Teraźniejsza Prawda nr. 225-226 – 1966 – str. 30
ponieważ, jak to Oświadcza Apostoł: „ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć” (1 Kor. 15:26).
(5) Ze praca rodziców usiłujących odpowiednio wychować swoje dzieci nie jest na próżno – „Będziesz miała zapłatę za pracę swoją”.
(6) Ze istnieje w końcu nadzieja (w przyszłości, w czasie zmartwychwstania), iż „nawrócą się synowie do krainy swojej [do swojej zagrody lub grona rodzinnego]”.
(7) Ostatnim, lecz nie mniej ważnym punktem w tym tekście jest oświadczenie, że „Tak mówi Pan” – jest to Słowo Boże, które nie może być złamane. Słowo Boże z pewnością się wypełni, aczkolwiek może się ono w tym przedmiocie różnić od słów ludzkich.
ŁZY NIE SĄ WYRAZEM SŁABOŚCI – I JEZUS ZAPŁAKAŁ
Smutek po umarłych nie jest oznaką słabości, ale przeciwnie – jest on zazwyczaj oznaką miłości i współczucia. Smutek jest czymś innym niż samolubstwem. Jeśli dowód tego byłby potrzebny, to mamy go w najkrótszym wierszu Biblii – „I zapłakał Jezus”. Jego łzy polały się z powodu pogrzebu (Ew. Jana 11), ponieważ umarł Jego przyjaciel Łazarz z Betanii, brat Marii i Marty. Nasz Pan zupełnie wczuł się w ducha danego wydarzenia iż głębszym ocenieniem strasznego znaczenia słowa śmierć niż mogli to odczuć ci, którzy znajdowali się wokoło niego. Ocenił On bardziej niż ktokolwiek z upadłej i umierającej rasy wielkie błogosławieństwo i przywilej życia oraz jakim okropnym nieszczęściem była śmierć – zniszczenie lub unicestwienie.
Z drugiej jednak strony, zrozumiał On jaśniej niż ktokolwiek z Jego słuchaczy łaskawy plan Boga mający na celu wybawienie ludzkości od unicestwienia. Zdawał On sobie sprawę z tego, że w tym celu przyszedł na świat, aby mógł złożyć Swoje życie jako cenę okupu za Ojca Adama, a przez to samo za każdego członka z rasy Adamowej objętego śmiercią przez pierwsze przestępstwo popełnione w Edenie. Mistrz zdawał sobie sprawę z punktu widzenia wiary w pian Ojcowski i z punktu widzenia Swojego śmiałego zamiaru wykonania Swojej części w tym planie oraz złożenia Swojego życia jako ceny na wykupienie rodzaju ludzkiego, że w ten sposób błogosławieństwa zmartwychwstania spłyną na każdego członka rodzaju ludzkiego.
UMARLI ŚPIĄ
Zbadajmy starannie charakter owego pocieszenia, które nasz Pan łaskawie udzielił przy tej sposobności smucącym się wokół Niego. Bądźmy pewni, że „Ten kto mówił jako nikt z ludzi” (Jan 7:46), dał im najrozsądniejszą i najlepszą pociechę. Tym wielkim pocieszeniem jakie im dał było to, że „Nasz przyjaciel Łazarz śpi (Ew. Jana 11:11-14). Pan nie myślał ani nie mówił o nim jako o umarłym w sensie unicestwienia, ponieważ posiadał On zupełne zaufanie w Boskim planie odkupienia i w wynikające z niego błogosławieństwa zmartwychwstania.
kol. 2
Z tego więc powodu mówił On o tymczasowej śmierci jako o śnie – o nieprzytomnym, spokojnym, cichym, niezmąconym i oczekującym śnie.
Jak piękną figurą jest sen tak często używany w Piśmie Św. w odniesieniu do umarłych przez tych, którzy ufali w Boski plan poranku zmartwychwstania i przebudzenia! Co się tyczy umarłych z czasów Starego Testamentu, to Pismo Św. mówi często o ich stanie śmierci jako o śnie. Na przykład Pismo Św. pokazuje, że Abraham zasnął i przyłączony jest do ludu swego (1Moj. 25:8), tale samo Izaak (1Moj. 35:29), Mojżesz (5Moj. 31:16), Dawid (2Sam. 7:12; 1Król. 1:21; 2:10; 11:21; Dz.Ap. 2:29, 34; 13: 36), Salomon (1Król. 11:43) i wielu innych królów (1Król. 14:31; 15:8, 24; 22:40, 51, itd.), jak również pozostały Izrael – wszyscy oni śpią „snem śmierci” (Psalm 13:4; Ijob 14:12; 2Piotra 3:4).
Co do umarłych z czasów Nowego Testamentu, to sprawa przedstawia się w taki sam sposób. Nie tylko nasz Pan mówił o córce Jairusa (Łuk. 8:41, 42, 52) i o Łazarzu jako o śpiących, ale także Apostołowie często używali tej samej figury snu, aby przedstawić swoją nadzieję w zmartwychwstanie – aby pokazać, że wierzą, iż ci, którzy wstąpili w stan śmierci nie zostali unicestwieni, lecz zasnęli, jak to oświadcza nasz tekst: „nawrócą się z ziemi nieprzyjacielskiej” – obudzą się ze stanu śmierci w poranku zmartwychwstania. Co się tyczy Szczepana, pierwszego chrześcijańskiego męczennika, to chociaż został on ukamienowany na śmierć, napisane jest, że „zasnął” (Dz.Ap. 7:60) słodko i spokojnie, ufny w Jezusa i w ową wielką moc, której Jezus ostatecznie użyje, aby powołać z mocy śmierci całą ludzkość odkupioną przez Jego kosztowną krew.
Przypominamy sobie, że to także było ową pociechą, którą Ap. Paweł przedstawił pierwotnemu Kościołowi, mówiąc: „pocieszajcie jedni drugich tymi słowy”, tj. że „Bóg i tych, którzy zasnęli w Jezusie, przywiedzie [ze śmierci] z Nim [przez Niego]”; „o tych, którzy zasnęli, iżbyście się nie smucili, jako i drudzy,. którzy nadziei nie mają” (1Tes. 4:18, 14, 13). W pierwszym liście do 1Kor. 15:6 pisał on o członkach Kościoła, którzy pomarli, iż „niektórzy też zasnęli”, a potem w wierszach 15-18 mówi, że jeśli Chrystus nie jest wzbudzony ze snu śmierci, „zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie”. Lecz w w. 20 daje radosne i pełne nadziei zapewnienie, że Jezus powstał od umarłych „i stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli”; a w w. 51 zaznacza, że „nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy przemienieni będziemy”. W tym wierszu Apostoł odnosi się do tych członków Kościoła, którzy będą żyli przy Wtórym Przyjściu Chrystusa, a których „przemianę” zmartwychwstania nie będzie poprzedzał okres nieprzytomności w śmierci.
Wróćmy teraz z powrotem do Jezusa i płaczących sióstr Łazarza w Betanii i rozważmy owe słodkie słowa pociechy, jakich udzielił Jezus przy tej sposobności tym, którzy byli w żałobie. Nie jesteśmy w stanic poprawić Wielkiego Nauczyciela i wielkich lekcji jakich udzielił. Oto co powiedział do Marty: „Wstanie