Teraźniejsza Prawda nr 199 – 1961 – str. 127

iż są synami Boga (1Kor. 4:9-13; 2Kor. 4:8-12; 6:4, 5, 8-10; 11:23-27; 12:10). Ponieważ oni są synami Bożymi, spotykają się z prześladowaniami, co jest potwierdzeniem ich synostwa (Gal. 4:29). Prześladowani za Chrystusa nie powinni się tego lękać, gdyż to przygotowuje ich do zbawienia jako synów Bożych i dowiedzie ich synostwa Bożego (Filip. 1:28, 29). Cierpienie wraz z Chrystusem przyniesie królowanie z Nim, co dowodzi synostwa Bożego tych, którzy cierpią (2Tym. 2:10-12). Cierpieć prześladowania w Chrystusie, to przywilej zachowany dla synów Bożych, dowodzący w ten sposób ich synostwa; albowiem wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie prześladowani będą (2Tym. 3:12). Takie prześladowania w różnych formach należy przyjmować z radością jako dowód dziedzictwa w Królestwie synów Bożych (Żyd. 10:32-34). Jest to wyłączny przywilej zachowany przez Boga dla Swych synów (1Piotra 3:14, 16, 17).

      Szóstym świadectwem Ducha są kary za nasze przewinienia. Mamy różne upadki w formie grzechu, błędu, samolubstwa i światowości. Z wyjątkiem Jezusa wszyscy synowie Boży, nawet nasz Pastor i Św. Paweł, mieli je w większym lub mniejszym stopniu. Niektóre z tych upadków mamy z powodu dziedziczenia, inne z powodu doświadczenia, wychowania lub środowiska. Przy pomocy Ducha i Słowa Bożego! niektóre z nich przezwyciężamy przez opanowanie, unikanie, przeciwstawianie się, hamowanie przez dobro, zastąpienie ich przez przeciwne im dobre zalety, oraz przez postawienie im przeszkód przy ich zbliżaniu się. Czasami jednak niektórym z nich pozwalamy szerzyć się i dajemy im swobodę. Gdy to się zdarza, musi być wymierzona przez naszego Ojca kara, bo nasz Ojciec wielce pragnie, byśmy opanowali nasze winy, abyśmy byli jako synowie godni Królestwa. Kary te mają różne formy. Niektóre z nich pozbawiają nas łask i w ten sposób są karami odmownymi, jak np.: utrata Ojcowskiego uśmiechu, utrata wzrostu w podobieństwie Chrystusowym, utrata Prawdy, niebiańskiej aspiracji, sposobności służby, uznania od braci i naszego sumienia oraz dłuższe lub krótsze odsunięcie. Czasami kary te są charakteru namacalnego, przyjmują formę rozczarowań, zwłok, wzrostu win, kłopotów rodzinnych, kłopotów ze zwierzchnikami lub podległymi nam, z braćmi, przyjaciółmi i wrogami, dopustu choroby, wstydu, bólu itd. Wiele z tych doświadczeń może być tylko próbami, a nie karami, Czasami nie wiemy, czy są to próby, czy też kary. Choć nie możemy tego rozróżnić, to jednak jeśli odpowiednio się w nich zachowujemy, otrzymamy za to Boskie błogosławieństwo. Niekiedy jednak możemy wyraźnie zadecydować, że są to kary. Na przykład jeżeli przychodzą one jako bezpośredni lub pośredni rezultat, albo mają natychmiastową łączność z naszymi upadkami, wtedy możemy być pewni, iż są to kary zesłane dla naszej poprawy. Dobrze będzie, gdy pokornie poddamy się chłoście i przyjmiemy ją jako taką zesłaną dla naszej poprawy i odpowiednio się do tego dostosujemy. Wtedy okaże się ona błogosławieństwem przysposabiającym nas do Królestwa.
kol. 2
Zarówno członkowie Małego Stadka jak i Wielkiego Grona jako synowie Boży przyjmują te karania dla swej poprawy. Jedną formą spośród tych kar, w wyjątkowych wypadkach, jest przeniesienie upartego członka Małego Stadka do Wielkiego Grona.

      Ktoś mógłby jednak powiedzieć: Rozumiem, że pozytywne błogosławieństwa, jak na przykład cztery pierwsze świadectwa Ducha, a nawet prześladowania są dowodami synostwa Bożego, lecz nie mogę zrozumieć jak kary mogą dowodzić synostwa i być świadectwem Ducha. Na to odpowiadamy: Bóg nie ma ślepej miłości względem Swych dzieci, tzn. miłości bez zasad, jaką niestety posiada wielu rodziców. Jakże często się zdarza, że ojciec i matka, choć widzą wady i złe zachowanie swych dzieci, zamiast zastosować karę, śmieją się z tego mówiąc z dumą: „Co za mądre dziecko!” Nie jest takim lekkomyślnym i bezmyślnym ojcem nasz Ojciec Niebiański. Chociaż cierpliwie znosi nasze przewinienia jako Swych dzieci, to jednak jeśli się nie poprawiamy pomimo nagany, stosuje chłostę. Czyni tak nie dlatego, że nas nienawidzi, lecz właśnie dlatego, że nas kocha i gorąco pragnie naszej poprawy, ażebyśmy byli przypodobam do obrazu Jego i Jego Syna. Stosuje kary i dlatego, ponieważ ma dla nas prawdziwie ojcowską miłość, gdy słowna nagana lub wszelka inna nie wywiera na nas wpływu. Gdyby tak nie czynił, znaczyłoby to, że nas nie uznaje za Swe dzieci i co więcej, że traktuje nas tak jak samolubny ojciec traktuje nieślubne dziecko, który wstydząc się, że je posiada, zaniedbuje je pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym. Bóg ma wiele powodów karania w celu poprawy Swych upornych dzieci. On te czyni, ażeby uwolnić je od win, by zapobiec szkodzeniu przez nie Jego sprawie, by dać sposobność rozwinięcia w nich łask, by uczynić je skuteczniejszymi w służbie, by otworzyć im oczy zrozumienia, aby mogły jaśniej widzieć prawdę, której nie dozwalają widzieć ich winy, by ułatwić im czuwanie, modlitwę i walkę o dobrą sprawę wiary, by uczynić ich powołanie i wybór pewniejszymi, tudzież by przygotować je do przyszłego dziedzictwa i służby. Jakie jeszcze dobro mogą one otrzymać z tych chłost za winy, poza dziesięcioma wymienionymi wyżej rzeczami? Jeszcze jednym najważniejszym dobrem, jest uratowanie ich przed zniechęceniem i doświadczenie pokrzepienia wśród chłost; ponieważ właśnie wtedy Szatan stara się zniechęcić je i wmówić, że ich kary są pewnym dowodem opuszczenia ich przez Boga, odrzucenia od Jego łaski i że wszelkie ich wysiłki są bezowocne. W czasie gdy takie pokusy przychodzą możemy Szatanowi wykazać jego kłamstwo pokazując mu, iż kary są dowodem, że Bóg nie odrzuca nas od Swej łaski, ale że przyjął nas za synów i traktuje nas jako takich. Innymi słowy, kary te są świadectwem Ducha, że jesteśmy synami Bożymi, a mając tę pewność możemy opierać się złu i zmusić Szatana do ucieczki wśród takich pokus.

      Rozpatrzmy teraz niektóre teksty Pisma Świętego nauczające, że kary za winy są świadectwem Ducha. Klasycznym tekstem w tej

poprzednia stronanastępna strona