Teraźniejsza Prawda nr 201 – 1962 – str. 48

przyłączyło się wielu zdolnych braci a także wielu mniej zdolnych. Oni to podtrzymywali trąbienie na alarm, specjalnie przeciwko chrzczeniu dzieci jako czemuś nieprawidłowemu, gdyż dzieci nie mogły doświadczać osobistego usprawiedliwienia i poświęcenia, a więc nie mogły być prawdziwie ludem Bożym i z tego też względu – odpowiednimi kandydatami do chrztu z wody. Szatan przyczynił się do zniekształcenia tego ruchu poprzez fanatyczne projekty, które zepsuły dobrą opinię ruchowi pomimo tego, że to zło było zwalczane przez wodzów ruchu z Małego Stadka. Wtedy zjawili się wodzowie utratnicy koron a wśród nich najważniejszy Simom Menno. Przez ofiarowanie misy, czaszy i łyżki głównej doktryny ruchu, że tylko prawdziwie usprawiedliwieni i poświęceni są rzeczywistym ludem Bożym, oni rozpoczęli swój udział w pozaobrazowej wędrówce Dana. Chcielibyśmy tu wspomnieć nawiasem, że ponieważ istotą prawdziwego poświęcenia jest bezinteresowna miłość, więc szafarska doktryna Kościoła Baptystów jest wyrażeniem Bożej Miłości. Kiedy wodzowie z utratników koron zaczęli ofiarowywać swoją pozafiguralną czaszę, misę i łyżkę odpowiedniej doktryny, zaraz przyłączyła się do nich wielka liczba zwolenników, którzy podjęli kontrowersję w podtrzymywaniu swych wodzów występując przeciw nominalnemu chrześcijaństwu, przeciw zwolennikom kościelnictwa państwowych Kościołów w różnych krajach Europy, gdyż być nominalnym chrześcijaninem w owych czasach znaczyło być zewnętrznym członkiem Kościoła państwowego. Przyłączali się oni do sporu zarówno w sposób zbijający jak i naprawiający, choć także przedstawiali swą szafarską naukę doktrynalnie i etycznie. To czyniąc, spełnili oni pozafigurę wędrówki pokolenia Dana. Początek ich działalności jest przedstawiony pozafiguralnie przez Dana wyruszającego w swą wędrówkę. Kontynuowanie przez nich tej działalności jest pozaobrazem kontynuacji wędrówki Dana. Zakończenie zaś tej działalności w ich następcach obozu Epifanii wchodzących w warunki Królestwa jest pozaobrazem Dana wkraczającego do Faran. Przez działalność taką podtrzymali oni i obronili Boski atrybut Miłości. Możemy tu zauważyć, że straszliwe prześladowania, jakich Baptyści doświadczali z rąk Kościołów: Reformowanego, Luterańskiego, Rzymsko-Katolickiego, Grecko-Katolickiego i Episkopalnego, a także dręczenie ich przez Kościoły: Metodystów, Kampbellitów i Adwentystów stanowią
kol. 2
pozaobraz smutku jaki Rachela i dzieci jej służebnicy, doświadczali z rąk Lii i dzieci i ej służebnicy. Szczegóły o pozaobrazowym Danie podane są w rozdziale VII.

      (54) Wiersz 26 zwraca naszą uwagę na wędrówkę pokolenia Aser (szczęśliwy), którego księciem był Pagijel (interwencje Boga), syn Ochrana (sprawiający kłopot). Jak widzieliśmy w rozdziale VII, pokolenie Asera wyobraża Kościół Metodystów. Aser był drugim synem służebnicy Lii. Z faktu tego pod względem figuralnym wynika, że jest on bliżej duchowo do Małego Stadka niż którekolwiek inne z pozaobrazowych dzieci Lii i pozaobrazowego starszego syna Zelfy; starszy wiek tego ostatniego wskazuje na to, że miał on więcej z ducha Lii niż Aser. Dlatego Kościół ten otrzymał szafarską doktrynę bardzo zbliżona do ducha Małego Stadka, zaś jego typ był umieszczony koło namiotu zgromadzenia w pozycji pomiędzy dwoma pokoleniami najbliżej związanymi z legalnymi dziećmi Racheli w odróżnieniu od jej osobistych dzieci. Uwaga ta nie powinna być źle zrozumiana. Chcemy przez nią powiedzieć, że w obrazie przybytku bezpośredni potomkowie Racheli wyobrażają inne sprawy od spraw Józefa i Beniamina w figurze Jakuba. Szafarską doktryna Kościoła Metodystów głosi: doskonała miłość jest Boskim ideałem dla ludu Bożego. Metodyści nazywają ją czasami zupełnym uświęceniem a czasami doskonałością. Niekiedy pogląd ich był przedstawiany przez przeciwników jako bezgrzeszność. W istocie było to częściowo spowodowane przez nieostrożne wyrażenia na ten temat niektórych z przywódców Metodystów włączając w to Jana Wesleya, a częściowo przez bezpośrednie wypowiedzenia fanatycznych sekciarzy Metodyzmu, którzy twierdzili, że żyli bez grzechu przez 30 albo nawet 40 lat. Członkiem Małego Stadka, którego Bóg powołał, by zatrąbił na ten alarm doktryny Bożej Miłości jako Boskiego ideału dla Jego ludu był Jan Wesley. Chociaż był on duchownym Kościoła Anglikańskiego czuł jednak wstręt do martwego formalizmu i światowego życia większości anglikańskiego duchowieństwa oraz ludzi świeckich, i gorąco pragnął religii życia i serca, w przeciwieństwie do religii głowy i martwoty w Kościele Anglikańskim. Aby zaś uzyskać tego rodzaju religię dla siebie i innych, podkreślał on usprawiedliwienie i uświęcenie osiągające szczyt w doskonałej miłości, a także drogę do jej osiągnięcia.

      (Ciąg dalszy nastąpi)

poprzednia stronanastępna strona