Teraźniejsza Prawda nr 176 – 1958 – str. 4
jak wielce byśmy to usiłowali czynić. Nie możemy być posłuszni i słuchać głosu szatana grzechu, świata, samolubstwa i ciała, i równocześnie być posłuszni i słuchać głosu dobrego Pasterza, głosu Prawdy i głosu miłości. Niechaj to będzie ustalone i ugruntowane w naszych umysłach, aby strzegło nas od wszelkiej chwiejności skoro raz zajęliśmy miejsce wśród Pańskich owiec.
Aby decyzja mogła być właściwą, i aby ona mogła być ostateczną decyzją, od której nie powinniśmy odstąpić ani o tym nawet pomyśleć, będzie dobrą rzeczą gdy zauważymy różne głosy, które wzywają nas i do czego one prowadzą. Nie będziemy brali pod uwagę jak te głosy odwołują się do świata w ogólności, lecz tylko jak one wzywają tych, którzy już słyszeli głos dobrego Pasterza. Te głosy twierdzą, że nie są przeciwne naszej wierności Pasterzowi, lecz że one będą serdecznie współpracowały z nią. Jednak, nasz Pasterz oświadcza, że tak nie jest; albowiem samolubne głosy świata wzywają, wpływają i odciągają nas od Niego i od drogi, po której On nas prowadzi.
RÓŻNE FAŁSZYWE GŁOWY, KTÓRE WOŁAJĄ NAS
Bogactwo woła nas, przedstawiając swe złote wdzięki, i obiecując nam wielkie rzeczy, podsuwając w tym czasie myśl, że nasza religijna gorliwość jest wystarczająco dobra, lecz przepracowana, fanatyczna i że w tej mierze tylko sprzeciwia się bogactwu; i że gdybyśmy nawet byli zmuszeni opuścić Pana z powodu bogactwa, to byłoby to tylko tymczasowe, i że skoro osiągnęlibyśmy bogactwo, to moglibyśmy postępować za naszym Panem z podwojoną energią i tym sposobem dojść do Królestwa. Niestety, jak zwodniczym to jest! A jednak jak wielu jest pociąganych przez to wołanie i przedstawienie! Przeto święty Paweł mówi, że „miłość pieniędzy jest [tak jest podane w greckim języku] korzeniem wszystkiego złego, których niektórzy pragnąc, pobłądzili od wiary i poprzebijali się wieloma boleściami” (1Tym. 6:10). W dodatku, jak fałszywymi są te nadzieje, jak mało spośród licznych ludzi, którzy się ubiegają o bogactwo, zdobywają je! Wprawdzie, bogactwo nie jest złem, albowiem Bóg jest bogaty nade wszystko; lecz miłość ziemskiego bogactwa i sposób w jaki ono pochłania uczucia serca, odprowadzając od Prawdy i jej służby oraz niebieskich rzeczy, stanowi zło i sidło bogactwa, któremu nader mało daje odpór, zwycięża i podbija je pod wole Bożą.