Teraźniejsza Prawda nr. 225-226 – 1966 – str. 19

Moją (1Kor. 11:25, 26) – już więcej nie na pamiątkę figuralnego baranka i figuralnego przejścia nad figuralnymi pierworodnymi z figuralnego Izraela.

      Przez wiele stuleci Przeciwnik zaślepił lud Pański odnośnie tego prostego zwyczaju pierwotnego Kościoła, wmawiając mu przede wszystkim, że rzymska msza jest tym samym zwyczajem, a .potem że kwartalne, miesięczne ł tygodniowe obchodzenia Wieczerzy Pańskiej przez protestantów również to samo spełniają. Jak bardzo byliśmy stratni w czasie, gdy znajdowaliśmy się pod tymi złudzeniami. Nigdy nie wiedzieliśmy, aż łaskawie byliśmy przyprowadzeni do zrozumienia prawdy odnoszącej się do Chrystusa, naszego Baranka ofiarowanego za nas, z powodu którego obchodzimy święto.

      Nie będziemy już więcej pozbawieni obfitych błogosławieństw zamierzonych dla nas przez Pana w tym związku. W zgodzie z Jego Słowem będziemy „obchodzili święto”. Tak pewnie jak zwycięzcy spośród poświęconych, spłodzonych z Ducha wierzących na próbie do życia w tym Wieku, są „Kościołem pierworodnych” tak samo niewątpliwie nastąpi później wybawienie wszystkich pozostałych z pozafiguralnych Izraelitów pod kierownictwem pozafiguralnego Mojżesza (Chrystusa) zgodnie z tym, jak to figura pokazuje. To, że pozafiguralni Izraelici zrodzeni potem, których pozafiguralny Mojżesz wyzwolił, będą ostatecznie składali się tylko z posłusznych, jest pokazane w Dz.Ap. 3:22, 23.

      O ile więcej wzruszającym i ożywiającym jest obchodzenie ważnej sprawy w dzień jej rocznicy – przypominając sobie czyny, słowa, sceny i miejsce wraz z wielkimi aktorami w tym największym ze wszystkich dramatów, który przeszło dziewiętnaście stuleci temu zakończył się na Kalwarii! To nawet wzmacnia naszą ogólną wiarę w Boską opatrzność, gdy widzimy, że dokładny dzień i dokładną godzinę, jak również dokładny .rok tej tragedii Bóg z góry określił tak, iż chociaż poprzednio Żydzi starali się pojmać Jezusa i zabić Go, to jednak nikt Go nie pojmał, ponieważ „nie przyszła była Jego godzina” (Jan 7:30). Akuratny czas tego wielkiego wydarzenia nie tylko był zobrazowany przez wiele stuleci z wielką ścisłością co się tyczy samego dnia, ale nasz Pan z taką samą dokładnością powiedział: „Przyszła godzina” (Jan 12:23; 13:1). Gdy więc ustanowił z chleba i wina Pamiątkę Swojej własnej śmierci jako pozafiguralnego Baranka, to zaczekał, „a gdy przyszła godzina, usiadł za stół” z dwunastoma Apostołami, aby spożyć Wieczerzę Wielkanocną i powiedział: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał” (Łuk. 22:14, 15).

„OBCHODŹMY ŚWIĘTO”

      Z taką samą starannością jaką okazał nasz Pan i Jego Apostołowie, obchodźmy święto, Pamiątkę Jego śmierci, tak jak On rozkazał – nie w jakimkolwiek czasie, rano, w południe lub w nocy, ale jako wieczerzę – nie którego bądź dnia, ale tylko w dzień rocznicy, jeżeli
kol. 2
chcemy „to czynić” raczej, niż obchodzić coś innego w inną datę.

      Tego roku, poniedziałek 4 kwietnia będzie odpowiadał dniowi, w którym nasz Pan był ukrzyżowany, od 9 rano do 3 po południu, kiedy umarł On, zawoławszy: „Wykonało się”. Jezus był położony w nowym grobie Józefa przed 6 godziną wieczorem, a następny dzień (zaczynający się od tej godziny) był pierwszym dniem Święta Przejścia obchodzonego przez Żydów i odpowiada on w tym roku wtorkowi 5 kwietnia. Nie mamy nic wspólnego z obchodami naszych żydowskich przyjaciół, lecz udajemy się do daty Święta celem wyjaśnienia daty, w której oznaczamy śmierć naszego Pana i jej Pamiątkową Wieczerzę na poprzedni wieczór – a która tego roku przypada 3 kwietnia po godzinie 6-tej wieczorem. [Najbliższy wiosennego porównania dnia z nocą nów księżyca przypada w Jerozolimie 22 marca o godzinie 7.08. Przeto pierwszy dzień miesiąca Nisan rozpoczyna się 21 marca o godzinie 6-tej wieczorem, a dzień 14 Nisan przypada trzynaście dni potem.]

      Nasz Pan ustanowił Pamiątkową Wieczerzę, którą polecił Swoim uczniom obchodzić po godzinie szóstej wieczorem przed Jego ukrzyżowaniem, „tej nocy, której był wydań”. To więc miało miejsce 14 Nisan, tego samego dnia, w którym On umarł – Bóg nadał Żydom zwyczaj liczenia dni od 6-tej wieczorem do 6-tej wieczorem, od zachodu słońca do zachodu słońca.

      Jezus i Jego uczniowie będąc Żydami byli zobowiązani obchodzić żydowską Wieczerzę Wielkanocną i jeść wspólnie literalnego baranka z ziołami, przaśnikami i winem. Lecz my już nie interesujemy się tymi figuralnymi sprawami, które na zawsze przeminęły mając swoje wypełnienie w Chrystusie. Było to zaraz po żydowskiej Wieczerzy Wielkanocnej, gdy nasz Pan ustanowił nową rzecz – Pamiątkową Wieczerzę na pamiątkę Jego własnej ofiary za pozafiguralnych pierworodnych. On wziął pozostały chleb przaśny i pobłogosławił go, połamał na kawałki i dał go Swoim uczniom, mówiąc: „Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje, które się za was daje; to czyńcie na pamiątkę moją” (Mat. 26:26; Mar. 14:22; Łuk. 22:19).

      Słowa „To jest ciało moje” stały się powodem nieskończonych sporów przez wiele stuleci wśród ludu Bożego. Podstawa sporu jest rzymskokatolicka nauka o mszy, która twierdzi, że gdy ksiądz błogosławi chleb, to on zamienia się na rzeczywiste ciało Jezusa, które wtedy ksiądz uwielbia i łamie (świeżą ofiarę) za grzechy tych, za których msza jest odprawiana. W celu nadania temu odprawieniu pozoru tego, co nasz Pan uczynił, wielki nacisk jest kładziony na słowa: „To jest ciało moje”, aby przez to udowodnić, że ciało jest w chlebie oraz możliwość Jego ofiary. Lecz cała sprawa jest szybko załatwiona, gdy pamiętamy, że nasz Pan jeszcze wtedy nie umarł, gdy wypowiedział te słowa. Przeto musiał On mieć na myśli: „Ten chleb przedstawia moje ciało”, albowiem żadne inne tłumaczenie lub znaczenie nie byłoby prawdziwe; ponieważ był On jeszcze ciałem. Jego przemiana jeszcze nie nastąpiła w żadnym znaczeniu.

poprzednia strona – następna strona