Teraźniejsza Prawda nr 160 – 1955 – str. 41

względem pro-papieskieh elementów. Prawie z nikim innym też nie dysputował on na ten temat przez 10 lat. Wreszcie w r. 1546 podjął on spór na ten temat w liście do Kalwina. W r. 1555 wysłał on Kalwinowi kopię swej ostatniej książki „O przywrócenie prawdziwego Chrześcijaństwa”, która była oczywiście przeciw Trójcy i która ostatecznie doprowadziła do spalenia go na stosie z instygacji Kalwina w Genewie kiedy Kalwin poruszył francuską inkwizycję namawiając do spalenia go w Lyonie we Francji. W argumentacji Servetus był równie silny, argumentując za jednością Boga Miłości jak w swym zwalczaniu poglądów za Trójcą. W ten więc sposób, zatrąbił on na alarm na swej trąbie, czego się lękali bardzo trynitarze.

      (57) Podobnie jak było z Tomaszem Campbellem w stosunku do Bartona Stone, jego towarzysza i pomocnika oraz z J. Wolfem w stosunku do Williama Millera jego towarzysza i pomocnika tak i było i w tym wypadku. Choć Laelius Socinus nigdy nie wszedł w bezpośredni, osobisty kontakt z Servetusem pomagał mu nieświadomie i z odległości. Laelius Socinus zaczął trąbić na alarm we Włoszech, ale zamachy inkwizycji na jego życie zmusiły go do ucieczki do Szwajcarii, gdzie pracował on w spokoju prywatnie wydając różne publikacje. Tak trudnym uczyniły życie pozaobrazowych dzieci Lii dla drugiego syna pozaobrazowej służebnicy Racheli. Pomimo to, on dobrze zasłużył się sprawie. Servetus i Socinus znaleźli kapłańskich pomocników tu i tam, którzy byli jak głosy wołające w ciemnej nocy trynitaryzmu, ludzkiej nieśmiertelności, wiecznym mękom i braku przyszłej próby. W ten sposób Kapłański ruch wprawdzie mały i nie należący do jednego regionu był tu i tam reprezentowany przez samotnego Kapłana, trąbiącego na alarm na swej symbolicznej trąbie. Jednym z uczniów Laelius’a Socinusa był jego siostrzeniec Faustus Socinus, który jako pierwszy z wodzów utratników koron związanych, z tym kapłańskim ruchem wziął czynny udział w odpowiedniej kontrowersji najpierw we Włoszech, następnie w Szwajcarii, a wreszcie w Polsce. Inni wodzowie z utratników koron przyłączyli się do tego ruchu i zamienili go w sektę np. Davidis, a w późniejszych stuleciach Priestley, Coleridge, Channing, Norton, Abbott i inni. Oni ofiarowali czaszę, misę i łyżkę i jako pozaobrazowy Eser w ten sposób wyruszyli
kol. 2
w pozafiguralny marsz z wiersza 27. Do nich przyłączyli się nie poświęceni zwolennicy i sekciarze, z którymi owi wodzowie z utratników koron uformowali wyznanie Unitario-Uniwersalistyczne. Ci przyłączali się, tocząc spory i dysputując nad szafarską doktryną tego powstającego wyznania; doktryną tą było, że jeden Bóg jest doskonały w miłości, która jest Jego najważniejszym przymiotem. Przedstawiali oni swe poglądy w sposób zbijający i naprawiający skierowane przeciw trójcy, nieśmiertelności duszy, brakowi przyszłej próby i wiecznym mękom. Również przedstawiali je doktrynalnie i z punktu widzenia etyki. Czyniąc to byli pozaobrazem wędrówki Neftalego opisanej w wierszu 27. Kontynuacja ich działalności przedstawiała kontynuację tej wędrówki. Zakończenie tej ich działalności w ich objawie epifanicznym jest pozaobrazem przybycia Neftaliego do Faran. Czyniąc to wszystko popierali oni i obronili Bożą Miłość. Więcej szczegółów na ten temat można znaleźć w rozdziale VII. Należy przy tym zauważyć, że wiersz 28 podaje sumarycznie szczegóły podane w wierszach 11-27 podobnie jak 4Moj. 7:84-88 podaje w streszczeniu ofiary książąt dwunastu pokoleń podane w szczegółach uprzednio.

      (58) Wiersze 29-32 podają epizod, który miał miejsce przed samym wyruszeniem z Synaju. Że wydarzył się on właśnie przed samym wyruszeniem z Synaju jest widoczne (1) z umieszczenia tego epizodu pomiędzy dwiema częściami będącymi opisem wędrówki (wiersze 11-28 oraz wiersze 33-36); (2) z samego powiedzenia Mojżesza („My ciągniemy do miejsca, o którem rzekł Pan: Dam je wam. Pójdź z nami”); (3) z odpowiedzi Hobaba (wiersz 30); oraz (4) z Mojżesza namowy („Proszę, nie opuszczaj… nas… a jeśli pójdziesz z nami… i my dobrze uczynimy tobie”.). Ponieważ wyjście z pozaobrazowego Synaju wydarzyło się w czasie Żniwa Żydowskiego, a puszcza Synaj przedstawia żydostwo, więc ten epizod przedstawia coś, co się zdarzyło w czasie żydowskiego Żniwa. Rozumiemy więc, że wyobraża to prośby naszego Pana skierowane do ziemskiego Izraela, by towarzyszył duchowemu Izraelowi, w jego wędrówce w czasie Wieku Ewangelii oraz odmowę ziemskiego Izraela. Szczegóły potwierdzają słuszność tego poglądu co do antytypu. Hobab (miły – do Rzymian 11:28) był szwagrem Mojżesza (Sędz. 1:16; 4:11; odnośnie słowa „Ceni” (1:16) zob. uwagę podaną u dołu w numerze 129, str. 19 kol. 1, pt. „Kenejczycy”)

poprzednia stronanastępna strona