Teraźniejsza Prawda nr 218 – 1965 – str. 4

atmosfery, jako ze źródła życia. Gdy więc płuca (jako wiadro) nie czerpią już i nie przelewają do strumienia krwi ożywiającego tlenu z powietrza (źródła życia) dla podtrzymania stałej działalności ciała – tzn., gdy płuca przestają oddychać – krew już się nie utlenia i osoba krótko potem umiera. Przedśmiertne rzężenie jest często jednym z ostatnich objawów, że wiadro rozsypało się nad zdrojem.

      „Skruszenie się koła nad studnią” nasuwa myśl, że serce – zbiornik (studnia) i napęd (koło) krwi we wszystkich częściach ciała – przestało działać w swoich skurczach i rozkurczach, za pomocą których rozsyła krew do różnych części ciała, a potem ją znowu przyjmuje. Kolo zawiera tu aluzję do azjatyckich kół, którymi czerpie się wodę ze studni czy też głębokich cystern do użytku domowego lub do irygacji ziemi. Gdy serce przestaje pracować, pompować za pomocą skurczów mięśni swoich komór krew podtrzymującą życie w całym ciele i przyjmować ją znowu do swoich przedsionków, wówczas można powiedzieć, że skruszyło się koło nad studnią. Staje się to zazwyczaj wtedy, gdy lekarz opiekujący się chorym oznajmia jego śmierć.

      Gdy więc srebrny sznur się przerwie (gdy system nerwowy osłabnie i stanie się niezdolny do pracy), gdy złota czasza stłucze się (gdy ciało, włączając mózg, przestaje działać), gdy wiadro rozsypie się nad zdrojem (gdy płuca przestaną oddychać nie utleniając już krwi, nie udzielając już jej dechu żywota) i gdy skruszy się koło nad studnią (gdy serce przestanie bić i krew przestanie krążyć), wtedy wszelkie czynności dowolne i mimowolne ustają – dusza lub osoba umiera (w. 6).

      Wówczas (w. 7) ciało wraca do ziemi, z której było wzięte (1Moj. 3:19; Ps. 104:29), a duch żywota, przywilej życia, siła życia (hebr. ruach; zob. E 367-371), każdego człowieka dobrego czy złego (albowiem wszyscy stracili życie przez grzech ojca Adama – Rzym. 5:12) powraca do Boga, do swego pierwotnego Źródła – do Źródła życia (Ps. 36:10). W ten sposób przez śmierć, stan człowieka sprowadzony jest dokładnie do tego, czym był on przedtem nim człowiek został stworzony; siła życia człowieka nie podlega już więcej ludzkiej kontroli – ona już nigdy nie może być odzyskana bez Boskiej mocy, która – dzięki Bogu – będzie znowu działać na jego korzyść w zmartwychwstaniu. „Bogu niech będzie chwała za niewypowiedziane dary Jego” (2Kor. 9-15)!

      Jak z tego widzimy, nasz tekst jest nie tylko wspaniałą zachętą dla tych, którzy są młodzi wiekiem, ale także dla wszystkiego ludu Bożego, aby zachowywać Boga w sercu i umyśle, aby czcić Go i służyć Jemu oraz badać, rozpowszechniać i praktykować Jego Słowo, wykonując je obecnie, gdy jeszcze posiadamy w dużej mierze zdrowie i siły większe, niż będziemy je mieli w przyszłości.

kol. 2

GŁĘBSZE ZNACZENIE

      Nasz tekst jednak sprowadzi nam o wiele większe błogosławieństwa, jeżeli również będziemy go rozważali w świetle głębszego znaczenia – w jego zastosowaniu do życia duchowego Nowego Stworzenia lub do życia nowego serca, umysłu i woli – do „wewnętrznego człowieka” (Rzym.7:22; 2Kor. 4:16), albowiem jesteśmy „mocą utwierdzeni przez ducha Jego [Bożego] w wewnętrznym człowieku” (Efez. 3:16; Kol. 1:11). Pamiętajmy o naszym Stworzycielu (w pobudkach, myślach, słowach i czynach w codziennym odnawianiu i wykonywaniu naszego poświęcenia się Jemu, w znajdowaniu przyjemności czynienia Jego woli – Ps. 40:9 – i w czynieniu wszystkiego na Jego chwałę – 1Kor. 10:31), szczególnie w dniach naszej młodej i pierwszej siły duchowej, krzepkości, żywotności, zdrowia i pomyślności, „pierwej niżeli nastaną dni złe [duchowej choroby, upadku, słabości i umierania nowego serca, umysłu i woli] i nadejdą lata, o których rzeczesz: Nie podobają mi się”.

      Lecz ktoś może powiedzieć: „Już jest za późno dla mnie, aby pamiętać o Bogu w moich najwyborniejszych lub najlepszych dniach duchowej pomyślności, zanim złe dni nastaną, ponieważ w moim życiu one już nastały – mam bardzo wątłe zdrowie; pieniądze już mi się wszystkie wyczerpały i nie posiadam żadnej własności; a żona moja bardzo mi się sprzeciwia”. Ależ Bracie! Czy doświadczenia te odpędzają cię od Pana? „O nie, one przyciągają mnie jak nigdy bliżej do Niego – mojej jedynej pomocy, pokrzepiciela i ostoi”. A więc dni te w twoim życiu duchowym nie są złe, ale pomyślne i chwalebne. Jeżeli będziemy pamiętali o naszym Stworzycielu w naszych najlepszych dniach, to nie musimy usiłować pamiętać o rzeczach ziemskich, zatrzymywać się myślą zbytecznie nad nimi i pokładać w nich naszych uczuć, choć mamy dbać o siebie i o tych, którzy są od nas zależni (1Tym. 5:8). Nasze zdolności są ograniczone; nie możemy w tym samym czasie służyć dwom mistrzom o sprzecznych interesach – Bogu i mamonie (ziemskim bogactwom – Mat. 6:24). Duchowe błogosławieństwa przychodzą przez doświadczenia – dla tych, którzy są przez nie właściwie rozwijani – „dlatego nie słabiejemy; ale choć się też nasz zewnętrzny człowiek kazi, wszakże on wewnętrzny odnawia się ode dnia do dnia” (2Kor. 4:16).

      Ktoś jednak może się zapytać: „Jak mogę upewnić się, że mój wewnętrzny człowiek odnawia się każdego dnia? Zdaje się, że lata mijają, w których nie mam żadnej przyjemności. Wydaje mi się, że nie doznaję tej samej przyjemności i radości w Prawdzie i w zbieraniu się z braćmi, jakich doznawałem w pierwszym roku po przyjściu do Prawdy”. Ale Bracie, może masz o wiele większą radość w Prawdzie niż zdajesz sobie sprawę.

poprzednia stronanastępna strona