Teraźniejsza Prawda nr 164 – 1956 – str. 10
postępowej Prawdy, albowiem zostali oni przekonani przez liczne dowody z Pisma św., rozumu i faktów, iż ich ruch posiadał rzeczywistą postępową Prawdę. A zatem odmówili oni przyjęcia, adoptowania, karmienia albo popierania martwego ruchu, jako swego, ponieważ był on pozbawiony postępowej Prawdy (znalazła umarłego… rano przypatrzyła… nie był syn mój, któregom porodziła). Jednak utratnicy koron dalej trwali w otwartej opozycji (rzekła ona druga niewiasta: Nie tak, w. 22), twierdząc że ich ruch, był ruchem posiadającym rzeczywistą postępową Prawdę, oraz że grupa więcej wiernych rozwijała i karmiła martwy ruch, który był pozbawiony postępowej Prawdy (syn mój jest ten żywy, a syn twój ten umarły). Ale Maluczkie Stadko zaprzeczyło temu, twierdząc że ruch utratników koron był pozbawiony postępowej Prawdy, a że ich ruch ją posiadał (Nie; ale syn twój jest ten umarły a syn mój ten żywy).
Te przeciwne pretensje były czynione w obecności J., tj. zwróciły jego uwagę (I tak się spierały przed królem. I rzekł król: Ta mówi… a ta zasię mówi…, w. 23). Aby określić kto posiadał postępową Prawdę w swoim ruchu, jako Pański wykonawca J. powołał się na słowo Boże (rzekł król: Przynieście mi miecz… przed króla, w. 24; Żyd. 4:12, 13). W świetle Słowa Bożego wnet stało się jasne, że ruch, który posiadał postępową Prawdę należał do grupy więcej wiernych, albowiem zatrzymywali oni Prawdę w miłości dla niej, podczas gdy grupa mniej wiernych nie czyniła tego (2Tes. 2:10). Przeto ta ostatnia nie mogła być tą grupą, która rzeczywiście rozwijała i karmiła ruch postępowej Prawdy. Gdy nastąpiła próba według słowa Bożego (rzekł król: Rozetnijcie to żywe dziecię… połowę jednej… drugiej, w. 25), to oni okazali się, że są gotowi do poświęcenia postępowej Prawdy na osobistą, cielesną chwałę, a tym sposobem nie siali Duchowi.
Tak wielką była miłość i tęsknota ze strony grupy więcej wiernych dla postępowej Prawdy w ruchu, iż byli oni czynni w popieraniu, i tak pragnęli widzieć go zachowanym, karmionym i pielęgnowanym za wszelką cenę, że (w duchu „Niech widzę go u niej, raczej niż bym wcale nie miała go widzieć”) ujarzmili całe swoje pierwszeństwo w tej sprawie na ile to tyczyło się ich cielesnych pragnień, tj. z radością oddali swoim rywalom zaszczyt karmienia i popierania ruchu postępowej Prawdy raczej niż mieliby go widzieć skaleczonym albo zniszczonym, tak by miał zupełnie zginąć (Ale niewiasta… poruszyły… nad synem jej… dajcie jej to dziecię żywe, a żadnym sposobem nie zabijajcie go, w. 26). Tym sposobem ona siała, nie ciału, ale Duchowi.
kol. 2
Lecz mniej wierni, nie uprawiając właściwego samozaparcia i pokory, oraz nie mając właściwej miłości dla postępowej Prawdy, byli gotowi poświęcić ruch raczej niż ujarzmić swoją zazdrość, złośliwość i pragnienie aby pociągnąć za sobą uczni, i ustąpić tym, którym się oni sprzeciwiali, i źle przedstawiali, a którzy rzeczywiście posiadali w swoim ruchu postępową Prawdę, która się słusznie im należała (druga rzekła: Niech nie będzie ani mnie, ani tobie, rozetnijcie je). Tym sposobem J. przez słowo Boże w każdym wypadku (zobacz np. E tom 5, str. 31-33) doszedł do właściwej decyzji co do tego która grupa broniła postępową Prawdę i była godną jej, jako słuszny posiadacz (odpowiedział król… matka jego, w. 27, a która grupa fałszywie twierdziła że była prawym popieraczem postępowego światła. W taki to sposób Maluczkie Stadko wierne Prawdzie i zatrzymujące Ją było objawione jako oddzielne i różniące się od Wielkiego Grona, które było niewierne Prawdzie i odrzucało ją (E tom 6, str. 638).
Te sądy i objawienia nie były czynione za dni pozafiguralnego Dawida, tj. podczas Parouzji, lecz za dni pozafiguralnego Salomona, tj. podczas Epifanii (E tom 3, str. 125-127; E tom 4, str. 28, 29, 214-217, 250; E tom 5, str. 400, 401, 505); dlatego wypadek dwóch niewiast, który badamy jest właściwie postawiony, nie za panowania Dawida, lecz za panowania Salomona. Ani też sąd nie miał być sądem J. (pozafiguralnego Salomona), lecz sądem Pańskim (E tom 3, str. 406; E tom 4, str. 137, 138); przeto ten wypadek jest stosownie postawiony, nie przed, lecz potem gdy Bóg błogosławił Salomona szczególną mądrością pochodzącą z góry. Lud Pański w ogóle słyszał o sądach epifanicznych i ich ogłaszaniu przez J., jako Pańskiego wykonawcy na Epifanie; i skoro tylko rozpoznali oni je, jako Pańskie sądy i objawienia Jego mądrości działającej przez J., jako Jego mówcze narzędzie, to zaraz je mieli w poważaniu (usłyszawszy wszystek lud Izraelski… bali się… albowiem wiedzieli, że mądrość Boża była w sercu jego ku czynieniu sądu, w. 28.).
P '1953,9.