Teraźniejsza Prawda nr. 222-223 – 1965 – str. 87
Maluczkiemu Stadku, Wielkiej Kompanii i Młodocianym Godnym. Czekają ich jeszcze próby z dopuszczenia symbolicznej bestii i fałszywego proroka. Bez wątpienia w okresie największego napięcia w nadchodzących czasach Wielkiego Ucisku spotka ich wiele doświadczeń. Wszystkie te doświadczenia wymagać będą od Jehowy wykonywania samokontroli i cierpliwości, gdyż Bóg miłuje swój lud i współczuje mu głęboko. „We wszelkiem uciśnieniu ich i On był uciśniony” (Izaj. 63:9). Bóg okaże również samokontrolę i cierpliwość w obliczu cierpień Starożytnych i Młodocianych Godnych jak i wiernej klasy restytucyjnej podczas próbowania w Małym Okresie, gdy Szatan wystąpi z wielkim gniewem i będzie próbował uwieść świat. Widzimy tedy, że cierpienia ludu Bożego od początku wymagały od Boga samokontroli i cierpliwości podczas wykonywania planu związanego z tymi cierpieniami.
Jehowa musiał również wykonywać samokontrolę i cierpliwość w stosunku do występków upadłych ludzi i aniołów. Wykazaliśmy wyżej działanie Boskiej mocy w stosunku do ich cierpienia. Obecnie wykażemy jak działa ona w stosunku do ich grzechu. Niegodziwość zbuntowanego i niewdzięcznego Szatana, który oszukał ludzkość, zagrabił władzę, tyranizuje i prowadzi na złe drogi nasz rodzaj przez długie tysiąclecia, który usidlił nierozważnych aniołów przed potopem, zorganizował i objął rządy nad królestwem wrogim Planowi Boskiemu, który bluźni haniebnie Bogu, przedstawia w fałszywym świetle Jego Charakter, Osobę, Słowo i dzieło, aby udaremnić Jego dzieło, uwieść Jego sługi, podburzyć innych przeciw nim i doprowadzić ich do ruiny i śmierci – wszystko to wymagało od Boga samokontroli i cierpliwości, jeśli mimo tego nie porzucił Swego Planu. Współdziałanie demonów z występnym dziełem Szatana szło po linii jego zamierzeń, polegając na głównych rzeczach wyliczonych w poprzednim zdaniu. Dało ono okazję Jehowie do wzmożonego wykonywania samokontroli i cierpliwości w przeprowadzaniu planu pomimo przewrotnego biegu upadłych aniołów, współpracujących z Szatanem. A cóż rzec o grzesznym człowieku i o warunkach, które wytworzył? Bóg czuł się zmuszony użyć tu znów przymiotu mocy przejawiającej się w samokontroli i cierpliwości. Kult bałwochwalczy, grubiański w świecie materii a wyrafinowany w świecie umysłu, niedowiarstwa i fałszywa wiara, bluźnierstwa i krzywoprzysięstwa, brak szacunku dla wyższych władz i dla autorytetu rodzicielskiego, indywidualne zabójstwa i zbiorowe mordy, cudzołóstwa, nierząd, nienaturalne żądze i zboczenia, grzechy małżeńskie, rodzicielskie oraz grzechy dzieci, złodziejstwa, rabunki, bandytyzm, przedajność, spustoszenia, korupcja, grabież, potwarze, fałszywe przedstawiania i zabijania charakteru, zawiść i zazdrość, złośliwość, plotki, pożądliwość, nienawiść, okrucieństwo i wiele innych grzechów ludzkości – wszystko
kol. 2
to stwarzało niezliczone okazje dla Jehowy do wykazania samokontroli i cierpliwości. Gdyby Bóg nie kierował się samokontrolą i cierpliwością ludzkość i upadli aniołowie zostaliby wytraceni, Plan Boży nie wypełniłby się a Królestwo Jego byłoby podkopane. Chwalmy Boga, iż siła Jego serca i umysłu, wyrażająca się w samokontroli i cierpliwości pozwoliła Mu zachować właściwą równowagę charakteru w zetknięciu ze wszystkimi warunkami, które wywołały zło panujące wśród upadłych aniołów i ludzi oraz wśród wiernych Panu, i w przewadze grzechu, któremu ulegli upadli aniołowie i ludzie.
Samokontrola i cierpliwość były również nieodzowne w stosunku Boga do Wybranych. Lud Izraela, który był typem Wybrańców, dawał Bogu niejedną sposobność wykazania samokontroli i cierpliwości, gdyż Izraelici raz po raz uchybiali zobowiązaniom powziętym w Przymierzu. Oni często byli chwiejnymi. Często szemrali i skarżyli się. Popadali często w bałwochwalstwo i grzeszne orgie związane z bałwochwalczymi religiami. Niekiedy buntowali się wręcz przeciw Boskim przepisom i zarządzeniom. Aby zapewnić sobie posiadanie królestwa, odrzucili Boga jako swego Króla i Jego demokratyczne zarządzenia, regulujące cywilne i społeczne stosunki. Znęcali się często i zabijali proroków, których Bóg posyłał do nich. Nie dowierzając Boskiej opiece, zawierali wielokrotnie przymierza z sąsiadującymi pogańskimi narodami. Raz po raz korupcja wdzierała się w ich religijne usługi i czyniła z religijnej służby czczą formalność. Bóg jednak nie opuszczał ich. Naprawiał ich błędy, nagradzał łaski, tłumił bunty, przez łaskę wybaczenia skłaniał ich ku pokucie, posyłał im ostrzeżenia i darzył zachętą, otaczał ich Swą opieką, wywyższał ich lojalność, zaspokajał hojnie ich potrzeby i obdarzał każdym pomocnym wpływem. Gdyby nie samokontrola i cierpliwość Boża nie znająca granic, jakże by sprostał opiece nad nimi w ciągu 18 stuleci Wieku Żydowskiego? Już na długo przed końcem tej ery musiałby ich porzucić.
Samokontrolę i cierpliwość Bożą dostrzeżemy również w Jego postępowaniu z klasą Starożytnych Godnych. Okazywał je stale Abrahamowi, który był przyjacielem Boga; Izaakowi, spokojnemu pasterzowi; Jakubowi, mężowi czynu; Józefowi, mężowi pokory i wzniosłości; Mojżeszowi, który był sługą Bożym; Jozuemu, wojownikowi Bożemu; odważnemu Gedeonowi, mężnemu Jefcie, silnemu Samsonowi, Dawidowi, który był umiłowany i zaufania godny, surowemu Eliaszowi, wymownemu Izajaszowi, Jeremiaszowi zatroskanemu, wiernemu Danielowi i wielu innym pomniejszym, acz wiernym. Wszyscy oni potrzebowali pomocy, każdy z nich dopuszczał się jakichś uchybień i błędów, niektórzy działali czasem samowolnie, niepomnie i opieszale. Bóg, chcąc z nich uczynić narzędzie Swej woli i spowodować, by zajęli właściwe miejsce w Jego ziemskiej fazie Królestwa okazywał