Teraźniejsza Prawda nr. 225-226 – 1966 – str. 22

właściwie ćwiczą się przez doświadczenia i uczą się cierpieć radośnie za Prawdę i sprawiedliwość, będą mieli policzone te cierpienia na ubłaganie za dobrowolne grzechy świata”; „jedyne grzechy, które cierpienia Wielkiego Grona przebłagają na korzyść świata, będą dobrowolnymi grzechami przeciwko Pańskiemu Zakonowi i ludowi” (E tom. 4, str. 119 u góry i 143).

      Co do klasy Młodocianych Godnych (a przez analogię to samo rozumiemy o poświęconych członkach Obozu Epifanicznego), to brat Johnson oświadcza (T.P. 1928, 89), że podobnie jak Wielkie Grono „Nie mają oni przywileju symbolizowania w Wieczerzy Pańskiej śmierci z Chrystusem, albowiem oni nie umierają jako część Chrystusa, Lecz mogą brać udział w Wieczerzy Pańskiej aby symbolizować Jego śmierć jako Baranka Bożego oraz swoją wiarę, próbnie użytkując usprawiedliwienie przez Jego śmierć. Mamy dwa powody do wierzenia, że stosownym jest dla Młodocianych Godnych, aby uczestniczyli w Wieczerzy Pańskiej… (1) Nie tylko pierworodni, lecz wszyscy Izraelici przez rozkaz Boski i przyzwolenie (2Moj. 12:25-27; Jozue 5:10; 2Kron. 35:1-19) uczestniczyli w dorocznej Wielkanocy – figurze Wieczerzy Pańskiej. Symbolizuje to, że wszyscy ostatecznie wierzący – Młodociani Godni, jak i Nowe Stworzenia – mogą obchodzić Wieczerzę Pańską. (2) Apostołowie uczestniczyli w pierwszej Wieczerzy Pańskiej, podczas gdy byli poświęceni tylko w próbnym (albo tymczasowym) stanie. Wówczas ich stan był wielce podobny do stanu Młodocianych Godnych, chociaż mieli oni widoki otrzymania członkostwa w Ciele Chrystusowym, których nie mają Młodociani Godni”.

      Poświęceni członkowie Obozu Epifanicznego również są pozafiguralnymi Izraelitami (chociaż nie pozafiguralnymi pierworodnymi – Lewitami), a zatem są „ostatecznymi wierzącymi”. Przeto „przez Boski rozkaz i przyzwolenie” oni także powinni brać udział w Wieczerzy Pańskiej „aby symbolizować Jego śmierć jako Baranka Bożego oraz swoją wiarę, próbnie (czyli tymczasowo) użytkując usprawiedliwienie przez Jego śmierć”. Chociaż oni obecnie nie są przedstawieni przez stan Dziedzińca Przybytku – który przedstawia stan Lewitów, a stan ten obecnie jest zajęty tylko przez Wielkie Grono i klasę Młodocianych Godnych – niemniej jednak są oni przedstawieni jako przyszli członkowie klasy restytucyjnej wśród „wiernych tymczasowo usprawiedliwionych z Obozu Epifanii” (E. tom 10, str. 649), albowiem począwszy od roku 1954 (początek zachodzenia Epifanii na Bazyleję), tymczasowo usprawiedliwieni są przedstawieni w Obozie. Co do dalszych szczegółów o poświęconych członkach Obozu Epifanii i ich udziału w Wieczerzy Pańskiej itd. zobacz P ’55, 41-44.

RACHUNEK SUMIENIA

      Jest ważną rzeczą abyśmy właściwie przygotowali się przed przystąpieniem do stołu Pańskiego. „Niechże tedy człowiek samego siebie doświadczy, a tak niech je z chleba tego, i z kielicha tego niechaj pije” (1 Kor. 11:28). Niektórzy są tak zainteresowani w badaniu drugich,
kol. 2
że zaniedbują badanie samego siebie. Jest zasadniczą rzeczą dla nas, abyśmy zachowali czyste serce (Przyp. 4:23). Zatem osobiście i starannie zbadajmy samych siebie w świetle Słowa Bożego, gdy przybliżamy się do godziny obchodzenia Pamiątki śmierci naszego Pana poniesionej za nas. Pilnie pozbywajmy się wszelkiego kwasu – kwasu fałszywej doktryny (Mat. 16:6-12) oraz kwasu złośliwego usposobienia (1 Kor. 5:8) – nie tylko złośliwości, która kradnie, okłamuje i zabija (tj. wielkich form złośliwości), ale także „kwasu złości”, powodującego nienawiść, zazdrość, spory, oczernianie, złe domysły oraz inne uczynki ciała i diabła. Niech duch miłości napełnia coraz więcej nasze serca i oczyści nas ze starego kwasu złośliwości i bezbożności, abyśmy mogli zachować ucztę z przaśnym chlebem szczerości i prawdy (1Kor. 5:6-8; Efez. 4:31; Kol. 3:8; Tyt. 3:3).

      Jeżeli jest walka wśród niektórych z ludu Pańskiego (a istnieje ona w niektórych zborach), to jest to najlepszy czas ze wszystkich czasów aby zaprzestać takiej walki i starać się usilnie o przywrócenie pokoju i zgody. Walka często wynika z pragnienia niektórych aby być więcej czczonym niż drudzy. Ona miała miejsce za czasu naszego Pana: „A wszczął się też spór między nimi o tym, kto by się z nich zdał być większy. Ale on im rzekł: Królowie narodów panują nad nimi, a którzy nad nimi moc mają, dobrodziejami nazywani bywają. Lecz wy nie tak: owszem kto największy jest między wami, niech będzie jako najmniejszy, a kto jest wodzem będzie jako ten, co służy” (Łuk. 22:24-26).

      Jeśli uważamy, że była nam wyrządzona niesprawiedliwość, albo, że nie doznaliśmy tyle przychylności w zborze, ile w naszym mniemaniu powinniśmy doznać; jeśli uważamy, że powinniśmy być więcej czczeni to pamiętajmy, że z naleganiem na to, co uważamy jako nasze prawo, jest związane niebezpieczeństwo. Pamiętajmy również, że jest to wielkim przywilejem poddać się w pokorze woli Pańskiej. Żadne doświadczenie nie może nas spotkać bez Pańskiego zezwolenia. Doświadczenia zaś, które nas najbardziej ranią, prawdopodobnie dozwolone są w celu wypróbowania naszej wiary i miłości. „Z miłości służcie jedni drugim” (Gal. 5:13). Szczęśliwi jesteśmy, jeżeli we wszystkich próbujących nas doświadczeniach widzimy dowody, iż Pan się nadal nami zajmuje. Obyśmy mogli ocenić przywilej zwyciężania w nich i okazania naszej niesamolubnej miłości dla braci, a zatem dla Pana i Jego sprawy, służąc pokornie i w miłości w tym miejscu, w jakim nas Pan postawi.

      Naszą główną radością powinno być zawsze czynienie woli Bożej. Wszystkie inne rzeczy powinny przyczyniać się do tego. Pamiętajmy, że spożywanie baranka wielkanocnego odbywało się z gorzkimi ziołami, które zaostrzały apetyt i pobudzały do jedzenia większej ilości mięsa w celu pozbycia się gorzkiego smaku. To dobrze ilustruje jak przykre doświadczenia i próby, które przychodzą na nas, jeśli właściwie się w nich rozwijamy, przyciągają nas do Mistrza, abyśmy mogli więcej korzystać z Jego zasługi i serdecznej uprzejmości. Karmienie się tym, co Jezus ma na myśli dla nas, tj. cennymi

poprzednia strona – następna strona