Teraźniejsza Prawda nr 210-211 – 1963 – str. 70


„IZALIM JA STRÓŻEM BRATA MEGO?”

      Jak długo Kain rozmyślał nad tym, że jego ofiara została przez Boga odrzucona, podczas gdy ofiara Abla została przyjęta i jak długo trwało jego złe pragnienie, jego zazdrość, w celu powzięcia w umyśle i wykonania grzechu morderstwa, nie mamy powiedziane. O fakcie tym wiemy jedynie, że był to owoc gorzkości. Bóg nie przeszkodził morderstwu, a nawet jak najbardziej wspaniałomyślnie obszedł się z mordercą, zwracając mu w tej sprawie uwagę przez pytanie: „Gdzie jest Abel brat twój?” (1Moj. 4:9).

      Ponieważ pytanie to świadczyło o pewnej nieświadomości ze strony Boga, Kain mógł zastanawiać się do jakiego stopnia Bóg jest wszechwiedzący i wszystko widzący: dlatego w zgodzie z tym była jego odpowiedź: „Nie wiem; izalim ja stróżem brata mego?” To pytanie powtarza się ciągle, nie tylko wśród członków naturalnej rodziny Adama, ale także pomiędzy braćmi z rodziny Bożej, pomiędzy tymi, którzy są poświęceni i ofiarowani Bogu jako uczniowie Jezusa. W jakim stopniu jesteśmy stróżami jedni drugich? Jak daleko sięga nasza odpowiedzialność?

      Przypatrzmy się najpierw rodzinie Bożej, rodzinie naszego Pana Jezusa. Jej członkowie oświadczyli, że są związani jedni z drugimi, więzami miłości (2Kor. 5:14) do tego stopnia, że jeżeli jeden członek cierpi, cierpią z nim wszystkie członki, a jeżeli jeden członek bywa zaszczycony, wszystkie członki są z nim zaszczycone. Apostoł Paweł rozwodząc się nad ważnością różnych członków Ciała Chrystusowego (1Kor. 12:12-27) oświadcza, że nawet najskromniejsi członkowie są potrzebni – że np. nie może rzec oko ręce – nie potrzebuję cię i że tak jak w naszych naturalnych ciałach staramy się podkreślić i poświęcamy więcej uwagi niektórym członkom, a jednocześnie staramy się ukryć skazy tych członków, które są mniej pociągające i przyjemne, tak też jest w rodzinie Bożej. Ci członkowie, którzy są mniej pociągającymi i przyjemnymi, potrzebują więcej uwagi, sympatii i przykrycia szatą miłosierdzia aniżeli drudzy.

      Nowe przykazanie, które nasz Pan dał uczniom Swoim mówiło: „abyście się społecznie miłowali jakem i ja was umiłował” (Jan 15:12). Nie możemy miłować świata taką samą głęboką i gorącą miłością, nie ciąży też na nas obowiązek poświęcenia naszych własnych interesów dla świata; lecz jesteśmy zobowiązani do okazywania Ducha Chrystusowego w stosunku do wszystkich domowników wiary, abyśmy tak jak On mogli cieszyć się również w kładzeniu życia za braci, służąc im w każdej chwili i godzinie kosztem naszej własnej wygody i spokoju (1Jana 3:16).

WARUNKI CZŁONKOSTWA W RODZINIE BOŻEJ

      Stosownie do wzmiankowanej powyżej zasady, bardzo ważne wymaganie dla członkostwa w rodzinie Bożej od wszystkich wiernych i poświęconych jest, ażeby każdy był stróżem swego brata. Każdy ponosi odpowiedzialność za swego towarzysza – nie aby być natrętnym i wtrącać się w nie swoje sprawy (1Piotra 4:15), lecz aby strzec jego interesów, jego pomyślności

poprzednia strona – następna strona