Teraźniejsza Prawda nr 176 – 1958 – str. 23

o dobrej reputacji spotyka kilka swych przyjaciół publicznie w parku lub na rynku. „Lecz pan rozbierał Pismo Święte – pan nie należy do kościoła prawosławnego – czy pan jest badaczem Pisma Świętego?” Zdając sobie sprawę, że oficer prawdopodobnie usiłował zaliczyć nas do sekty „Świadków Jehowy”, albo grupy Brzasku, odpowiedzieliśmy że podobnie jak apostoł Paweł byliśmy badaczem Biblii, podobnie jak on rozbieraliśmy Pismo Św. publicznie w miastach Grecji i podobnie jak on zostaliśmy aresztowani i prześladowani. Przypomnieliśmy mu, że policja przeszła obok niektórych, którzy pili i grali w karty i kości, i nic im nie mówiła, a nas aresztowała i naszych przyjaciół, których jedyną winą (?) było to, że wspólnie rozmawialiśmy o dobrych rzeczach Słowa Bożego! Gdy Szef Policji został wezwany, to powiedzieliśmy mu, że w ciągu 50 lat naszego głoszenia Ewangelii, w których to latach podróżowaliśmy po wielu krajach, nie byliśmy nigdy przedtem aresztowani albo tak bezwstydnie potraktowani i tak publicznie znieważeni. Poprosiliśmy o wypuszczenie nas i naszych przyjaciół oraz o przeproszenie. Widocznie będąc zaskoczonym, po chwilowym wahaniu odpowiedział , że żałuje jeżeli doznaliśmy „kłopotu”, lecz usprawiedliwił postępek policji przez oświadczenie, że musieli oni dokonać badania, i że spodziewa się iż to zrozumiemy. Wtedy nas wszystkich wypuszczono.

      Następnie mieliśmy dalszą rozmowę z kilkoma braćmi na otwartym powietrzu, na środku placu. Jeden brat opowiadał nam jak stracił pracę z powodu prześladowań, gdy przyjął Prawdę, i że jest już dwa lata bez pracy – ponieważ nikt nie chce go zatrudnić od czasu gdy opuścił kościół prawosławny. Inny brat opowiadał jak swego czasu miał stragan z jarzyną, a gdy przyjął Prawdę ksiądz stanął przy jego straganie i ostrzegał ludzi aby nie kupowali u „tego heretyka”. Tym sposobem zrujnował interes tego brata, albowiem ludzie obawiali się okazać nieposłuszeństwo księdzu. Ten brat dodał, „lecz nie obawiam się umrzeć – nic nie mam do stracenia oprócz małego kawałka gruntu, dwóch kóz i kilka kur”.

      Gdy zastanawiamy się jak łatwo niektórzy z więcej uprzywilejowanych braci odrzucają Prawdę, lub jej części, i porównujemy ich z braćmi, którzy pomimo wiele przeszkód i prześladowań są tak wierni temu małemu światłu, jakie posiadają, to możemy widzieć jak Pan może

poprzednia stronanastępna strona