Teraźniejsza Prawda nr 203 – 1962 – str. 76

      Nalegamy przeto na wszystkich drogich z ludu Pańskiego, gdziekolwiek się znajdują, aby przyprowadzili swoje własne serce do porządku, oczyszczając się z wielkiego kwasu pychy, złośliwości, zazdrości, walki, nienawiści, obmowy (początkującego morderstwa), samolubstwa oraz światowości, a wypełnili natomiast każdy zakątek i szczelinę swego serca na tyle na ile jest to możliwe, Duchem Pańskim, Duchem Prawdy – miłością; oraz by wśród wszelkich prób i przesiewań, wielkich czy małych, mogli strzec się by nie zostali zwiedzieni przez Przeciwnika, albo przez któregokolwiek z jego posłańców, którzy często ukazują się w odzieniu owcy, dają pozory dobrych i szczerych zamiarów, wyznają wielka pokorę i całkowitą niewinność, a którzy jednak zawsze, świadomie lub nieświadomie przedstawiają ciemność za światłość nie wahając się zazwyczaj przed przekręcaniem, podsuwaniem zła, nieuczciwością, pochlebstwem, osobistym odwoływaniem się do rzeczy cielesnych, oczernianiem, obmową itd., aby zyskać lub otrzymać posłuch. Tacy w swojej przesiewawczej działalności zazwyczaj odchodzą od społeczności wiernych (1Jana 2:19) oraz ćwiczą się w mówieniu „rzeczy przewrotnych, aby za sobą pociągnęli uczniów” (Dz.Ap. 20:30).

      Próba objawiająca wśród nas, którzy mają uznanie od Boga a którzy nie, zawsze odnosi się do wierności Prawdzie (która zawsze jest w zgodzie z Pismem Św., rozumem i faktami) oraz wierności Świętemu Duchowi Bożemu. Jedynie ci, którzy starannie i wiernie pilnują siebie i doktryny, do zbawienia przywodzą siebie i drugich (1 Tym. 4:16). Obowiązkiem wiernych w każdym wypadku jest to samo: podtrzymać światło – aby okazać Ducha Prawdy i nie pozwolić na tolerowanie zła – zbić je Słowem Pańskim w duchu miłości i uprzejmej stanowczości, z wyjątkiem gdy dozorca trzody musi postąpić ostro z objawionymi wilkami, by powstrzymać ich od pożarcia Pańskich owiec. Im prędzej wszyscy ci, którzy miłują zło, tj. złośliwość, nienawiść, nieuczciwość, zwodzenie kacerstwo itd. – odejdą sobie od tych, którzy rozkoszują się Prawdą i jej duchem, tym będzie lepiej. Niechaj wszyscy miłujący Prawdę i posiadający jej ducha nie odchodzą od niej; tak samo niechaj nie zapominają wspólnie zgromadzać się i to coraz więcej w miarę jak widzą, że dzień się przybliża.

kol. 2

      To co powiedzieliśmy dotąd nie powinno być zrozumiane jako rada dokonania rozłamu, albo jako niedbalstwo wobec tych co mogliby się potknąć. Całkiem przeciwnie, prawdziwa miłość do braci oznacza długie znoszenie, szlachetność, uprzejmość, gotowość ustąpienia im i przystosowania się do nich we wszystkim, co nie jest zasadnicze, we wszystkim, co nie sprzeciwia się literze, albo duchowi Prawdy, którą nigdy nie powinniśmy pogwałcić w żadnych okolicznościach. Miłość i wierność do samego Boga zawsze ma pierwszeństwo nad miłością „i wiernością do braci; a czysta miłość i prawdziwa wierność do braci, jest zawsze w zgodzie z zupełną nabożnością do Boga i nigdy nie będzie się jej sprzeciwiała, chociaż często sprzeciwiać się będzie pragnieniom błądzących braci, jak i braciom słabym, którzy nie są w zupełnej zgodzie z Boską Prawdą oraz Boskimi zasadami sprawiedliwości. Przeto każdy powinien nie tylko ofiarować swoje własne pierwszeństwo, nie będące zasadniczym pierwszeństwem, dla zachowania jedności Ducha w związce pokoju, ale co więcej: właściwa miara braterskiej miłości zawiera w sobie gotowość, aby „kłaść duszę za braci” (1Jana 3:16).

      A zatem dopiero po uczynieniu wszystkie go, co było w naszej mocy, aby zachować jedność zgodnie z Pismem Świętym i jeżeli po mimo tego rozłam jest nieunikniony, możemy uważać go wtedy jako przesiewanie dozwolone przez Opatrzność, z którego wyniknie dobro. Każdy powinien uprzednio starannie i z modlitwą zbadać swoje własne serce i postępowanie, aby upewnić się, że miłość (a nie samolubstwo i chełpliwość) rządzi nim. Gdy zaś nastąpi rozłam, każdy powinien być staranny w tym, ażeby unikać wszelkich nieprzyzwoitych słów, czynów lub spojrzeń, które później mogłyby być zaporami przeszkadzającymi powrotowi tych, którzy zauważywszy błąd w swoim postępowaniu, w następstwie tego zapragnęliby wrócić do świętej społeczności. Takich wracających braci winniśmy przyjąć z radością i jak najserdeczniej „z ognia ich wyrywając”, itd. (Jud 23). „Ale wy najmilsi, budując się na najświętszej wierze waszej, i modląc się w Duchu Świętym, samych siebie w miłości Bożej zachowajcie, oczekując miłosierdzia Pana naszego Chrystusa ku żywotowi wiecznemu” (Judy 20, 21).
(T. P. 1954, 81)

kol. 1

OSTATNIE DNI DAWIDA
– FIGURA I POZAFIGURA

(E. tom. U, roz. 6; 1Kron. 22:2-29:30; 1Król. 1:1-2:11)

NAKAZ WZNIESIENIA ŚWIĄTYNI DANY SALOMONOWI. INNI POMAGAJĄCY MU W TYM. GRUPY LEWITÓW. ZARZĄDZENIA DLA KAPŁANÓW I LEWITÓW. DLA KONTROWERSJONISTÓW I POMOCNIKÓW. PLANY ŚWIĄTYNI. OFIARY INDYWIDUALNE. AMBICJE ADONIJASZA. ŚMIERĆ DAWIDA.

      W cytowanych tekstach dotyczących naszego przedmiotu znajdujemy opis ostatnich dni Dawida, które z punktu widzenia pozafiguralnego małego Dawida przedstawiają ostatnie dni naszego Pastora. Ostatnie jego dni z małymi wyjątkami były wypełnione przygotowaniem spraw do warunków Epifanii. Prawdopodobnie nie widział on jeszcze z tą jasnością, z jaką my, patrząc na tamte dni w jasnym
kol. 2
świetle Epifanii, możemy je teraz widzieć, a jednak Bóg użył go do poczynienia tych zarządzeń; one zaś dotyczyły przygotowań rozdzielenia z jednej strony Małego Stadka (Eliasza), a z drugiej strony Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych (Elizeusza), a także przygotowań do drugiego uderzenia Jordanu ze wszystkimi konsekwencjami tegoż. Przygotowania te widoczne są także w tym.

poprzednia stronanastępna strona