Teraźniejsza Prawda nr 200 – 1962 – str. 9
o pomocy szkolnej z wniesioną poprawką prałatów. Zaapelował natomiast do rzymsko katolików, aby nie pozwolili wnioskowi dotyczącemu szkół parafialnych znieść ustawą o pomocy dla szkół; zaproponował, aby projekt pożyczki dla szkół parafialnych był rozpatrzony oddzielnie.
ROZDŹWIĘK MIĘDZY RZYMSKO-KATOLIKAMI
W STANACH ZJEDNOCZONYCH
Nie jest rzeczą nową dla hierarchii rzymskokatolickiej wtrącać się w ten sposób do polityki i starać się zmusić ustawodawstwo do faworyzowania jej interesów. Wtrącanie się jednak do spraw pomocy federalnej dla szkół spowodowało rozdźwięk wśród rzymsko katolików. Wielu z nich oburzyło się na to wtrącanie się i stanęło po stronie prezydenta uważając, że kardynał Spellman i jego zwolennicy popełnili błąd, przewodząc w stawianiu zapory ustawie o pomocy dla szkół publicznych, za którą ręczył rzymskokatolicki prezydent. Tym bardziej że wystąpili w tak krótkim czasie po wyborach, w których kilka milionów protestantów(?) zrywając z wszelkim precedensem głosowało na niego (ponieważ bez ich głosów nie zostałby wybrany) jako pierwszego katolickiego prezydenta narodu a obecnie wielu protestantów) śledziło przejawy presji wywieranej na niego przez hierarchię. Inni jednak stanęli stanowczo po stronie kardynała Spellmana i jego zwolenników. Narodowa Konferencja Pomocy Katolicyzmu rozesłała dużo literatury zachęcając rzymsko katolików w Stanach Zjednoczonych do pisania do ich posłów, aby sprzeciwiali się nie poprawionej ustawie o pomocy dla szkół. Otrzymano wiele listów. Niektóre z nich zawierały dodatkowe kartki z wydrukowanym pouczeniem (przygotowanym przez wodzów) informującym w jaki sposób rzymsko katolicy mają ułożyć ich listy protestacyjne.
Nie poprawioną ustawę o pomocy szkolnej zatwierdzono w Senacie 49 głosami przeciw 34. Widząc jednak, że presja Kościoła wzrosła i że ustawa z pewnością poniesie porażkę w Izbie Reprezentantów, p. Kennedy poszedł na kompromis przyjmując propozycję kardynała Spellmana dotyczącą Uchwały Wychowania Obrony Narodowej z 1958 r. (która obecnie udziela długoterminowych pożyczek federalnych prywatnym niereligijnym szkołom, na naukę przedmiotów zasadniczych dla obrony narodowej), aby udzielać także pomocy szkołom katolickim nauczającym matematyki i języków obcych. Gdy ustawa o pomocy szkolnej i poprawka przyszły przed Komitet Praw Izby Niższej, powstała ostra dyskusja między dwoma demokratami rzymskokatolickimi, reprezentantami: Dalaneyem z Nowego Yorku (bliski przyjaciel kardynała Spellmana) a Maddenym z Indiana. Dalaney powiedział Komitetowi: „Ustanawiamy prawo dyskryminacji. Wszystkie dzieci powinny być traktowane jednakowo”, na co Madden odpowiedział: „Jak pan może tak się wygłupiać?”, po czym zaczął oskarżać Dalaneya o wiarołomstwo z powodu niedotrzymania
kol. 2
wcześniejszej umowy i „uczynienia kłamcą Komitetu Praw”. Przeprowadzone w Komitecie głosowanie wykazało, że tak ustawa jak i poprawka upadły. W obu wypadkach głosem decydującym był głos Dalaneya, bliskiego przyjaciela kardynała Spellmana. Donoszą, że jeden rozgniewany członek Komitetu miał powiedzieć: „Kardynał Spellman zabił ustawę tak skutecznie, jak gdyby sam tu był i głosował przeciwko niej”.
Chociaż w trakcie kontrowersji p. Kennedy osłabił nieco swoje stanowisko w sprawie rozdziału między Kościołem a państwem, pod wpływem presji hierarchii, to jednak katolicy nie osiągnęli celu w postaci pomocy federalnej dla swoich szkół. Co stanie się na sesji Kongresu w 1962 r., zobaczymy. Widoczne jednak jest już teraz, że to tylko kwestia czasu, gdy rzymsko katolicy osiągną swój cel w ten czy inny sposób.
Warto zauważyć, że wynik ustawy dotyczącej pomocy dla szkół doprowadził do rozdźwięku nie tylko w szeregach rzymsko-katolików, lecz także wśród pięciu kardynałów Stanów Zjednoczonych. Wyłoniły się spośród nich dwie grupy: pierwsza, składająca się z trzech kardynałów pod przewodnictwem Caushinga z Bostonu, przyjaciela p. Kennedy, druga, jej przeciwna, składająca się z dwóch kardynałów pod przewodnictwem Spellmana. Kardynał Caushing, jak donoszą, wrzał gniewem z powodu wmieszania się bez ogródek kościoła rzymskokatolickiego do polityki przez Spellmana i Altera, na podstawie wyżej wymienionej groźby rzuconej po odbytej naradzie na Narodowej Konferencji Pomocy Katolicyzmu. Sposób ten nie znalazł też poparcia u następnych dwóch kardynałów Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że Spellman, który zawsze występował w imieniu hierarchii i kierował jej polityką, stracił nieco na łasce w Watykanie od ubiegłej wiosny i być może, że zostanie zastąpiony w tych sprawach przez Caushinga. Ostatnio Watykan ignoruje Spellmana pod wieloma względami przeprowadzając ważne sprawy bez zasięgania jego rady. Na odbytym niedawno zebraniu pięciu kardynałów widocznie nie udało się zażegnać sporu. Od pewnego czasu krążą wieści, że papież wysyła swego sekretarza stanu, kardynała Cicognani w celu załagodzenia sporu i naprawienia stosunków pomiędzy Kościołem Rzymsko-Katolickim a prezydentem Kennedym. Cały ten spór i dyskusja powstałe w wyniku wniesienia poprawki do ustawy o pomocy dla szkół, nie sprzyjają wysiłkom papieża, aby ustalić dobre stosunki z innymi grupami kościołów.
Niektórzy katolicy obawiają się, że jeśli dotychczasowa polityka oraz zasady polityczne kardynała Spellmana i jego zwolenników będą kontynuowane przez hierarchię, w rezultacie wielu katolików w Stanach Zjednoczonych stanie się antyklerykalnymi, tak jak to miało miejsce we Włoszech, gdzie z powodu wtrącania się kleru do polityki i innych złych praktyk, liczne rzesze ludzi, choć zwą się katolikami, są antyklerykałami.