Teraźniejsza Prawda nr 168 – 1956 – str. 72

niehandlowej „organizacji” zajętej pracą religijną, a przeto upoważnionej do uwolnień od podatku i innych religijnych przywilejów, jakie są przyznawane kościołom w ogólności, i przy więcej niż jednej okazji te wydania Ter. Prawdy z marca i października 1948 były użyte skutecznie w sądach, itd. dla tych celów. J.K. twierdzi, że Teraźniejsza Prawda jest dla oświecenia braci a nie świata. Zgadzamy się, ogólnie mówiąc, że tak jest, lecz są wyjątki. Było właściwym aby te legalne sprawy były wydrukowane w naszym urzędowym organie, Teraźniejszej Prawdzie raczej niż w Herald (Zwiastunie). Niewątpliwie oświadczenia o Ś.D.R.M., jako kościele, albo ciele religijnym, i jako organizacji, nie są dla oświecenia braci; albowiem w wyłuszczeniu tej sprawy dla oświecenia braci jako różniącej się od świata, brat Johnson w rzeczywistości zaprzeczył tym oświadczeniom podanym z światowego punktu widzenia i wydrukowanym w łączności z wyborem przyszłego opiekuna wykonawczego. Okazuje się dziwnym aby ktoś, który jest ugruntowany w Prawdzie (tak jak J.K. widocznie kiedyś był) mógł się potknąć o tę sprawę, szczególnie gdy brat Johnson później poprawił ją dla braci i ponownie określił ją z Pańskiego punktu widzenia (P ’50, str. 42, 79). Przeto, Ś.D.R.M. tak jak Towarzystwo, „nie jest ciałem religijnym” (E tom 6, str. 154, z którego to tomu J.K. podaje ten właśnie odnośniki), za wyjątkiem z światowego punktu widzenia.

      (2) Drugi odnośnik J.K. (E tom 7, str. 198) także obala jego stanowisko, albowiem on nazywa Ś.D.R,M. (ruch, urządzenie interesowe, fundacja dla finansowania religijnej pracy oświeconych Epifanią braci) „ciałem religijnym”; i tu (jak również na str. 156, 157, 200, par. 2) brat Johnson potępia P.B.I. za to, że nie uważają swej instytucji zarządzeniem interesowym, lecz czynią z niej „ciało religijne” (to, co obecnie J.K. stara się uczynić z Ś.D.R.M.). Brat Johnson ganiąc to, mówi o P.B.I., że „ich instytucja nie jest korporacją interesową finansującą pracę religijną, tak jak on Sługa założył Towarzystwo aby nią było, ale jest ciałem religijnym, które jest w sprzeczności z celem założenia Towarzystwa przez onego Sługę… Ten zarys ich czarteru dowodzi o grabiestwie władzy i panowaniu nad dziedzictwem Bożym ze strony P.B.I. Podobnie rewolucjonizuje się J.K. przez nauczanie braci, że Ś.D.R.M. jest „ciałem religijnym, i że powinien być tak uważany przez nich; a co jest dowodem jego grabienia władzy i chęci panowania. Tak jak pogląd brata Russella był, że Towarzystwo było „urządzeniem interesowym” a nie „ciałem religijnym” i tak jak myślą brata Johnsona było, że P.B.I. powinna być zorganizowana,
kol. 2
jako „korporacja interesowa finansująca pracę religijną”, a nie jako „ciało religijne”, czyli „antychryst”, tak też i my, w zgodzie z ich naukami utrzymujemy, że Ś.D.R.M. nie jest kościołem, albo ciałem religijnym, antychrystem lecz ruchem, zarządzeniem interesowym, itd.; i ze tak jak brat Johnson oświadczył, nasz urząd, jako opiekuna wykonawczego Ś.D.R.M., nie jest urzędem religijnym, lecz „jedynie urzędem interesowym” – pomimo, że J.K. sprzeciwia się temu. Niechaj idzie on w swym rewolucjonizmie i grabieniu władzy za postępowaniem J.F.R. i wodzami P.B.I., jeżeli chce, usiłując zamienić w sektę to, co powinno być, i jest ruchem, zarządzeniem interesowym, czyniąc z niego ciało religijne (albo kościół), małego antychrysta – jednak ci, którzy są wierni Pańskiej organizacji Kościoła i naukom Jego członków gwiezdnych z Paruzji i Epifanii, nie pozwolą mu położyć jego buntowniczych rąk na Ś.D.R.M.

      (3) J.K. cytuje następną stronę (199) lecz tutaj znowu uwagi brata Johnsona potępiają jego pogląd, albowiem wyliczając niektóre zła w P.B.I., on oświadcza (linia od 3-5): „To nie czyni z P.B.I. korporacje interesową, lecz ciało religijne, tj. antychrysta”. Tym sposobem J.K. niewątpliwie przychodzi pod potępienie brata Johnsona (i Pańskie) za naśladowanie podobnego postępowania, usiłując uczynić z Ś.D.R.M. nie jedynie ruch, urządzenie interesowe, lecz „ciało religijne” (o czym on wielokrotnie powtarza w swoim piśmie, że jest ciałem religijnym – a zatem chciałby zrobić z niego „antychrysta”). I bez względu jak dziwnym mogłoby się to wydawać, J.K. również cytuje ten sam odnośnik w innym miejscu jako potwierdzający jego twierdzenie podczas gdy w rzeczywistości on obala swoje twierdzenie. J.K. oświadcza „Każdy kościół jest ciałem religijnym, E tom 7, str. 199, co jest bardzo widoczne, że nie tylko lokalnie w każdym kościele, lecz w ogólności, Ś.D.R.M. jest ciałem religijnym.” Dlaczego on nie podał resztę oświadczenia brata Johnsona o „ciele religijnym”, – iż jest „antychrystem”? Widocznie chciał raczej uczynić „ciało religijne” z Ś.D.R.M. bez zwrócenia uwagi na potępienie brata Johnsona za takie postępowanie, jak wytworzenie „antychrysta”!

      (4) Ani też cytata J.K. z E tomu 7, str. 281 nie popiera jego sprawy więcej niż trzy poprzednie odnośniki; przeciwnie, ten odnośnik wyjawia jego fałszywe stanowisko, albowiem brat Johnson tutaj jasno mówi o Towarzystwie (które miało podobny stosunek do ludu Pańskiego jaki obecnie ma Ś.D.R.M.), że ono „nie jest ciałem religijnym; lecz ciałem do wydawania i rozpowszechniania prawd biblijnych.”

      Tym sposobem te cztery odnośniki, które J.K. przytacza w łączności z ciałami religijnymi są całkowicie przeciwne jego

poprzednia stronanastępna strona