Teraźniejsza Prawda nr 160 – 1955 – str. 33

Maj 1955

Nr 160

CHLEB Z NIEBA

„Jamci jest chleb on żywy, którym z nieba zstąpił: jeśliby kto jadł z tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot świata. Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego i pili krwi jego, nie macie żywota w sobie” (Ew. Jana 6:51, 53).

      Wielu dziś, jak w czasie gdy te słowa były wypowiedziane (Ew. Jan 6:41, 42, 52, 60, 61, 66), albo nie rozumieją lub źle rozumieją ich prawdziwego znaczenia. A zatem właściwym jest, abyśmy odświeżyli nasze umysły odnośnie ich prawdziwego znaczenia w tym okresie Pamiątki Pańskiej. Gdy Pan ustanowił Wieczerzę Wielkanocną jako pamiątkę Siebie jako naszego Baranka Wielkanocnego, wziął chleb przaśny, a podziękowawszy, złamał i rzekł: „Bierzcie, jedzcie; to jest (przedstawia) ciało moje, które za was bywa łamane: to czyńcie na pamiątkę moją” (1Kor. 11:23, 24). Patrząc na symboliczny chleb, a potem na ciało Jezusa rozumiemy, że ono było naprawdę prawdziwym chlebem z nieba. Ponieważ Ojciec poświęcił Jezusa (odłączył Go od innych duchowych istot w niebie), aby stał się tym chlebem i posłał Go na świat (Ew. Jan 10:36). A Jezus więc świadczył: „Bom zstąpił z nieba, nie iżbym czynił wolę moją, ale wolę onego, który mię posłał” (Jan 6:38). On zstąpił z nieba w tym znaczeniu, że Jego dusza lub istota zapoczątkowana była nie na ziemi, lecz w niebie; a także w tym znaczeniu, że jako istota ludzka, On nie był spłodzony z woli ciała, ale że Jego egzystencja była przeniesiona, ponieważ „Słowo (Logos, przedludzki Jezus) stało się (literalne tłumaczenie) ciałem (tj. ludzką istotą)” (Ew. Jan 1:14).

kol. 2

      Dowiadujemy się z listu do Filip. 2:6, 7, że Jezus, który w Swojej przedludzkiej egzystencji był w kształcie Bożym (w Boskim sposobie egzystencji, tj. jako duchowa istota), nie pragnął być równym Bogu (jak to uczynił Szatan – Izaj. 14:13, 14), lecz raczej wyniszczył Samego Siebie (ze Swojej przedludzkiej natury, urzędu i czci), biorąc na siebie formę sługi (bez poprzedniego urzędu i czci panowania) stając się podobny człowiekowi (stając się istotą niższej natury, natury ludzkiej). Dowiadujemy się z 2Kor. 8:9, że Ten, który był bogatym (posiadając najwyższą ze wszystkich natur oprócz Boskiej; najwyższy urząd oprócz Boga, dobrych aniołów i ludzi), dla nas (dla naszej sprawy) stał się ubogim (w naturze jako ludzka istota; w posiadłościach, nie mając gdzie głowy skłonić; w urzędzie, stając się niewolnikiem, a w ludzkich oczach kaznodziejskim włóczęgą; za towarzyszy miał On ludzi bez znaczenia, którzy szli za nim; a w czci, będąc znienawidzony i odrzucony od ludzi i oskarżony jako rzekomy bluźnierca, a więc wyklęty, także oskarżony jako buntownik przeciwko ludzkiemu rządowi, za co został ukrzyżowany jako przestępca), abyśmy (Jego naśladowcy) Jego ubóstwem stali się bogatymi (w teraźniejszych błogosławieństwach usprawiedliwienia z wiary i naszego powołania według kierunku prawdy,

poprzednia stronanastępna strona