Teraźniejsza Prawda nr. 228-229 – 1966 – str. 78
rozpatrywać. Łaska szczerości występuje z wyższych pierwszorzędnych łask opanowujących nasz organ uczuciowy miłości do ukrywania — skrytości — i tłumiących jego wysiłki do objęcia kontroli nad naszym postępowaniem. Przez używanie tego organu jako sługi prawdy i sprawiedliwości, rozwijamy taktowność, jako niższą pierwszorzędną łaskę, którą już badaliśmy z innymi głównymi pierwszorzędnymi łaskami. Ale są okoliczności, w których taktowność z towarzyszącą jej skrytością byłaby nie w porządku, a które wymagają w interesach prawdy i sprawiedliwości otwartości mowy i działania. Łaska okazywana w takich okolicznościach jest szczerością. Możemy określić szczerość, jako zaletę serca i umysłu, która otwarcie mówi, co powinno być powiedziane w panujących Okolicznościach. Ukrywanie potrzebnej prawdy byłoby nadużywaniem skrytości. Takie postępowanie w pewnych okolicznościach powodowałoby powstanie zła dla drugich — może to być zło fizyczne, umysłowe, moralne lub religijne, podczas gdy powiedzenie potrzebnej prawdy często zapobiegnie złu, jakie mogłoby być wyrządzone tej lub innym osobom. Szczerość jest więc zaletą, która jest mniej lub więcej połączona z powiedzeniem nieprzyjemnych lub przykrych rzeczy. Stąd ten wstęp, aby być szczerym czyli mówić szczerze, jest nieomal zawsze używany w znaczeniu wypowiedzenia nieprzyjemnych myśli. Ale gdy to jest potrzebne dla dobra drugiego, żeby taka nieprzyjemna myśl była wyrażona i gdy ona jest otwarcie wyrażona, szczerość w dobrym użyciu tego słowa jest uprawiana. Czasem ludzie są brutalnie szczerzy. Mówią oni nieprzyjemną rzecz w pewien sposób, aby uczynić ją niepotrzebnie żądłem. To jest na pewno nadużycie szczerości. Nawet podczas, gdy jesteśmy szczerymi, mamy być taktownymi, abyśmy nie wyrządzili zła naszą szczerością.
Bóg ma tę zaletę szczerości. On jest zbyt taktowny, aby być brutalnie szczerym. On mówi nieprzyjemną lub przykrą prawdę, ponieważ ma na celu sprawienie dobra przez powiedzenie jej. On nigdy niepotrzebnie nie mówi ludziom nieprzyjemnych i przykrych rzeczy. On to czyni, aby skarcić i naprawić ludzi, którzy wpadli w zło lub obwieścić przyszłe kary za zło, potrzebne dla obronienia sprawiedliwości i prawdy, a dla wyrugowania zła i błędu. Tak więc szczerość Boża jest dobrą zaletą. Pochodzi ona z Jego wyższych pierwszorzędnych łask tłumiących kontrolę skrytości. Przy jej uprawianiu Bóg zawsze pamięta i działa dla urzeczywistnienia zamiaru, dla którego On ją uprawia. Dlatego tłumi On każde wyrażenie, które chciałoby uniemożliwić szczerość, aby stała się owocną. Ludzie często schlebiają drugim, gdzie właściwe uprawianie szczerości wymagałoby strofowania lub naprawy. Bóg tego nigdy nie czyni. Używa On Swojej szczerości, jako sługę prawdy i sprawiedliwości i to nie w sposób samolubny, jak wielu ludzi to czyni.
Władza grzechu, obecność wadliwych charakterystyk, rozpowszechnienie błędu i pobłażanie samolubstwu i światowości nastręcza Bogu wiele sposobności do uprawiania szczerości dla celów reformatorskich. Brak prawdy, sprawiedliwości, miłości i posiadania niebiańskiego zmysłu dostarcza Bogu szereg warunków, które wymagają od Niego uprawiania Swojej szczerości. Również niedoskonały rozwój takich zalet nastręcza Bogu inną okazję do użycia szczerości. Gdy badamy przykłady Pisma Św. o szczerości Bożej, to znajdujemy ją objawiającą się w działalności właśnie w takich okolicznościach. Ta szczerość cechuje Go w Jego postępowaniu zarówno z przyjaciółmi, jak i z wrogami. Bóg był szczery w stosunku do Adama i Ewy przed ich próbą, mówiąc im co mają czynić, a czego unikać; a gdy nie usłuchali, był szczery w wykazaniu ich grzechu i kary. Był On szczery w stosunku do Kaina, tak przed, jak i po zabiciu Abla. Był On szczery w stosunku do Noego< w ostrzeżeniu go przed przyszłym potopem i w Swoim przedsięwzięciu właściwych przezornych środków przeciwko potopowi, tak jak był On również szczery w stosunku do innych ludzi przedpotopowych ostrzegając ich, by pokutowali za swoje grzechy i grożąc im odpłatą za ich omieszkanie pokutowania. Był on otwarty w ostrzeżeniu tak Abrahama, jak i Lota, co do przyszłej kary na miasta równiny. Bóg szczerze przestrzegł Faraona przed szkodami i niebezpieczeństwami jego upartego postępowania. Bóg był szczery w stosunku do Izraela w zaofiarowaniu mu Przymierza Zakonu i w wyjaśnieniu mu jego różnych zarządzeń. Gdy Izrael grzeszył, np. pożądaniem złych rzeczy, bałwochwalstwem, zakazanymi związkami z Baal Fegorem, narzekaniem na zmęczenie w ich pielgrzymowaniu i szemraniem przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi oraz wywoływaniem strachu z powodu złej wieści dziesięciu szpiegów, to Bóg w każdym wypadku jasno przedstawił im ich zło i otwarcie oznajmił Swoje niezadowolenie.
Był On właśnie tak szczery w stosunku do zła jednostki, jak i w stosunku do zła narodowego. On szczerze wypowiedział Swoje niezadowolenie w stosunku do złych synów Heliego, a także w stosunku do Heliego za pozwalanie na ich złe poczynania. Me ukrywał On przed Saulem Swojej nagany za jego wykroczenia, które ostatecznie doprowadziły Boga do ukarania go i odebrania królestwa od jego rodziny. Dawidowi powiedział otwarcie przez Natana proroka: „Tyś jest tym mężem”, gdy przez przypowieść powiedział o niewłaściwym postępowaniu Dawida z Uriaszem i Betsabą. Przez innych proroków On niejednokrotnie posyłał otwarte nagany za grzechy Izraela, jako narodu i pojedynczych Izraelitów i często towarzyszyły im obwieszczenia o zasłużonych karach. Zauważ postępowanie Jeremiasza z Izraelem i jego władcami i nauczycielami, zwłaszcza z Jechoniaszem i Sedekiaszem, fałszywymi prorokami i zepsutymi kapłanami ówczesnej doby. Daniel nie krył myśli Bożej przed Nabuchodonozorem i Balsazarem, gdy ich nieprawości wymagały naprawienia i napomnienia do sprawiedliwości. Także Ezdrasz, Nehemiasz, Aggieusz, Zachariasz i Malachiasz, jako słudzy Boży nie pozostawali milczącymi w obecności źle postępujących bez względu na to, czy byli oni wielkimi czy małymi. Oni szczerze jako Boskie narzędzia mówcze wykazywali zło popełnione, radzili