Teraźniejsza Prawda nr 251 – 1970 – str. 54
sobie i przekonać się czy możemy je wydać tak swobodnie i szybko jak możemy je zarobić. Niech naszą pracą będzie służba dla Pana a wtedy bądźmy „w pracy nie leniwi”. Jeżeli żylibyśmy w harmonii z zarządzeniami Pana, to całkiem możliwe, że teraz nie posiadalibyśmy tak dużo. Poprawmy się za przeszłe zaniedbania. Oczywiście niewielu poświęconych wiernych jest bogatych w skarby ziemskie. Niewielu bogatych jest powołanych. „Azaż Bóg nie obrał ubogich na tym świecie, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami królestwa, które obiecał tym, którzy go miłują?” (Jak. 2:5).
Ale co z tymi, którzy nie są bogaci? Prawdopodobnie nie należy ich potępiać za to, że nie są bogaci; być może, że pracowali tak samo ciężko i planowali zdobyć bogactwa jak inni, którzy je zdobyli; być może, iż są biedni z powodu zużywania ich czasu, talentu i pieniędzy w służbie Boga, pilni w Jego pracy. Jeżeli wielkie wysiłki czynione w celu zdobycia bogactw zawiodły nas, zacznijmy od nowa zużywać naszą główną energię na gromadzenie skarbów w niebie. Niech główną pracą naszego życia będzie oddanie Bogu rzeczy należących do Niego — rzeczy, które przyrzekliśmy zużyć w Jego służbie — nasze wszystko. Jeżeli „szukamy naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, to wszystko [ziemskie rzeczy] będzie nam przydane”, prawdopodobnie niewiele z życiowych luksusów, ale wszystkie potrzeby będą zapewnione.
Matkom i gospodyniom chcielibyśmy powiedzieć: Nie zapominajcie o wszystkich innych obowiązkach i przywilejach, podczas gdy zajmujecie się jednym. Jeżeli poświęciliśmy wszystko Bogu a następnie w każdej sprawie staramy się poznać i czynić Jego wolę, to każdy taki akt jest przyjęty przez Niego, jako dokonany w Jego służbie. Bóg powierzył wam odpowiedzialne stanowisko; waszym pierwszym obowiązkiem jest starać się o wygodę i dobro męża i dzieci — takie postępowanie podoba się Bogu. Nie zapominajcie jednak, że wszystko należy robić tak, aby być przyjemnym Panu. Powinniśmy tak postępować, aby podobać się Bogu. Pamiętajcie dlatego słowa Świętego Pawła, odnoszące się do ubioru, fryzury, itd. tak was samych jak i waszych dzieci i tak zorganizujcie wasz czas, ażebyście z niego mogły nieco przeznaczyć na uczestniczenie w przyswajaniu duchowego pokarmu i usługiwaniu innym.
W końcu, do nas wszystkich chcielibyśmy powiedzieć: Zalecamy piąty przykład — wdowy — do pilnego przestudiowania i naśladowania, jako praktyczny przykład nauki i postępowania Jezusa i Apostołów i przyjmijmy ostrzeżenie dotyczące zaniechania gromadzenia ziemskiego skarbu, jako obliczonego na przytłoczenie nas do ziemi i w rezultacie utracenie nagrody, o którą się ubiegamy i która jak wierzymy jest bliska realizacji. Używajmy rzeczy ziemskich — pieniądze, talenty, reputację, wszystko — jako środków pomocniczych, aby uczynić pewnymi
kol. 2
nasze powołanie i wybór, tak jak człowiek starający się o ziemskie bogactwa wykorzystuje każdą zdolność dla osiągnięcia swoich celów. Patrząc na Jezusa, złożywszy wszelki ciężar, bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony.
Czy nie mógłby ktoś zarzucić, że tak żyjąc i nie gromadząc skarbów na ziemi, można by doprowadzić do niedostatku w przypadku choroby? Odpowiadamy, to wprowadziłoby nas w położenie, w którym nasza ufność w obietnice Boga mogłaby być wypróbowana. Żyjąc bowiem tak blisko Boga moglibyśmy liczyć na spełnienie wszystkich obietnic. ,,Żadnej dobrej rzeczy nie odbierze tym, którzy chodzą w uprzejmości”. A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga [i okazują to przez posłuszeństwo Jego Słowu], wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest, tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są”. Prócz tego myślimy, że Pismo Św. mówi o chorobie jako będącej głównie wynikiem grzechu i dziełem „tego, który ma władzę śmierci, to jest diabła”. Cały świat z powodu grzechu znalazł się pod jego kontrolą, lecz ktokolwiek staje się uczniem Chrystusa, zostaje przeniesiony z królestwa ciemności do królestwa drogiego Syna Bożego. Ci, jak się okazuje, nie są już więcej poddani Szatanowi, z wyjątkiem, gdy Jezus na to dozwala i pod Jego kontrolą, dla ich ostatecznego i najwyższego dobra.
Podczas, gdy nasz Pan dozwala nieraz Szatanowi utrapić Swoje owce, w celu ich rozwoju i udoskonalenia, to czasami, jak w przypadku Pawła, dopuszcza nawet, aby „bodziec ciała, posłaniec Szatana, policzkował” ich. Często nasza gorliwość dla Pana sprowadzi na nas fizyczne choroby, jednak wierzymy, że jeżeli będziemy zużywać nasze siły zupełnie i sumiennie w służbie Boga, w zasadzie nie będziemy w takim stopniu poddani chorobom jak inni. „Bo gdybyśmy się sami rozsądzali [pilnując czy żyjemy w posłuszeństwie woli Boga], nie bylibyśmy sądzeni. Lecz gdy sądzeni bywamy, od Pana bywamy ćwiczeni, abyśmy z światem nie byli potępieni” (1Kor. 11:31, 32).
Wierny lud Boga może się spodziewać, że w mniejszym stopniu doświadczy chorób, niż gdyby się znajdował pod wyrokiem, jako poddani Szatana. Te rozważania powinny nas poruszyć ażebyśmy odkładając trochę na czarną godzinę, dla nas i pozostających na naszym utrzymaniu, pilnowali, ażeby to trochę nie stało się naszym skarbem, albo taką ilością, która by uczyniła nas obojętnymi na sposobności użycia naszych finansowych talentów w służbie dla Pana, na gromadzenie skarbów w niebie. W tej sprawie należy nam mieć tak staranie o swoich, szczególnie członków naszych rodzin, jak i o poświęcenie w Pańskiej służbie. Duch Św. mieszkający w nas obficie, wskaże nam jak czynić jedno a nie opuszczać drugiego. We wszystkim więc powinniśmy postępować za głosem naszego Pasterza i ufać Mu postępując za Nim a On nas nigdy nie zawiedzie, nie zaniecha i nie opuści.