Teraźniejsza Prawda nr 219-220 – 1965 – str. 43
Z chwilą, gdy została napisana ostatnia księga Biblii, objawienia Wieku Ewangelii zostały skończone i oddane Duchowemu Izraelowi, jako ich strażnikowi. Objawienie to ogniskuje się w Chrystusie, najpierw w Jego Słowie, później w Jego Ciele. Dzięki temu możemy teraz poznać pełniej Boga, jako Stwórcę, Opiekuna, Odkupiciela, Nauczyciela oraz Tego, który usprawiedliwia, uświęca i wybawia. Dzięki temu możemy poznać lepiej rolę najwyższego i jedynego Syna Bożego, jako szczególnego Namiestnika Bożego w dziele Stworzenia, Opatrzności, Odkupienia,
kol. 2
Pouczenia, Usprawiedliwienia, Uświęcenia i Wyzwolenia – Namiestnika, poczętego przez Ojca przed początkiem świata, uczynionego ciałem przez narodzenie z Dziewicy Marii – a potem gdy umarł za nasze grzechy – zmartwychwstałego do Boskiej natury jako uwielbiony wykonawca Boskiego Planu. Dzięki temu możemy pełniej poznać Ducha Św., jako Boski Przewód w dziele twórczym, opatrznościowym, okupowym, instrukcyjnym, usprawiedliwiającym, uświęcającym i wyzwalającym.
(Dalszy ciąg artykułu patrz T.P. 1960,13)
kol. 1
SPOSÓB POWROTU NASZEGO PANA
(Dokończenie z T.P. ’61, 66)
Tydzień później Jezus w podobny sposób ukazał się Apostołom. Stało się to jako demonstracja w celu przekonania Tomasza obawiającego się, że jakiś oszust podszedł Apostołów. Jezus dał Tomaszowi dowód Swojej tożsamości i zmartwychwstania stosownie do powątpiewań Tomasza (Jan 20:24-27). W tym dniu Jezus ponownie wszedł przez zamknięte drzwi (w. 26), co dowodzi, że On wszedł tam jako duchowa istota, po czym stworzył Sobie ciało, które wytrzymało próbę, jakiej domagał się wątpiący Tomasz.
I znowu nad Morzem Tyberyadzkim objawił się Jezus uczniom jeszcze w innej formie i nie został w niej poznany, jak tylko przez cud, który uczynił (Jan 21:4-11). Jak to może być zgodne z faktem, że był wówczas z nimi w zupełnie innej postaci od tych w których widzieli Go poprzednio, a jednak jest napisane, że „żaden z uczniów nie śmiał Go pytać: kim jesteś? – wiedząc, że był to Pan”. Ta uwaga widocznie znaczy: (1) że uczniowie nie poznali Go z Jego postaci; (2) że przekonał ich w dużej mierze, ale nie całkiem, iż ich umiłowany Mistrz był znowu wśród nich; (3) odczuwali oni w sercach, że był to cud, który – musieli to przyznać – jako silne świadectwo ich wiary pokazywał, iż był to Pan i dla tego powodu wstydzili się Go pytać o słowne przyznanie Jego identyczności, chociaż pragnęli mieć dla przekonania takie zapewnienie i (4) że takiego pragnienia nie mieliby, gdyby Jezus ukazał się im w Swej starej, znanej postaci. Ponadto, powątpiewania niektórych z 500 uczni (nie Apostołów, którzy zostali przekonani przed ich odejściem z Jerozolimy do Galilei) nie można wytłumaczyć na innej podstawie niż ta, że dla nich objawił się On w nieznanej postaci (Mat. 28:16, 17).
Fakty, które przytoczyliśmy odnośnie zjawień się Chrystusa Jego uczniom między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem, dowodzą wszystkie, że Jezus powstał z martwych nie jako istota ludzka lecz duchowa. Dowodzą one także, że stwarzał On rozmaite ciała aby dowieść im, że był żywy ze stanu martwego, zmieniony z natury ludzkiej do duchowej oraz, że żadne
kol. 2
z tych ciał w których im się ukazywał nie było Jego zmartwychwstałym ciałem.
JEZUS UKAZUJE SIĘ SAULOWI Z TARSU
Godnym zauważenia tutaj jest inne ukazanie się Pana po wniebowstąpieniu tj. Jego ukazanie się Saulowi z Tarsu na drodze do Damaszku, które jest zapisane w Dziejach Apostolskich. Podczas gdy Św. Paweł nie widział samego chwalebnego ciała naszego Pana, którego widok byłby go zabił (1 Tym.6:16; Żyd. 1:3; 2Moj. 33:20), jednak widział reprezentację tego ciała, z której to przyczyny mógł powiedzieć, że widział Pana – wrodzone światło chwały, które jaśniało z tego ciała. Lecz światło to było tak potężne, że zanim jego oczy mogły przeniknąć przez nie do ciała z którego wychodziło, został oślepiony jego jasnością (Dz. 9:1-18). Tutaj, aby tak powiedzieć, zasłona kryjąca chwałę zmartwychwstałego ciała Jezusa została częściowo odsunięta i otrzymuje słabe pojęcie tej chwały jako „przewyższającej chwały” (2Kor. 3:10), a także widzimy ostateczny dowód faktu, że Jezus nie ukazywał uczniom Swego zmartwychwstałego ciała przed wniebowstąpieniem, jak również mądrość naszego Pana w nieukazywaniu uczniom nawet tyle z „przewyższającej chwały” po Swoim zmartwychwstaniu a przed wniebowstąpieniem.
Kończymy nasze krótkie badanie o ukazywaniach się Jezusa uczniom po zmartwychwstaniu łącznie ze Św. Pawłem, zwracając uwagę, że one w zupełności wykazują trzy rzeczy: (1) żadne z ciał, które Jezus ukazywał uczniom między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem, nie było Jego zmartwychwstałym ciałem, lecz były one w różny sposób stwarzane w zgodności z potrzebami danej chwili, dla której były stwarzane; (2) Jezus nie powstał z martwych w ciele, w którym był ukrzyżowany lub w jakim innym ciele ludzkim i (3) Jezus zmartwychwstał w ciele duchowym wspanialszym niż słońce w południe, w ciele natury Boskiej, stosownie do ustępów załączonych powyżej. I dlatego nie powinniśmy oczekiwać