Teraźniejsza Prawda nr 243-244 – 1969 – str. 21

dręczycieli. „Jako owca przed tymi, którzy ją strzygą oniemiał i nie otworzył ust Swoich”, ażeby się bronić, nie użył posiadanej mocy, ani nie wezwał dwunastu legionów aniołów, o których pierwotnie mówił jako gotowych zareagować na Jego wezwanie w celu uwolnienia Go. Przeciwnie On zdawał sobie sprawę z tego, że przyszedł wypełnić przymierze ofiary i odpowiednio mu się podporządkować, pragnąc, aby w tej sprawie jak i w każdej innej wypełniała się w Nim wola Ojcowska.

      Jaka w tym jest zawarta lekcja dla nas? Zawarliśmy przymierze, aby uczyć się od Niego, naśladować Jego wzoru? Jak moglibyśmy otrzymywać ciosy, próby, „sprzeciwiania grzeszników”? Czy jesteśmy podobnie cierpliwi, długoznoszący? Czy trwamy w tym zdając sobie sprawę, że nic nie może się nam przydarzyć bez wiedzy naszego Ojca – nic, w czym On nie byłby zdolny i chętny kierować wszystkim dla naszego dobra? To nie będzie miało w naszym przypadku znaczenia, jeśli zasłużymy na złe traktowanie i cierpliwie będziemy je znosić, ale my powinniśmy zawsze pamiętać o prawdzie jaką wyznał jeden z dwu złodziei: „Ten człowiek nic złego nie uczynił” (Łuk. 23:41).

      Nie możemy powiedzieć, że byliśmy doskonali we wszystkich naszych stosunkach z tymi, którzy mogliby złośliwie nam szkodzić i prześladować nas, choćby nawet nasze intencje były najlepsze choćbyśmy nawet w pewnym stopniu oddawali dobrem za zło jakiego doznaliśmy. Pamiętajmy o słowach Apostoła: ,,Bo cóż jest za chwała, jeślibyście grzesząc, cierpliwie znosili, by was i pięściami bito? Ale jeśli dobrze czyniąc i cierpiąc znosicie, to jest łaska u Boga. Albowiem na to też powołani jesteście, ponieważ i Chrystus cierpiał za was, zostawiwszy wam przykład, abyście naśladowali stóp Jego. Który grzechu nie uczynił, ani znaleziona jest zdrada w ustach Jego. Któremu gdy złorzeczono nie odzłorzeczył, gdy cierpiał nie groził, ale poruczył krzywdę temu, który sprawiedliwie sądzi” (1Piotra 2:20 -23).

      Nie patrzmy jedynie na to, że jesteśmy na ile tylko możliwe nienaganni i niezasługujący na zarzuty i ciosy, lecz gdy te doświadczenia nas spotykają pamiętajmy, ażeby je znosić cierpliwie, nie narzekając i tak coraz bardziej rozwijać i okazywać charakter podobny do naszego Pana. Ci, którzy tak postępują mają Pańskie zapewnienie, że wszystkie takie doświadczenia będą na końcu błogosławieństwem. „i Ci zaś, którzy przeciwnie podejmują „walkę o swoje prawa” pokazują, że albo nie rozumieją natury przymierza jakie zawarli, ażeby dźwigać krzyż albo, że nie chcą podporządkować się warunkom tego przymierza.

kol. 2

      Ufamy, że powyższe myśli będą pomocne w naszych przygotowaniach przed, podczas uczestniczenia i w rozmyślaniach po Wieczerzy Pańskie j .Utrzymujmy nasze myśli z Panem w Getsemane, na dworze Najwyższego Kapłana, przed Piłatem, przed Herodem i w drodze do i na Kalwarii – bitym, skazanym, przezywanym, dźwigającym swój krzyż, ukrzyżowanym i w końcu umierającym za nasze grzechy. Te myśli z pewnością spowodują w nas większą ocenę naszego Pana, większą nienawiść do grzechu a tym samym pomogą nam lepiej zdać sobie sprawę z tego „jakimiż wy macie być w świętych „obcowaniach i pobożnościach”.

      W naszych przygotowaniach nie zaniedbujmy (1) samoegzaminacji, (2) oczyszczania i (3) napełniania się Duchem. Samoegzaminacja (1Kor. 11:28; 2Kor. 13:5) jest antytypem Izraelitów poszukujących kwasu w swych domach. Wiernie przeprowadzana da ona rezultaty w naszych poszukiwaniach symbolicznego kwasu – grzechów, błędów, samolubstwa i światowości, szczególnie naszych oszańcowanych wad – w naszych sercach i umysłach. Usuwajmy i niszczmy je Duchem Bożym (Rzym. 8:12, 13; 1Kor. 5:7, 8), To będzie drugą rzeczą w naszych przygotowaniach do godnego obchodzenia Pamiątki. Trzecią rzeczą jest napełnianie się Duchem, napełnianie naszych serc i umysłów Duchem Pańskim, szczególnie duchem wiary, odwagi, samokontroli, cierpliwości, pobożności, braterskiej miłości i bezinteresownej miłości.

      Napełniajmy, drodzy bracia i siostry, nasze serca i umysły tymi łaskami. Starajmy się utrzymać je w nas indywidualnie bardzo aktywnymi, indywidualnie i zbiorowo obfitującymi w naszych sercach i umysłach w każdym dobrym słowie i czynie. – To spowoduje, że nie będziemy próżnymi i niepożytecznymi w znajomości Pana. A gdy będą obfitować w nas, to uzdolnią nas nie tylko do zachowania symbolicznego święta w przaśnikach szczerości i prawdy lecz także do wiernego zachowania w przaśnikach szczerości i prawdy święta jakie my symbolizujemy w Pamiątce – nasze usprawiedliwienie i poświęcenie – będąc aktywnymi w przynoszeniu owoców, aż będziemy w stanie nadającym się do udziału w Królestwie, do którego zostaliśmy łaskawie zaproszeni.

      Prosimy o podanie nam waszych zborowych i indywidualnych sprawozdań z obchodzenia Pamiątki. Niech Pan błogosławi nasze przygotowania do Pamiątki, uczestniczenie w niej i w doświadczeniach po Pamiątce! Amen. To będzie dla nas nowym startem do następnego roku Boskiej łaski i błogosławieństw w odnowieniu naszych ślubów poświęcenia.

kol. 1

NASZE PIĘĆDZIESIĄTE ROCZNE SPRAWOZDANIE

      Osiemnaście lat minęło od ukończenia się wesela Barankowego (tj. od połączenia się Oblubieńca z Jego Oblubienicą w Pierwszym Zmartwychwstaniu), a Oblubienica
kol. 2
zupełnie nagotowała się (Obj. 19:7; TP ’50, 80,’51, 19, 20). Nie mamy myśleć, że święci poza zasłoną próżnują. Oni mają wielką pracę do wykonania, pomagając naszemu Panu

poprzednia stronanastępna strona