Teraźniejsza Prawda nr 234-235 – 1967 – str. 67

wystarczająca na cało życie pracy dla pracowitego i utalentowanego człowieka. Gdy się przypomni, że w niektórych latach było napisane do niego przeszło 300 000 listów i pocztówek, że kierował on odpowiedziami na tę olbrzymią pocztę, i że niemałą jej częścią zajmował się osobiście, to możemy sobie po części zdać sprawę z ilości jego korespondencji, czasu i pracy jaką ona pochłonęła. Jako autor napisał on sześć niezrównanych książek na temat Biblii, których łączny nakład za jego życia wynosił 10 milionów egzemplarzy. Jako pamflecista opublikował wiele cennych broszur, z których jedna na temat Piekła osiągnęła większy nakład niż jakakolwiek napisana kiedyś broszura. Napisał on przeszło 200 ulotek, niektóre z nich osiągnęły nakład przeszło 50 000 000 egzemplarzy. Jego kazania, ukazujące się regularnie co tydzień przez trzynaście lat, były publikowane przez część tego okresu jednocześnie w ponad 2000 gazet mających łączny nakład ponad 15 000 000 egzemplarzy. Wydawał on ukazujące się dwa razy w miesiącu czasopismo religijne o nakładzie około 45 000 egzemplarzy. Jego scenariusz do „Fotodramy Stworzenia” był szeroko rozpowszechniony, jak również jego wykłady nagrane na płytach. Jego artykuły o Lekcjach Międzynarodowej Szkoły Niedzielnej dotarły do licznych nauczycieli tych szkół, zarówno w specjalnych publikacjach, jak i w jego wychodzącym dwa razy w miesiącu czasopiśmie i w setkach gazet. Był on regularnym współpracownikiem kilku czasopism i oprócz jego regularnych tygodniowych kazań, był on częstym współpracownikiem specjalnych artykułów do gazet; niektóre z nich donosiły również o jego częstych wykładach.

      Także jego praca jako wykładowcy nie była na małą skalę. Wielu znanych wykładowców posiada tylko kilka wykładów, których używają przez cały długi rok. Nie tak rzecz się miała z nim. Wykładał on na setki tematów, które wzbudzały ogólne zainteresowanie i były uznane jako trudne tematy. Jego wykłady były bezpośrednie, jasne, przekonywające, logiczne i proste. Posiadał on szczególne zdolności przedstawiania i udowadniania, które przemawiały zarówno do uczonych jak i ludzi prostych, co jest niezrównanym dowodem geniuszu. Gdzie tylko zapowiedziana była jego obecność, tam największe i najlepsze sale były przepełnione i często tysiące a zazwyczaj setki osób musiało odejść z powodu niemożności zdobycia miejsca. Nie był on zależny od tricków oratorskich celem zdobycia słuchaczy. Odwoływał się on do ich umysłów i serc w prosty i bezpośredni sposób, który zjednywał mu słuchaczy bez używania oratorskich sztuczek. Był on najbardziej kosmopolitycznym wykładowcą, jaki kiedykolwiek żył, przemawiając do słuchaczy prawie w każdym kraju na ziemi i podróżując między 1.000.000 a 2.000.000 mil, aby stawić się na umówione terminy.

      Jako kaznodzieja był on nawet bardziej znany niż jako wykładowca. Gdziekolwiek działał on jako wykładowca, tam przemawiał
kol. 2
w bardziej prywatny sposób jako kaznodzieja. Tym zdobył sobie tytuł „Wszędobylskiego Kaznodziei”. Można też o nim bardziej niż o każdym innym kaznodziei powiedzieć, że świat był jego parafią. Jego wygłaszane kazania były publikowane w gazetach, docierając co tydzień do milionowych rzesz czytelników. Kazania te ukazywały się w wielu językach, a do jego śmierci jego dzieła literackie były publikowane w czterdziestu językach. Jako kaznodzieja apelował do serc swoich słuchaczy poprzez ich umysły; a jego zdolność trafiania do umysłów i serc słuchaczy poprzez stosowny wiersz biblijny lub ilustrację myśli, którą chciał wywrzeć wrażenie, była wprost cudowna. Jego prawdziwa nie udana miłość do Boga i człowieka dodawała mocy jego wypowiedziom, które były przekonywające tam, gdzie zwykła elokwencja i oratorstwo były bezowocne. Przeto jego kazania zawsze podnosiły umysły i serca słuchaczy.

      Był on najwybitniejszym z pastorów. Jego wnikliwość co się tyczy problemów jego czasów, znajomość natury ludzkiej, wyczucie warunków i potrzeb człowieka, szczere poświęcenie się Bogu i oddanie się sprawom Jego ludu, jego wielka sympatia, życzliwość i nadzieja w stosunku do drugich, zrozumienie celu swojej służby, znajomość niebezpieczeństw duchowych jego czasów i ochrony potrzebnej tym, którzy znajdowali się w niebezpieczeństwie, czyniła z niego prawdziwego pastora, szczerego pasterza owiec Bożych. Nie mniej niż 1.200 różnych kościołów ogłosiło go równocześnie swoim pastorem. Miał on „staranie o wszystkie zbory”. Jako pastoralny doradca był on mistrzem; jako pastoralny pocieszyciel ożywiał; jako korektor był on taktowny i owocny; zaś jako pastoralny wódz był on nie narzucający się, jednakże całkiem przekonywający i skuteczny. Te zalety sprawiły, że był on cząstką istotnego życia tych, których był pastorem i związały go z nimi związkami, których nie rozerwała nawet śmierć. Oto dlaczego dziesiątki tysięcy tych, którzy obrali go swoim pastorem aż do obecnego czasu, to jest osiem lat po jego śmierci (a obecnie 51 lat), nie wybrali następcy po nim.

      Żaden przegląd jego działalności nie byłby zupełny bez omówienia jego działalności jako reformatora. Był on reformatorem w każdym calu i stał w przednich szeregach reformatorów wszystkich Wieków. Błąd nigdy nie miał przeciwnika, którego by się mógł więcej obawiać jak jego, który z gruntownością zbijania błędnych roszczeń połączył takt, sympatię, grzeczność i miłosierdzie, które to zalety nie pozostawiały żadnej osobistej urazy po jego uderzeniu. Podczas gdy bardzo nienawidził błędu, to błądziciela miłował jeszcze bardziej i zawsze starał się mu pomóc, gdy obalał jego błędne teorie. Przesądy związane z karą za grzech i stanem śmierci były szczególnymi celami jego ataków i on nigdy nie dopuścił do tego, aby pominąć sposobność atakowania tych błędów. Zarówno zabobonny, jak i niewierny

poprzednia stronanastępna strona