Teraźniejsza Prawda nr 207 – 1963 – str. 20
Dla pierworodnych to czy pozostaną wśród domowników wiary zabezpieczeni pokropieniem krwi, czy też nie, jest sprawą życia lub śmierci. Wyjście z domu wiary oznaczałoby dla nich pogardzenie miłosierdziem Bożym. Byłby to znak, że zlekceważyli dobroć Bożą i że skorzystawszy z udziału w miłosierdziu Bożym, które jest przedstawione we krwi Barankowej, nie oceniają go. Dla takich, jak Pismo Św. oświadcza: „nie pozostawałaby już ofiara za [ich] grzechy”. Oni powinni być uważani za wrogów Boga, których los przedstawiony był w zniszczeniu pierworodnych Egiptu.
Nie chcemy przez to powiedzieć, że pierworodni z Egiptu, którzy pomarli owej nocy i ci z pierworodnych Izraela, którzy umarli z powodu opuszczenia domów w przeciwieństwie do rozkazania Pańskiego, poszli na Wtórą Śmierć. Wprost przeciwnie; rozumiemy, że wszystkie te sprawy były typami, figurami, ilustracjami i cieniami rzeczy mającymi się stać na wyższym poziomie i że rzeczywistość tego odnosi się do Kościoła Chrystusowego podczas Wieku Ewangelii począwszy od Zielonych Świątek.
Jeżeli grzeszymy dobrowolnie po otrzymaniu znajomości Prawdy, po usprawiedliwieniu i skosztowaniu dobrego Słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, po staniu się uczestnikami Ducha Świętego a przez to członkami Kościoła Pierworodnych – to gdybyśmy odpadli, niemożliwym by było ponowne odnowienie się ku pokucie. Bóg już nic by dla nas nie miał; nasze zlekceważenie Jego miłosierdzia oznaczałoby, że umrzemy Wtórą Śmiercią. W ten sposób patrząc Kościół Pierworodnych z powodu spłodzenia z Ducha Świętego, większej znajomości i przywilejów jakimi się wszędzie cieszy, ponosi większą odpowiedzialność aniżeli świat, albowiem obecnie tylko pierworodni narażeni są na Wtórą Śmierć (Żyd. 6:4-8; 10:26-31). Taka jest nauka figury i ona stosuje się tylko do chrześcijan.
Noc wkrótce przeminie a nastąpi chwalebny poranek wyzwolenia. Wówczas Chrystus jako pozafiguralny Mojżesz wyprowadzi czyli wyzwoli całego Izraela – wszystek lud Boży, wszystkich, którzy po poznaniu Boga będą z zadowoleniem poważali Go, czcili oraz będą posłuszni Jego woli. Tym dniem wyzwolenia będzie Wiek Tysiąclecia, pod koniec którego wszelkie zło i złoczyńcy, przedstawieni przez zastępy egipskie zostaną całkowicie zniszczeni we Wtórej Śmierci.
NASZ BARANEK WIELKANOCNY
Apostoł Paweł i Jan Chrzciciel jasno i stanowczo utożsamiają baranka wielkanocnego z naszym Panem Jezusem: „Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus. A tak obchodźmy święto…” „Oto Baranek Boży” (1Kor. 5:7,8; Jan 1:29, 36). Dowiadujemy się, że wszyscy potrzebujemy pokropienia krwią, ale nie naszych domów lecz naszych serc (Żyd. 12:24; 1Piotra 1:2). Musimy spożywać przaśny chleb Prawdy, jeżeli chcemy być mocni i przygotowani na wyzwolenie mające nastąpić w poranku nowej dyspensacji. Musimy również spożywać Baranka, czyli przyswajać sobie Chrystusa, Jego zasługę – wartość, która była w Nim. W ten sposób przyodziewamy się w Chrystusa nie tylko przez wiarę – ale także w miarę naszych zdolności coraz więcej przyoblekamy Jego charakter i z każdym dniem przemieniamy się w naszych sercach na Jego chwalebne podobieństwo.
Musimy się Nim karmić tak jak Żydzi karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół zaostrzających i zasilających ich apetyt my mamy przykre doświadczenia i próby, które Pan zsyła na nas, a które dopomagają nam w odrywaniu naszych uczuć od rzeczy ziemskich i przyczyniają się do zaostrzenia apetytu w spożywaniu Baranka i przaśnego chleba Prawdy. Tak samo powinniśmy pamiętać, że tu na ziemi nie posiadamy stałego miasta, ale że znajdujemy się w drodze jako pielgrzymi, podróżnicy i cudzoziemcy z laską w ręku, mając biodra przepasane do podróży tak, abyśmy w końcu mogli dojść do niebiańskiego Chanaanu i do wszystkich chwalebnych rzeczy, jakie Bóg ma dla wiernych z Kościoła Pierworodnych będących w społeczności z Odkupicielem.
Nasz Pan całkowicie utożsamiał siebie z barankiem wielkanocnym. Jezus tej samej nocy, której był zdradzony, przed Jego ukrzyżowaniem zgromadził Swoich uczniów do górnego pokoju mówiąc do nich: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał” (Łuk. 22:15). Dla uczniów jako Żydów koniecznym było, aby obchodzili Wieczerzę Wielkanocną w tę noc – w noc rocznicy wyzwolenia figuralnych pierworodnych od figuralnego księcia tego świata. Ale skoro tylko wymagania typu zostały wypełnione, nasz Pan ustanowił nową Pamiątkę na starej podstawie mówiąc: Ilekroćbyście to czynili (obchodzili doroczną Wielkanoc), czyńcie to (nowe ustanowienie) na pamiątkę moją (1Kor. 11:24, 25); Wasi żydowscy bliźni, których oczy zrozumienia nie są otwarte, nie ocenią tej rzeczy w jej prawdziwym pozafiguralnym znaczeniu; lecz wy – którzy uznajecie Mnie za Baranka Bożego zabitego w Boskim zamiarze od założenia świata i którzy uznajecie, że mam właśnie złożyć Moje życie jako cenę na odkupienie świata – zwrócicie szczególną i świętą uwagę na znaczenie tej Wielkanocy w sposób zupełnie różniący się od wszystkich innych ludzi. Odtąd nie będziecie upamiętniali figury, ale będziecie obchodzili pozafigurę; albowiem Ja wnet umrę jako Baranek i tym sposobem dostarczę krwi pokropienia dla Kościoła Pierworodnych oraz prawdziwego pokarmu dla wszystkich domowników wiary.
Że uczniowie Pana nie mieli więcej zbierać się – tak jak to czynili Żydzi poprzednio – na jedzenie literalnego baranka jako pamiątki wyzwolenia z Egiptu, pokazuje nam to Pan przez ustanowienie nowych symboli: przaśnego chleba i owocu winnej macicy, które przedstawiają Go jako Baranka. Od tego czasu uczniowie Jezusa w zgodzie z Jego nakazem obchodzili śmierć Pana jako Baranka wielkanocnego każdego roku aż do czasu, gdy po śmierci Apostołów wielkie odstępstwo wprowadziło do wiary nominalnego chrześcijaństwa zamieszanie i wytworzyło okres znany jako ciemne wieki.