Teraźniejsza Prawda nr 199 – 1961 – str. 133
by pomagali braciom, zanurzając ich w podobieństwo charakteru Ojca i Syna i Ducha Świętego; albowiem jednym ze znaczeń słowa imię jest charakter (Ps. 8:2; 22:23; 33:21; 111:9; Dz. 15:14, 17; Obj. 2:17; 3:5; 13:16, 17; 15:4; 16:9; 17:5; 22:4). Takie jest oczywiście znaczenie tego słowa w tym miejscu, bo jest to wielką misją Kościoła budować charaktery na podobieństwo Boga, Chrystusa i Ducha Świętego (Efez. 4:11-13). Tak jak Syn rozwinął podobieństwo do charakteru Bożego, tak i my powinniśmy to czynić; Kościół bowiem ma rozwijać w sobie charakter podobny do charakteru Bożego, Chrystusowego i Ducha Św. Ktoś mógłby jednak zapytać, dlaczego chrzcić braci w podobieństwo charakteru Ducha Św. w dodatku do podobieństwa charakteru Ojca i Syna, jeśli Oni nie stanowią trójcy i jeśli Duch Św. nie jest osobą? Odpowiedź nasza jest następująca: Po pierwsze tekst pokazuje, że chodzi tu o trzy podobieństwa charakteru, a nie o jedno. Wyrażenie w imię/ Ojca. i Syna, i Ducha Świętego, w poprawnym zrozumieniu znaczy: w imię Ojca i w imię Syna i w imię Ducha Świętego. W tym jest różnica; bo to znaczy, że charakter Ojca jest większy od charakteru Syna, a charakter Syna jest większy od charakteru Ducha Św. Ponieważ Duch Święty oznacza tu Boskie usposobienie w Kościele, wyrażenie Duch Św., nie może tu oznaczać Ducha Świętego jako usposobienie Ojca, ani jako usposobienie Syna, gdyż Ich usposobienia zawierają się w wyrażeniu „w imię Ojca i w imię Syna”; ale to wyrażenie łączy się z usposobieniem Ducha Św., jakie istnieje w Wiernych. Charakter czyli usposobienie Ducha Św., chociaż podobny do charakteru Bożego i Chrystusowego, jest niższym od obu tych charakterów. Trzeba pamiętać, że gdy bywamy chrzczeni w Boga i w Chrystusa, to w dodatku chrzczeni jesteśmy w Kościół (1Kor. 12:13; Rzym. 6:3-5; Kol. 3:3; Jan 17:21; 1 i 2Tes. 1:1). A zatem to wielkie polecenie dane nam w Ew. Mat. 28:19 między innymi nakazuje, abyśmy pomagali naszym braciom w upodobnieniu się w charakterze do Boga, do Chrystusa i do wiernych Świętych; to zaś wskazuje, że doktryna trójcy nie ma uzasadnienia w tym tekście, ani Duch Św. nie jest osobą.
Aby dowieść, że rzekomo Duch Św. jest osobą, trynitarze używają następującego argumentu. Twierdzą oni i to jest ich główną przesłanką, że cokolwiek okazuje umysłowość, odczuwalność i wolę, jest osobą. A za mniejszą przesłankę przedstawiają oni rzecz następującą: Duch Św. przejawia umysłowość (1Kor. 2:10-13), odczuwalność (Rzym. 14:17) i wolę (1Kor. 12:1, 11). Z tego wyprowadzają wniosek: Duch Święty jest osobą. My zaś zaprzeczamy głównej przesłance, która aby mogła być prawdziwą, musiałaby obejmować wszystko, co przejawia umysłowość, odczuwalność i wolę, bo inaczej nie może być prawdziwą; ponieważ nie tylko osoby przejawiają umysłowość, odczuwalność i wolę, ale również przejawiają je i usposobienia. Z tego wynika, że gdy Duch Św. przejawia umysłowość, odczuwalność i wolę, to nie należy zaraz konkludować, że jest on osobą. Jak już szczegółowo
kol. 2
dowiedliśmy powyżej, że Duch Św. jest to usposobienie Boga w Samym Sobie i we wszystkich dobrych istotach, które w swych usposobieniach są Jemu podobne. A gdy usposobienie wytwarza umysłowość, odczuwalność i wolę, a Duch Św. jest świętym usposobieniem, to wynika z tego, że nie jest on osobą, gdyż osoba a je] usposobienie to nie to samo. Nie możemy we wszystkich wypadkach powiedzieć to samo o osobie co o usposobieniu, np. możemy powiedzieć o osobie, że posiada nogi, lecz nie możemy tego powiedzieć o usposobieniu. Ponieważ Duch Św. jest to święte usposobienie w Bogu i we wszystkich, którzy są w swych usposobieniach podobni do niego, możemy orzekać o osobistości Ducha Św., albowiem jego naturą są najważniejsze składniki osobistości jak: umysł, odczuwalność i wola, chociaż nie jest on osobą. Z tego względu mówimy, że osobistością Ojca, Syna, Świętych itd. jest Duch Święty, a jednak nie możemy powiedzieć, że jest on osobą, ponieważ osoba a usposobienie nie jest tym samym.
Trynitarze posługują się tekstem 1Kor. 12:4-6, w którym Św. Paweł mówi o różnych darach, lecz tym samym Duchu, o różnych posługach, lecz tym samym Panu. o różnych działaniach, lecz tym samym Bogu. Tutaj posługują się oni swą zwykłą sofistyką mówiąc, że skoro jest mowa o trzech rzeczach, to musi się to odnosić do jednego Boga w trzech osobach. Lecz muszą przyznać, że tekst ten nie nazywa Ducha ani Jezusa – Bogiem. Wprost przeciwnie, jest tu uwypuklony kontrast pomiędzy jednym Bogiem (Ojcem) i dwiema innymi wymienionymi rzeczami; Jezus jest tu nazwany Panem Jezusem (Rzym. 1:1, 3, 7; 5:1, 11; 15:16; 1Kor. 8:6; Efez. 4:5, 6; Filip. 2:9, 11 itd.), a moc Boża jest nazwana Duchem. Fakt zaś, że Bóg jest odróżniony od Syna i Ducha dowodzi, że ani Syn ani Duch nie są Bogiem. Warto zauważyć, że każdy tekst, który cytują trynitarze by dowieść istnienia trójcy zawiera takie określenia, które przeciwstawiają się tej doktrynie, jak to widzieliśmy w każdym zbadanym przez nas wypadku.
W wieku bezkrytycznym cytowano 1Jana 5:7, by dowieść istnienia trójcy: „Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są”. Obecnie jednak żaden z dobrze poinformowanych trynitarzy nie używa tego ustępu na dowód trójcy, wiedząc o tym, iż nikt ze znawców greckiego Nowego Testamentu nie przyjmuje go za część Biblii. Fakty dowodzą, że ustęp ten jest interpolacją: żaden z greckich rękopisów Nowego Testamentu wcześniejszych niż z XV wieku tekstu tego nie zawiera, co dowodzi, że tekst ten jest fałszywy. Jest rzeczą oczywistą, że jeżeli księga istniała w licznych kopiach, jakich dokonano w ciągu 1400 lat i nie zawierała pewnego zdania aż po raz pierwszy po 1400 latach po napisaniu tej księgi, to zdanie to musi być interpolacja czyli dopiskiem. Następujący zdolni uczeni dali nam najlepsze i najbardziej wiarygodne wydania greckiego Nowego Testamentu oparte na najlepszym greckim manuskrypcie Nowego Testamentu, które ogłosili w XIX i XX wieku: