Teraźniejsza Prawda nr 203 – 1962 – str. 77
iż zarządził on, aby nie tylko pracę pielgrzymską brat Johnson mógł podjąć w Brytanii, ale również poczynił kroki, aby J. mógł opanować trudności w Londynie związane z londyńskim Betel i Przybytkiem. Być może, że bez pełnego zrozumienia ze strony naszego Pastora znaczenia jego zarządzeń wskazywały one na to, że J. miał po pierwsze mieć obowiązek jako specjalny przedstawiciel Jezusa w pracy kapłańskiej w związku z Kozłem Azazela i poza1’iguralnymi trędowatymi, czyli miał być wykonawcą i Posłannikiem Epifanii. One wskazywały także po drugie, że miał on pod nadzorem Jezusa doglądać wzniesienia świątyni Epifanii i po trzecie, iż miał się zająć pracą Lewitów. Ostatnie sześć miesięcy życia naszego Pastora były głównie poświęcone zarządzeniom zmierzającym do drugiego uderzenia Jordanu, a także uporządkowaniu i zarządzeniu pracy oraz pracowników w brooklińskim Betel i poza nim. Wszystkie te prace były w swej istocie układaniem fundamentów do pracy Epifanii i dla jej pracowników. Ile on z tego sam rozumiał tego na pewno nie wiemy, lecz wiemy to, że zdawał sobie sprawę z faktu, iż był małym pozafiguralnym Dawidem, podobnie jak Chrystus w ciele był wielkim pozafiguralnym Dawidem i że z tego powodu w sposób ogólny rozumiał pozafigury ostatnich dni Dawida. Oczywiście, nie mówił braciom tych szczegółów, bo wiedział, że jako indywidualne jednostki powinni kierować się wiarą, a nie widzeniem w tych doświadczeniach próby. Pan jednak mógł w pełni posługiwać się nim bez względu na to, czy on był czy nie był świadomy takiego szczegółowego użycia go w wypełnieniu związanych z tym pozafigur. Na podstawie wielu wyrażeń w Piśmie Świętym, które będziemy tu studiować, możemy wyrazić przypuszczenie, że on pojmował konsekwencje rzeczy o których mówiliśmy.
(2) Po tych przygotowawczych uwagach możemy teraz przystąpić do zbadania szczegółów. Brat Russell, o którym będziemy mówili w tym artykule, jako o br. R., zdawał sobie sprawę ze związku istniejącego pomiędzy jego pracą nad Syjonizmem (1Kron. 22:1) a świątynią Epifanii, gdyż wiedział on, że nawrócenie Izraela będzie stanowić jedną z głównych części Obozu Epifanii. Dlatego też po pierwsze (w. 2 ) czynił on wśród ludu Bożego pracę przygotowawczą do zbudowania tego Obozu, tzn. oddzielił pozafiguralnych Izraelitów od zwykłych Obozowców (zebrać… obcych), co było uczynione przez pierwsze uderzenie Jordanu i w przygotowaniu do drugiego uderzenia. W swej pracy o Syjonizmie przedstawionym w 2Sam. 24 oraz 1Kron. 21 i w oddzieleniu obcych od rzeczywistego pozafiguralnego Izraela, rozpoczął on rozwijanie pokolenia Judy z Obozu Epifanii, wierzących w Przymierze cielesnych Izraelitów oraz wiernych, usprawiedliwionych z wiary. Co więcej przez swe przygotowania do pracy i pracowników dla drugiego uderzenia Jordanu, przygotował on odciosywanie utratników koron jednego od drugiego, a specjalnie odciosywanie cech członków Małego Stadka, których mieć nie powinni
kol. 2
(kamiennicy ciosali kamienie na budowanie domu Bożego). Uczynił on mocne przygotowania dla tych, przez których nowi będą mogli wejść na Dziedziniec, a także by tych pomocników związać razem (żelazo… gwoździe… bramy; w. 3 ), jak również pouczył on wielostronnie o tymczasowym usprawiedliwieniu (miedzi wagę niezliczona) i dał szczegółowe określenie o wynikającym z niego ożywionym usprawiedliwieniu (drzewa też cedrowego bez liczby; w. 4); Protestanci bowiem (Sydończycy) oraz członkowie Kościoła Rzymskiego (Tyryjczycy) dostarczali wielkie liczby ludzi mających ożywione usprawiedliwienie, np. pozafiguralny Lot z córkami, którzy w ostatnich dniach br. R. w wielkich liczbach przychodzili do Prawdy (nagotuję mu potrzeb). Jego działania mówiły, że J. był zbyt niedojrzałym i słabym by dostarczyć materiałów do świątyni Epifanii (Salomon… młodzieńczykiem małym; w. 5); bo świątynia Epifanii miała być wzniesiona na wielką skalę (dom… wielki i znamienity), skoro miała być we czci (sława) i poważaniu (chwała) poprzez całe sferę pracy Epifanii, która miała pokryć sferę obecnie wypełnianą przez kościół nominalny tym więcej, że ma ona być religijnym ośrodkiem dla wyznających chrześcijan w tym czasie i po Armagedonie ( po wszystkiej ziemi). Dlatego też br. R. w ostatnich swych dniach czynił do tego wielkie przygotowania (nagotował… przed śmiercią swą bardzo wiele potrzeb).
(3) Wezwanie br. R. i jego polecenie, by J. wzniósł świątynię Epifanii było głównie wyrażone w czynach nie zaś w słowach (zawołał Salomona… przykazał mu… dom… Bogu Izraelskiemu; w. 6). W maju 1916 wezwał on J. do siebie i powiedział mu: „Mam dla ciebie dobre wiadomości. Dostałeś promocję. Dałem słowo br. Sturgeonowi [który zajmował się wtedy pracą pielgrzymów], że nie wyśle ciebie do małych zborów, lecz tylko do wielkich”. Następujące rzeczy są najważniejszymi działaniami przez które br. R. dał mu to polecenie: (1) nakazał mu on odwiedzać tylko większe zbory czyli kościoły; (2) tego lata wysyłał go na większą liczbę konwencji, niż jakiegokolwiek innego pielgrzyma poza sobą samym; dawał mu na nich coraz ważniejsze przemówienia do wygłoszenia, ważniejsze niż jakiemukolwiek innemu pielgrzymowi, np. kazał mu działać w charakterze przewodniczącego na trzech konwencjach tego lata, a choć sam był obecny polecił mu wygłosić przemówienie z okazji chrztu na konwencji w Newport – rzecz, której nigdy o ile wiemy nie czynił, gdy był osobiście obecny, tego nie czynił nikt poza nim samym; także kazał mu wygłosić osiem przemówień na konwencji w Newport i osiem na konwencji w Norfolk, czyli więcej niż miał wygłosić sam; (3) kazał mu wprowadzić Pracę Pasterską we współpracy z Sr. Genevieve Sanford na konwencjach; (4) urządził dla niego specjalną podróż, aby mógł on starać się uleczyć podziały sześciu klas; (5) przygotował, by mógł on mieć specjalnie wielką liczbę zebrań publicznych, a także by dwie siostry zajmowały się pracą kolporterska po tych zebraniach: (6) ułatwił mu, by mógł przybyć z odległych