Teraźniejsza Prawda nr 195 – 1961 – str. 39
Zgodnie z poleceniem pastorowie ci i kierownicy stad zachęcali brata Russella do przyjęcia takich władz („mówili słudzy Saulowi w uszy Dawidowe te słowa”, w. 23), a ten pokornie wahał się czy je przyjąć („Czy się wam mała rzecz widzi… gdyżem ja jest mężem ubogim i podłym?”). Tę zaletę pokory on zawsze okazywał.
(5) Wysłannicy ci powiadomili książąt utratników koron, co i w jaki sposób brat Russell odpowiedział (w. 24). Książęta utratnicy koron polecili wysłannikom zapewnić brata Russella o tym, iż nie chcieli żadnej ludzkiej nagrody, lecz że zadowolą się zbiciem niepoświęconych [nieobrzezanych] uniwersalistów, których uważali oni za niewierzących („nie dbać król o wiano, tylko chce mieć sto nieobrzezek Filistyńskich”, w. 25). Doświadczając wielkich trudności poradzenia sobie z nimi, książęta utratnicy koron byli pewni, że pokonają oni brata Russella i pragnęli tego („Saul myślał, jakoby Dawida podać w ręce Filistynom”). Wysłannicy powiedzieli bratu Russellowi o tej propozycji („słudzy jego powiedzieli te słowa Dawidowi”, w. 26), a on przyjął ]ą („spodobało się to Dawidowi, aby został zięciem królewskim”). W rezultacie zanim przyszedł czas wykonywania urzędu („jeszcze się nie były wypełniły dni one”) brat Russell ze współpracującymi z nim wojownikami spośród ludu Prawdy („on i mężowie jego”, w. 27) rozpoczął dyskusję z p. Patonem i współwalczącymi z nim, z których jedni byli przeciw Okupowi (stu pozafiguralnych Filistynów), a drudzy byli uniwersalistami (drugich stu Filistynów), całkowicie zwalczając ich („i zabił z Filistynów dwieście mężów”) a poprzez ich obalone nieświęte [nieobrzezane] teorie dał dowód, że obalił zwolenników obu klas niewierzących („oddano je spełna królowi”), w ten sposób domagając się prawa wykonywania urzędu wykładowcy w miejscowych kościołach między wyznaniami nominalnymi (aby był zięciem królewskim”). Książęta utratnicy koron pozwolili wówczas i usankcjonowali użycie przez niego takiej władzy („dał mu Saul Michol, córkę swą za żonę”). To zwycięstwo b. Russella nad niewiernymi przesiewaczami wśród ludu Prawdy tym większe wywarło wrażenie na przywódcach z utratników koron, że Pan błogosławił bratu Russellowi („Saul bacząc, że Pan był z Dawidem”, w 28) i że władza przemawiania do różnych kongregacji nominalnego kościoła była bardzo przychylna bratu Russellowi („Michol… miłowała go”). Fakty te zamiast podobać się książętom z utratników koron w ich różnych członkach, pobudzały w nich tymi większy i trwalszy lęk i podejrzenie, oraz nienawiść względem brata Russella („tym więcej Saul obawiał się Dawida”, w. 29). Specjalnie w trzeciej godzinie Żniwa od czerwca 1881 do października 1884, przesiewanie niewiernych było wyjątkowo czynne w Świątnicy, na Dziedzińcu i w Mieście; i o takim właśnie ruchu przesiewania mówi typ w. 30, gdy powiada, że wpadali książęta Filistyńscy. W tych kampaniach przywódców
kol. 2
niewierzących („wpadały książęta Filistyńskie”, w. 30) brat Russell miał więcej powodzenia w zwalczaniu ich („roztropniej sobie poczynał Dawid”) niż wszyscy inni pomocnicy książąt utratników koron („nad wszystkie sługi Saulowe”). To oczywiście zwiększało szacunek dla niego w przeciwnikach niewiary („przetoż sławne było imię jego bardzo”). Na sławę tę zasłużył on całkowicie.
(6) Obecnie badanie nasze przyprowadza nas do 1Sam. 19. Sukcesy brata Russella w walce z niewierzącymi przesiewaczami, zamiast podobać się książętom utratnikom koron tak jak to być powinno, pobudzały ich zawiść aż do symbolicznych morderczych propozycji, powodując, iż namawiali oni najbardziej poświęconych i miłujących Prawdę z utratników koron i pomagających im współpracowników, aby odcięli brata Russella od wszelkiego udziału w kołach nominalnego kościoła („mówił Saul do Jonatana… i do wszystkich sług swoich, aby zabili Dawida”, w. 1). Polecenie to bardzo zasmuciło pozafiguralnego Jonatana, który wielce cenił brata Russella („Jonatan… kochał się w Dawidzie bardzo”, w. 2) i który powiedział mu o rozkazach swych przełożonych („oznajmił to Jonatan Dawidowi… ojciec… myśli cię zabić”). Członkowie pozafiguralnego Jonatana radzili mu mieć się na ostrożności i na jakiś czas wycofać się z aktywności w kościołach, aż się zmienią czasy („strzeż się… aż do zaranku… skryjesz się”). Proponowali oni bratu Russellowi, że wezmą jego miejsce w służbie popieranej przez książąt utratników koron („wynijdę i stanę podle ojca mego… gdzie ty będziesz”, w. 3) i będą mówić do nich przychylnie o nim oraz opowiedzą mu o rezultatach (..będę mówił o tobie… oznajmię”), i rzeczywiście chwalili oni brata Russella przed książętami utratnikami koron („mówił Jonatan o Dawidzie dobrze do Saula”, w. 4). Starali się oni przekonać utratników koron, by nie grzeszyli odcinając brata Russella od społeczności i służby, ponieważ on nic złego przeciw nim nie uczynił, lecz wprost przeciwnie uczynił dla nich wiele dobrego („Niech nie grzeszy król przeciwko… Dawidowi”, w. 4). Specjalnie podkreślali oni odwagę brata Russella oraz jego talent okazany w skutecznym obaleniu ewolucji („duszę swą w ręce swej, i zabił Filistyńczyka”, w. 5), czego żaden z książąt utratników koron, ani żaden z ich współpracowników nie mógł dokonać, a dzięki czemu Pan dał wielkie zwycięstwo Swemu ludowi, okazując w ten sposób, że błogosławił bratu Russellowi („uczynił Pan wybawienie wielkie wszystkiemu Izraelowi”), a zwycięstwo to było przyjęte przez przywódców utratników koron z wielka radością („coś widział, i uradowałeś się”). Dlaczegoż wiec, rozumowali oni, wodzowie utratników koron mieliby grzeszyć przeciw człowiekowi niewinnemu, bez powodu odcinając go od społeczności i służby („Przecz żebyś tedy miał grzeszyć przeciw krwi niewinnej, chcąc zabić Dawida bez przyczyny?”)? To szlachetne przedstawienie sprawy miało