Teraźniejsza Prawda nr 245 – 1969 – str. 54
w zmartwychwstaniu. Jednak jest wielka i poważna różnica pomiędzy nagrywaczem płyt a człowiekiem. Nagrywacz płyt jest tylko mechanicznym wynalazkiem, a człowiek jest duszą żyjącą, istotą obdarzoną czuciem.
Nagrywacz płyt jest całkiem wytworem jego otoczenia. Nie ma on świadomości lub zmysłu moralnego, tzn. nie ma żadnej zdolności odróżniania dobrego od zła i nie ma woli. Gdy osoba śpiewa do niego, to nie może on powiedzieć: „Nie podoba mi się ten śpiew. Nie zgadzam się z tym uczuciem”. Nie może on powstać i wyjść celem poszukania sobie sympatyczniejszego towarzystwa. Słowem nie może on dobrowolnie zmienić swoje otoczenie i musi rejestrować wszystko, co do niego się mówi lub śpiewa, tak długo jak jego płyta się kręci.
Chociaż podobnie do nagrywacza płyt człowiek ulega wpływowi swego otoczenia, to jednak może je mniej lub więcej zmienić jak chce. Zwykle może on wybrać sobie lepszych lub gorszych towarzyszy, lepsze lub gorsze książki, lepszy 'lub gorszy sposób życia, itd. Jest wiele prawdy w starym przysłowiu: „Ciągnie swój do swego”. Jeżeli jesteście usposobienia pobożnego, to ludzie o światowym zmyśle nie będą chcieli waszego towarzystwa ani wy ich towarzystwa. Jeżeli będziecie trwać w społeczności z ludźmi światowymi, gdy możecie się od nich odłączyć, to mniej lub więcej się zarazicie. Niektóre ich światowe uczucia staną się waszymi uczuciami, ponieważ Apostoł mówi: „Złe rozmowy psują dobre obyczaje” (1Kor. 15:33).
Przypuśćmy, że jesteście członkiem jednej z sekciarskich denominacji Chrześcijaństwa i doszliście do zrozumienia, że poważne błędy, podobne do doktryny o wiecznych mękach, są nauczane w tym wyznaniu i że macie społeczność z ludźmi światowymi, więc powinniście od nich się odłączyć. Bóg napomina nas do tego: ,,Wynijdźcie spośrodku ich”; „oczyśćcie się wy, którzy nosicie naczynia [nauki] Pańskie” (2Kor. 6:17; Izaj. 52:11). Apostoł nalega na nas, abyśmy nie opuszczali społecznego zgromadzenia (Żyd. 10:25). Czy w tym jest sprzeczność? Nie. Apostoł zwraca się do tych, którzy usiłują stać się podobni do Chrystusa i napomina ich do częstego wzajemnego schodzenia się celem pobudzania się do miłości i do dobrych uczynków a to tym bardziej, gdy widzimy, że dzień przybliża się, dzień Pański — dzień pomsty na Chrześcijaństwo, dzień wyzwolenia Kościoła. Jeżeli pójdziemy za radą Apostoła, to zauważymy, że wynikający z tego wpływ na nasz umysł i serce będzie korzystny.
Nie możemy jednak zupełnie uniknąć stykania się ze złem, które znajduje się w świecie i Bóg nie ma tego na myśli, że to powinniśmy uczynić. Nasi przodkowie — z których wielu było pobożnymi mężami — zrozumiawszy naukę Pisma Świętego, że Kościół nie jest ze świata, ale jest odłączony od niego, zamknęli się w klasztorach, lecz na próżno, Nie mogli oni uniknąć zła znajdującego się w świecie i nie jest to celem Bożym,
kol. 2
aby Jego dzieci miały w ten sposób odłączyć się od świata. Złu, którego nie możemy uniknąć, musimy stawić opór w tym znaczeniu, że nie powinniśmy ulec jego wpływowi, aby czynić lub myśleć źle. Przeciwnie, musimy zwyciężyć zło dobrym, ponieważ tylko zwycięzcom Jezus obiecał udział w Jego Królestwie. Oznacza to, że złe wpływy z zewnątrz powinny być użyte jako sposobności do umożliwienia nam przy łasce Bożej, aby wytworzyć dobre zwyczaje myśli, słów i czynów, zwyczaje wiary, cierpliwości, cichości i miłości. Przypuśćmy, że nie macie nic, aby doświadczyć waszej cierpliwości, jak więc możecie rozwinąć te silną zaletę? Uczymy się posłuszeństwa z tego, co cierpimy, tak jak nauczył się Jezus, nasz wielki Przewodnik (Żyd. 5:8).
Tak więc, chociaż nagrywacz płyt, tak długo jak jego płyta kręci się, musi rejestrować wszelkie dźwięki, które pochodzą z zewnątrz to natomiast my rejestrujemy na naszym^ organizmie nasze własne myśli, słowa i czyny, a nie drugich, chyba że je sobie przyswajamy jako swoje. Bóg dozwolił każdemu z nas mieć wolną wolę, chociaż równocześnie On czuwa nad tym, aby wszystkie rzeczy działały na dobro tym, którzy Go miłują, tzn. wybranym według postanowienia Bożego (Rzym. 8:28).
Wielka więc różnica pomiędzy nagrywaczem płyt a istotą ludzką polega na tym, że ta druga posiada świadomość, zdolność odróżniania co jest dobre, a co jest złe i wolną wolę wyboru pomiędzy obiema zasadami oraz możność przyjęcia lub odrzucenia ich według jej pragnienia. Inna wielka różnica jest ta, że nagrywacz płyt nie może dowolnie wymazać lub pogłębić odciski raz wytworzone na jego płytach. Ludzie zaś mogą to uczynić w mniejszej lub większej mierze. Aby to zrozumieć, zastanówmy się co to jest dusza żyjąca.
DUSZA ŻYJĄCA
Słowo Boże mówi nam: „Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żyjącą” (1Moj. 2:7). Kiedy człowiek został stworzony z prochu ziemi, czyli z pierwiastków ziemi, to miał on wszelką możność słuchu, mowy, myśli i czynu; ale bez mocy życia żadna z tych władz nie mogłaby być wykonywana. Wówczas Bóg natchnął w nozdrza człowieka dech żywota — ducha lub moc życia. Wtedy dopiero, a nie wcześniej, człowiek stał się duszą żyjącą. Widzimy więc, że dusza nie jest ciałem ani nie jest to duch życia, ale jest to cała czująca istota; istota, która jest obdarzona zmysłem spostrzegania.
Dominującą częścią duszy jest wola. Jest to ja, rzeczywista osoba, ponieważ w pewnym znaczeniu ciało jest tylko narzędziem woli. Jednak nie może być woli bez ciała. Człowiek, którego mózg został uszkodzony, nie może powiedzieć po odzyskaniu przytomności, co się stało w czasie jego nieświadomości. Jest to niewątpliwie dobitny dowód, że jego umysł i wola nie są niezależne od jego organizmu.