenia w każdym czasie i po wiele niższej cenie, aniżeli jakakolwiek światowa firma mogłaby to uczynić za tego rodzaju lub mniejszą posługę. Aby to wykonać, potrzeba tysiące dolarów, które leżałyby bezczynnie w kliszach, w książkach, długach kolporterskich, gazetach itd.; i dlatego wydawnictwo Strażnicy udzieli teraz Stowarzyszeniu pożyczki wynoszącej ok. 20 tysięcy dolarów (której procent wynosi 1200 dolarów rocznie), które jednak są dobrze zabezpieczone przez inne posiadłości należące do mnie. Fundusze Stowarzyszenia zwykle bywają użyte pierwej niż przyjdą, ponieważ według przyjętego Planu Dobrych Nadziei, wiemy ile pieniędzy się spodziewać.

   (C.d.n.)

poprzednia stronanastępna strona