Teraźniejsza Prawda nr 158 – 1955 – str. 7

zostaną usunięte w Armagedonie. Utrapienia te podczas anarchii obejmą buntownicze masy ludzkie, symboliczne morze, którego fale są chłostane wściekłością przez wiatry gniewu. W końcu niespokojne masy dojdą do ciężkiego zakłopotania (w. 27) i będą gotowe słuchać „głosu cichego i wolnego” (1Król. 19:12) mówiącego wielkie rzeczy. Będą wołać do Pana i obróci burzę w ciszę (w. 28, 29), ewentualnie przyprowadzając ich do pożądanego portu pokoju i spoczynku — „przyjdą do Pożądanego od wszystkich narodów” (Agg. 2:8); wtedy rodzaj ludzki będzie gotowy do chwalenia Pana za Jego dobroć, i za Jego wspaniałe dzieła dokonane dla synów ludzkich (w. 30, 31). Co za radość wypełnia nasze serca, gdy jesteśmy świadkami wypadków, które wskazują, że Pan przygotowuje ustanowienie ziemskiej fazy Swego chwalebnego Królestwa!

      Nasza wizyta w dziesięciu europejskich krajach podczas 1954 r. dostarczyła nam pewnych cennych informacji o wypadkach i stanie spraw tam panujących. Przekonaliśmy się, że sytuacja w północnych krajach jest raczej spokojna powierzchownie, chociaż silny dolny prąd niezadowolenia objawia się w różnych stronach. W południowej Europie warunki są wzburzone i dojrzałe do rewolucji. Szczególnie byliśmy zainteresowani stanem spraw we Włoszech, a zwłaszcza w Rzymie. Według Dan. 7:11, bestia (rzymska) będzie zabitą przed zniszczeniem jej ciała. Jak zostało już to uprzednio wykazane na łamach naszego pisma (P ’45, str. 8; P ’54, str. 7; Ter. Prawda 1954, str. 23), Włochy są nowoczesnym następcą, wyrażeniem albo głową tej bestii, a ciało bestii jest reszta Europy. Przeto zabicie rzymskiej bestii, a co stanie się w Armagedonie, rozpocznie się przed pochłonięciem Europy przez ogień, albo zniszczenie, jakie Armagedon sprowadzi na nie. Ogólnie mówiąc we Włoszech, a szczególnie w południowych Włochach, krańcowe ubóstwo istnieje obok średniowiecznego bogactwa i okazałości, a to czyni warunki dojrzałymi do rewolucji. Chociaż Włochy są obszarem mniej więcej jak stan Nowego Meksyku, to jednak ludność Włoch wynosi około 47.000.000, co czyni, że jest to jeden z najbardziej gęsto zaludnionych krajów Europy. Wysoki procent urodzin (825.000 na rok), praktycznie nie ma żadnej emigracji w ostatnich latach, Włochy straciły swoje kolonie w Afryce, które
kol. 2
poprzednio pochłaniały wielką ilość emigrantów a to stale powiększa przeludnione warunki, powodując większe niezadowolenie. Dla większej części ludności Włoch (4.000.000 bezrobotnych) życie jest gołe i puste, którym szybko się nużą.

      Przy każdej sposobności, komuniści wykorzystują te warunki. Poczynili oni we Włoszech w ostatnich kilku latach ogromne postępy, w powszechnych wyborach w r. 1953 zdobyli 37% mandatów w Izbie Posłów. Twierdzi się, że potrzebują tylko 3 do 8% więcej mandatów w jeszcze niespisanych przyszłych wyborach aby utorować sobie drogę do włoskiego gabinetu, a może nawet do żądania premierostwa. Wielu obserwatorów przepowiada, iż jest to bardzo możliwe. Gdyby to się stało, to Włochy byłyby pierwszym wolnym narodem, który przegłosowałby komunizm. Pozostaje do stwierdzenia czy takie zwycięstwo zdobyte przez komunistów za pomocą głosowanie nie oznaczałoby początek wojny domowej we Włoszech. Dwa główne elementy, które przeszkodziły komunistom do osiągnięcia kontroli są: (1) Wielka amerykańska pomoc gospodarcza ustawicznie udzielana, wynosząca, począwszy od wojny, około 4 miliardy dolarów, i (2) ogromny wpływ Watykanu na zabobonne masy, a zwłaszcza na nabożne włoskie niewiasty.

„ROK MARYJNY”

      Papieska hierarchia, z swoimi 185 prałatami oświadczyła, że są ofiarami czerwonych, i wśród gróźb zupełnego zniszczenia papiestwa, zdaje się w zaślepieniu czynić wysiłki aby podtrzymać swą egzystencję i władze nad ludem. Wiele oni dokonali przez „rok Maryjny” w którym został kanonizowany papież Pius X, który umarł 20 września 1914 r. Dwa sprawdzone i przyjęte cuda (?) są normalnie wymagane do kanonizacji. Te jednak muszą stać się „po śmierci kandydata”. Associated Press (stowarzyszona prasa) podaje, że cuda (?) przyjęte w tym wypadku było uleczenie dziewczyny od raka w Neapolu w r. 1951, i uleczenie katolickiej siostry na Sycylii w r. 1952 od zarazka i innych dolegliwości. Dziewięciu lekarzy zebrało się 18 czerwca zeszłego roku, zbadali oni dokumenty obu wypadków i orzekli, że te uzdrowienia (?) były spowodowane przez nadnaturalne przyczyny. Ich wnioski zostały przyjęte i zatwierdzone przez kongregację obrządków, jedno z rządzących ciał w sprawach kościoła katolickiego. Można się bardzo dziwić jak lekarze mogli określić

poprzednia stronanastępna strona