Teraźniejsza Prawda nr 191 – 1960 – str. 87

      (9) W czasie gdy Dawid rozmawiał ze swymi braćmi, wystąpił Goliat jako zapaśnik Filistynów, wzywając do pojedynku któregokolwiek z wojowników Izraela. Tak też w pozafigurze, gdy brat Russell przebywał i rozmawiał z usprawiedliwionymi, ewolucja rzuciła wyzwanie do walki któremukolwiek z chrześcijańskich wojowników. Jej postawa 1 działalność, przejawiająca się w jej głównych przedstawicielach, nacechowana była tą samą chełpliwością i zaczepnością co i przedtem (w. 23). Te chełpliwe postawy i działalności swą zaczepnością zwróciły uwagę brata Russella („co słyszał i Dawid”, w. 23). Teraz tak jak i przedtem wojownicy cofnęli się i ulękli (w. 24). Nie powinniśmy przez to pojmować, że cała armia Izraela uciekła lecz raczej, że ci, którzy byli blisko Goliata cofnęli się. Cała armia niewątpliwie rozciągała się na przestrzeni wielu mil. Podobnie w pozafigurze nie powinniśmy myśleć, że wszyscy chrześcijańscy apologeci uciekali przed pozafiguralnymi Filistynami; raczej stało się to w wypadku tych, którzy działali przeciwko ewolucji. Tak jak wojownicy izraeliccy prowadzili rozmowę o Goliacie, tak wojownicy chrześcijańscy prowadzili rozmowę o ewolucji: „Czy studiowaliście i zrozumieliście ewolucję? („A widzieliżeście tego męża?” w. 25). Ewolucja przyjęła wyzywającą postawę wobec obrońców Biblii („wyszedł aby urągał Izraelowi”). Ktokolwiek wśród nas mógłby zwalczyć ewolucję („ktoby go zabił”), otrzyma wielką nagrodę od naszych wyznaniowych wodzów, którzy go ubogacą wpływem, reputacją, stanowiskiem i autorytetem („ubogaci go król bogactwy wielkimi”); otrzyma specjalne władze ód naszych wodzów („córkę mu swoją da”), a braciom jego nadadzą wodzowie nasi specjalne przywileje wśród ludu wierzącego w Biblię („dom ojca jego uczyni wolnym w Izraelu”, w. 25)”.

      (10) Brat Russell był człowiekiem skromnym i milczącym. Nie umiał on „pchać” się. Te zaś cechy sprawiały, iż był specjalnie wrażliwy na fakt, że ani on sam ani jego wierni zwolennicy nie cieszyli się popularnością wśród wyznających chrześcijan. Odczuwał on to jako wielką przeszkodę, gdy chodziło o użyteczność jego i ich prac. Naturalnie myślał także, że gdyby tę przeszkodę można było w jakiś sposób usunąć, mogliby zarówno on jak i oni bardziej skutecznie pracować dla Pana wśród wyznających chrześcijan. Te jego uczucia sprawiły, iż przyjął on postawę, która na obrońcach Biblii robiła wrażenie jakoby chciał on wiedzieć jaka nagroda zostanie dana temu, kto zetknie się z ewolucją i zwalczy ją, zdejmując w ten sposób urągowiska 7. obrońców Biblii, na jakie wystawieni byli przez wyzywającą teorię ewolucji. Te rzeczy przedstawiają pierwsze zapytanie Dawida z wiersza 26. Pełna ufności postawa brata Russella, że Prawda, którą posiadał, zbije doktrynę nieuświęconych osób wyzywająco przeciwstawiających ewolucję Bożym wojownikom („Filistyńczyk nieobrzezany”, w. 26), jest pozafigurą drugiego pytania Dawida z wiersza 26. Podobnie jak ludzie odpowiedzieli
kol. 2
Dawidowi w ten sam sposób co w wierszu 25, tak i odpowiedź, którą chrześcijańscy wojownicy dali na pytanie brata Russella wyrażone postawą (nie wypełnił on pozafigury słowami, lecz swą postawą), zawierała te same myśli, które były podane powyżej (w. 25) jako pozafigurą odpowiedzi ludu w sprawie nagrody Saula dla tego, kto zwycięży Goliata. Dotychczasowe rozważanie na uważnym czytelniku robi wrażenie jako faktyczne przedstawienie pozafigury, która w szczegółach odpowiada faktom typu.

      (11) Fakty, będące podłożem pozafigury w. 28 przekonują, że gdy sugerowaliśmy, iż Elijab reprezentuje Gersonitów Wieku Ewangelii, którzy usiłowali doprowadzić ludzi do usprawiedliwienia i poświęcenia, a szczególnie zaś duchowieństwo, nasunęliśmy prawdziwą pozafigurę. Bowiem postawa duchowieństwa względem brata Russella jest wiernie odmalowana w postawie i słowach Elijaba najstarszego brata Dawida. Duchowieństwo obserwowało postawę brata Russella okazaną w sprawie niewierności, a szczególnie w sprawie ewolucji, tak jak 'Jest to przedstawione w figurze w. 26 („Elijab usłyszał”, w. 28). Sama jego obecność wśród obrońców Biblii gniewała duchowieństwo („zapalił się gniewem”, w. 28), które uważało go raczej za niewierzącego niż wierzącego w Biblią i w dodatku jej obrońcę. Pierwsze pytanie Elijaba („pocoś tu przyszedł?”, w. 28) wskazuje w pozafigurze, że brat Russell w oczach duchowieństwa był intruzem wśród obrońców Biblii, od których powinien się natychmiast oddalić. Jego drugie pytanie („komuś poruczył one trochę owiec na puszczy?”, w. 28) wskazuje, że duchowieństwo gardziło nim, jego pracą i tymi, dla których był on pasterzem. Pogardzili nim jako tzw. złodziejem owiec, który rzekomo ukradł im najlepsze owce. Z tego względu gardzili oni jego pracą, uważając ją za nieprawne nawracanie ich owiec oraz gardzili jego braćmi jako bardzo nielicznymi i bez znaczenia. Duchowieństwo uważało, że te symboliczne owce nie znajdowały się w wielkim mieście Babilonie, lecz na pustyni, czyli w stanie izolacji od Babilonu (Obj. 12:6; 17: 3). Oskarżało go także o pychę i złość serca, jak czynił to Elijab względem Dawida (w. 28), oraz pomawiało go o złą i niezbożną ciekawość, iż chciał on widzieć ich jako pokonanych przez niewierzących.

      (12) Odpowiedź Dawida była rzeczowa. Zapytał się on Elijaba (w. 29), co uczynił złego, na co Elijab nie mógł nic odpowiedzieć. Albowiem Dawid nic złego nie uczynił, przychodząc do armii jako patriotyczny Izraelita z polecenia swego pełnego miłości ojca. Podobnie i brat Russell nie uczynił nic złego ukazując się wśród wojowników o Biblie będącą Boskim objawieniem, a duchowieństwo, które go oskarżało nie mogło mu niczego wytknąć gdy stawiało swe fałszywe oskarżenia, choć było o to zapytywane. Inne zdanie Dawida („wszakiem tu na rozkazanie przyszedł”) także było do rzeczy, bo walka w której brał udział każdy zdrowy patriota izraelski,

poprzednia stronanastępna strona