Teraźniejsza Prawda nr 245 – 1969 – str. 60
ślubu poświęcone dziecko Boże nie mogłoby wykonać, jeżeli ono przestrzega ślub swego poświęcenia i ma nadzieję usłyszenia słów Mistrza: „To dobrze sługo dobry i wierny… wnijdź do radości pana twego”. „Jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1Jana 2:1). Nie zniechęcajmy się, jeżeli z powodu słabości ciała nie postępujemy doskonale. Nasze braki są przykryte szatą sprawiedliwości Chrystusowej.
Mógłby być uczyniony zarzut, że Specjalny Ślub okazałby się być zakazem wstąpienia w związki małżeńskie przeszkadzając zalotom. Odpowiadamy, że jeżeli to jest prawdą wśród ludu Pańskiego, to niewątpliwie okaże się t;, błogosławieństwem w zupełnej zgodzie z napomnieniem Apostoła podanym w 1Kor. 7:7, 8, 25-35. Nie widzimy jednak nic takiego w Ślubie, co by przeszkadzało właściwym zalotom i wstąpieniu w związki małżeńskie. Oczywiście pod działaniem Ślubu byłoby mniej nieszczęśliwych małżeństw. Ci jednak młodzi, bracia i siostry, którzy pragną nieszczęśliwe,:; małżeństwa, które prowadziłoby tylko do zadowolenia namiętności zwierzęcej, które zachmurzałoby ich rozsądek i tłumiłoby ducha zdrowego zmysłu – nie powinni czynić Ślubu. Ale ostrzegamy ich, że taka postawa serca jest skłonna powstrzymać ich od chwały Królestwa, do którego zostali łaskawie zaproszeni.
Lekarz lub pielęgniarka może mieć obawę, że ślub będzie sprzeciwiał się ich obowiązkom zawodowym. Jak lekarz lub pielęgniarka mogłaby leczyć pacjenta przeciwnej płci w pewnych warunkach przy drzwiach szeroko otwartych? Ślub bierze to pod uwagę przez zarządzenie podane: „o ile to będzie rozsądnie możebne”. Co jest „rozsądnie możebne”, każdy powinien to zadecydować dla siebie samego. Niewątpliwie, że jest bezpieczniej, aby trzecia osoba była obecna w warunkach, w których dla oczywistych powodów drzwi muszą być zamknięte, gdy lekarz lub pielęgniarka leczy pacjenta przeciwnej płci. Myśli powinny być utrzymane w czystości, a lekarz lub pielęgniarka nie powinien nic uczynić takiego pacjentowi, który (lub która) uważałby to za złe lub nieprzyzwoite tak, iż gdyby zachodziła potrzeba, to usługi mogłyby być oddane w obecności zgromadzenia ludu Pańskiego.
Ktoś inny mógłby powiedzieć: „Ja nie potrzebuję tego ślubu”. Jednak ten, kto ma takie zdanie jest w błędzie. On właśnie jest tym, który potrzebuje ślubu. Apostoł Paweł podaje tę myśl, gdy mówi o sobie: „Bo gdym jest słaby [gdy zdaję sobie sprawę z własnej niedoskonałości i braków], tedym jest mocny [w Panu i w sile mocy Jego]” (2Kor. 12:10): ponieważ w przeciwstawieniu, gdy ktoś czuje się silny i ufny w siebie nie potrzebując żadnej pomocy, to właśnie jest on słaby. W rzeczywistości wydaje się, że prawie tyle upada z powodu tego, co oni uważają za swoje silne punkty, ile upada z powodu ich słabych punktów, ponieważ mniej czuwają oni w odniesieniu do ich silnych punktów i dlatego łatwiej
kol. 2
są w nich usidleni. Zauważcie to np. w wypadku Piotra (Mat. 26:31-35; Łuk. 22:31-34; Jan 13:36-38).
Jeszcze ktoś mógłby powiedzieć: „Czy praca Żniwa (1) żęcia i pokłosia, (2) wiązania w snopy, (3) suszenia, (4) młócenia, (5) przewiewania, (6) przesiewania i (7) gromadzenia Małego Stadka nie została ukończona? Jak więc ja mogę ślubować, że będę się modlił o „ogólne dobra pracy Żniwiarskiej, a szczególnie o dziale, którym ja sam jestem uprzywilejowany cieszyć się w tej pracy?” Odpowiadamy: Nie jest już właściwą rzeczą modlić się o żęcie Małego Stadka, ponieważ to już zostało zupełnie ukończone. Ale inne zarysy pracy Żniwa Wieku Ewangelii są nabiał w toku i będą one trwały tak długo aż wszyscy z wybranych klas zostaną zupełnie zgromadzeni i aż do zakończenia się Ucisku Jakuba.
Stawiono pytanie: „Jak możemy pamiętać w modlitwie o drogich współpracownikach w Domu Biblijnym w Filadelfii, zważywszy, J Dom Biblijny został przeniesiony do Chester Springs? Pierwotnie czytaliśmy w ślubie o „Domu Biblijnym w Allegheny”, ale potem /-mieniono to celem przystosowania do przeniesionego Domu Biblijnego w Brooklynie. a jeszcze później do domu Biblijnego w Filadelfii. My nadal znajdujemy się w ogólnej okolicy filadelfijskiej, ale dla uniknięcia jakiegokolwiek możliwego nieporozumienia podajemy myśl, aby w ślubie czytano: „o drogie’: współpracownikach w Epifanicznym Domu Biblijnym i wszędzie”. Posiadamy wydrukowane nowe kartki ze Ślubem (w ang. języku) z tym i innymi nieznacznymi przystosowaniami. Z zadowoleniem dostarczymy je naszym czytelnikom bezpłatnie. Zbory powinny zamówić je przez swoich sekretarzy.
POSTANOWIENIE PORANNE DODATKOWYM BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM
Rozumiemy, że Postanowienie Poranne było ułożone przez brata pielgrzyma Beniamina H. Bartona, a brat Russell uznał i przyswoił je sobie (zob. Z 5165). Pewna liczba braci uczyniła podobnie. Jeden z braci pisał (Z 5282. par. 5) o otrzymaniu szczególnych błogosławieństw w następujący sposób: „Jar: chętnie przyjęliśmy Postanowienie Poranne, jako pomoc, którą właśnie potrzebowaliśmy! Wypisałem je sobie na pocztówce – a Ślub na drugiej stronie pocztówki – i trzymam je pod poduszką, ponieważ mogę je zaraz czytać, skoro się przebudzę. Jak ono wzmacnia i dopomaga człowiekowi, aby był gotowy na każda ewentualność! A jaki wspaniały daje ono początek każdemu ważnemu dniu – ze wspaniałych i zadziwiających dni, w których żyjemy!”
Postanowienie Poranne było również zalecone braciom przez brata Johnsona. W swoim artykule zatytułowanym „Ćwicz Się W Pobożności” (1Tym. 4:7; P ’46, 74) on pisze: „Jest przysłowie, które mówi: Ranna godzina jest wielka w potędze; to więc nasuwa nam myśl, że jest to stosowna pora do ćwiczenia