Teraźniejsza Prawda nr 210-211 – 1963 – str. 88
człowiek; wychodząc zwycięsko ze Swych ludzkich prób, krystalizował On Swój ludzki charakter i w ten sposób wypracowywał dla ludzkości doskonałą ludzką sprawiedliwość, aby była jej sprawiedliwością. W tym samym czasie kiedy ludzki Jego charakter był wypróbowany i krystalizowany pod zakonem Mojżeszowym i prawem natury, Jego charakter jako Nowego Stworzenia był wypróbowany i krystalizowany pod przymierzem ofiary. Widzieliśmy także, że Jego spłodzenie z Ducha czyniło Jego łaski duchowymi łaskami, a także dawało im duchową siłę i równowagę, a każdemu z Jego uczuć dawało duchową zdolność. Wyższe pierwszorzędne łaski, przez spłodzenie z Ducha uczynione ponad Jego innymi łaskami oraz ponad Jego samolubnymi i społecznymi sentymentami uzdolnionymi obecnie duchowo, odłączały Jego ludzkie samolubne i społeczne uczucia od ich ziemskich przedmiotów i przywiązywały je do odpowiadających im duchowych przedmiotów. Te dwie rzeczy czynił przez cały czas Swojej ziemskiej służby, trwającej 3½ lat, a w rezultacie skrystalizował Swe samolubne i społeczne sentymenty do uczuć niebiańskich. Co więcej, dzięki swej lojalności w utrzymywaniu Swych uczuć Nowego Stworzenia i łask w aktywności, sile i równowadze we wszystkich Jego działaniach, próbach, pokusach i cierpieniach, skrystalizował je zanim doszedł do Getsemane. Jego ostateczne doświadczenia, rozpoczynające się cierpieniami w Getsemane i kończące się Jego śmiercią, były próbami, pokusami i cierpieniami, przez które Jego skrystalizowany charakter doświadczał Swych ostatnich prób, które zniósł wiernie i w sposób doskonały, wykazując przez to Swą niezłomną lojalność czynienia woli Bożej we wszelkich okolicznościach ku całkowitemu zadowoleniu Boga.
Przyjrzyjmy się bliżej tym dwom sprawom – Jego ćwiczeniu się w Duchu Bożym jako Nowe Stworzenie i Jego krystalizowaniu tego Ducha jako Nowe Stworzenie jako dwom sposobom, przez które praktykował Słowo Boże. Jego wykonywanie Ducha Bożego wskazywało, że przez wyższe pierwszorzędne łaski: wiarę, nadzieję, panowanie nad sobą, cierpliwość, pobożność, miłość braterską i miłosierdzie – nienawidził, unikał i przeciwstawiał się złu. Zło było dla Niego we wszystkich ogólnych formach – grzechu, błędu, samolubstwa, światowości – oraz we wszystkich szczegółach tych ogólnych form najbardziej odstręczajace – dlatego nienawidził nieprawości. Dlatego też unikał jej ze wstrętem jak węża i zwalczał ją całą siłą Swych łask, specjalnie zaś Swymi wyższymi pierwszorzędnymi łaskami. Okazał te trzy postawy względem zła w pokusach, które przechodził na puszczy, szczególnie w trzech formach tych pokus: będąc kuszonym, ażeby użył Swej cudotwórczej władzy w sposób samolubny, ażeby używał metody fakira dla zwrócenia na Siebie uwagi i ażeby poddał się władzy Szatana w rządzeniu królestwami tego świata. Ale gdy kusiciel na chwilę Go opuścił, powracał znowu z innymi licznymi pokusami, jak Sam wskazuje na to w słowach skierowanych do uczniów: „Ale wy jesteście, którzyście wytrwali przy mnie we wszystkich pokusach moich” – Łuk. 22:28 (wg ang. przekł.). Choć był kuszony co do każdej strony Swego charakteru, wśród wszystkich tych pokus zachował to samo obrzydzenie i unikanie,i sprzeciwianie się złu, gdy ono starało się Go opanować, a przez to On je przezwyciężał. Również wykazywał wstręt wobec zła u innych osób, jakie wypływało ze wstrętu do zła, które w Nim wytworzyły Jego wyższe łaski. W naukach Swych przeciwstawiał się złu, przedstawiając dokładnie jego naturę i skutki, chcąc obudzić wstręt do zła w Swych słuchaczach. Kontrowersje, w których brał udział, były z Jego strony wyrazem tego wstrętu wobec zła i sprzeciwiania się mu. Jego piętnowanie grzechu, a w szczególności grzechu hipokryzji, wynikało z Jego postawy. Również z tego samego źródła pochodziło Jego zwalczanie fałszywej religii. Nawet cuda były przez Niego dokonywane w pewnej części z powodu Jego wstrętu do skutków grzechu i klątwy. Ostre strofowanie, jakie wyrażał przeciwko żydowskiemu klerowi, pełnemu hipokryzji, wypływało po części z Jego nienawiści do zła i pragnienia zwalczania go. Służba Jego, będąca w całości po stronie destruktywnej a częściowo po stronie konstruktywnej była wyrazem nienawidzenia, unikania i zwalczania zła. Pod tym więc względem skrystalizował Swój charakter przeciwko złu.
Lecz rozwijał On Ducha Świętego w jego wyrażeniu dobra w jego stosunku do konstruktywnego dobra, i to jako wyrażenie równowagi Jego wyższych pierwszorzędnych łask i ich panowania nad Jego postrzeżeniowymi, pamięciowymi, wyobrażeniowymi i rozumowymi władzami oraz nad Jego uczuciami i innymi łaskami. To zaś wyrażało się w najwyższej obowiązkowej i bezinteresownej miłości do Boga, w obowiązkowej i bezinteresownej miłości do Prawdy i jej Ducha, i takiej miłości do braci a nawet do świata i Jego nieprzyjaciół, ponieważ złożył za nich Swe życie w ofierze. Rozwijał On głęboką sympatię względem słabych, zgubionych i rozproszonych owiec Izraela i dla innych, sympatię, która wyrażała się w wyczerpującym nauczaniu i kazaniu dla nich, która wyrażała się w wydawaniu Jego życia w leczeniu ciała, myśli i serca, w uwalnianiu wielu z nich od opętania przez demony, która dokonywała nawet cuda rozmnożenia kilku chlebów i ryb, tak iż wystarczyły one w jednym wypadku do nakarmienia 4000 mężczyzn oprócz kobiet i dzieci, a innym razem do nakarmienia 5000 mężczyzn oprócz kobiet i dzieci. Ta sympatia sprawiła, iż Jezus zapłakał w Betanii nad niszczycielskim dziełem śmierci, która zabrała Łazarza z domu Marii i Marty i nad Jerozolimą z powodu grożącego jej zniszczenia; w miasteczku Naim odczuł ból wdowy płaczącej nad jej umarłym synem, a także użalił się Jairusa i żony jego (Jan 11:1-46; Łuk.19:41; 7:11-17; 8:41,49-56); oceniał wyznanie Piotra, przestrzeganie przykazań przez młodego bogatego władcę („rozmiłował się go” – Mar. 10:21), wiarę setnika i wiarę niewiasty syryjsko-fenickiej, pokutę niewiasty wszetecznej, która łzami skruchy umyła Jego nogi i wytarła je włosami, Marię z Betanii, która siedziała u stóp Jego i pilnie słuchała Jego nauk oraz jej czułą