Teraźniejsza Prawda nr 181 – 1958 – str. 175
Dla tych ostatnich nie ma nadziei, muszą być unicestwieni. Dla posiadających duszę (psychicznych) istnieje częściowa nadzieja – mogą oni osiągnąć pozycję na zewnątrz, lecz blisko pleroma (dosłownie – pełność), która jest miejscem przebywania Najwyższego Boga i trzydziestu Eonów. Podczas gdy pneumatycy (duchowi) którzy jedynie są zdolni do prawdziwej gnosis będą dopuszczeni wewnątrz pleroma. Najważniejszym zadaniem więc jest przezwyciężenie materii – ciała. W dodatku do pomocy jaką uzyskiwali z gnosis, pozbywali się oni materii przez unikanie, na ile to możliwe, wszelkich z nią kontaktów tzn. umartwiali ciało przez pozostawanie w celibacie, powstrzymywanie się od spożywania mięsa, bardziej intensywnych pokarmów i picia wina, spożywając tylko delikatne jarzyny i tłuszcze roślinne. Choć niektórzy z gnostyków głosili, że najlepszym sposobem umartwiania ciała byłoby pobłażanie mu we wszystkich jego skłonnościach aż do przesytu, tak iż ciało nie będzie już więcej chciało tych rzeczy. Tak więc ci pogrążali się w największej rozpuście, żarłoctwie i pijaństwie. Istniało wiele sekt wśród gnostyków i prawie wszędzie obok chrześcijańskiego kościoła był kościół gnostyków.
(54) Ich nauka o zbawieniu polegała na uczynkach i z konieczności zaprzeczała Okupowi, dla którego nie było miejsca w tego rodzaju systemie. Ich nauka o Chrystusie i Jezusie była dziwną, rujnującą okup. Gnosis była niemożliwa dla Demiurga psychicznego, tak iż ten uważając się za Najwyższego Boga myślał o dopomożeniu Izraelowi, którego członkowie też byli tylko psychiczni. Gnostycy nauczali o niebiańskim Chrystusie, jednym z najwyższych Eonów i o niebiańskim Jezusie, który nie był tak wysoki jak Eon. Nauczali też o ziemskim Chrystusie i o ziemskim Jezusie, narodzonym z Marii. W czasie chrztu Jezusa niebiański Jezus połączył się z ziemskim Jezusem dzięki czemu powstał Jezus Chrystus, który miał być Zbawcą zarówno pneumatyków (duchowych) jak i psychicznych (posiadających duszę) ludzi. Ponieważ materia jest siedliskiem zła, dlatego nauczali, że Jezus nie miał rzeczywistego ciała, lecz tylko pozorne ciało. Ani też rzeczywiście nie umarł, bo uczyli, że niebiański Jezus opuścił ziemskiego Jezusa, gdy ten doszedł do krzyża.