Teraźniejsza Prawda nr 158 – 1955 – str. 5

z wszelaką pilnością, albowiem z serca pochodzi żywot (Przyp. 4:23). Zachowujmy zatem samych siebie, a on złośnik nie dotknie nas (1Jana 5:18).

      Myśl jest ta, że do jakiego stopnia stajemy się splugawionymi, do tego stopnia stajemy się niezdatnymi do noszenia naczyń domu Pańskiego. Możliwym jest, że wszystek lud Boży może z doświadczenia powiedzieć, że są do pewnego stopnia świadomi tego. Prawdą jest, że wszystkie dzieci Boże mają dobry duchowy wzrok w proporcji do ich czystości serca. A w proporcji jak oni porzucają tę czystość, do tego stopnia mają coraz mniej sposobności do służby – do noszenia naczyń Prawdy.

      Z 60-ciu grup pozafiguralnvch Lewitów dobrzy Lewici są jedyną grupą, która jest dostatecznie oczyszczona, aby służyć Bogu przyjemnie w Duchu i Prawdzie Epifanii (Jan 4:24). Nasz miłujący Zbawiciel oczyścił nas abyśmy mogli złożyć „dar w sprawiedliwości” (Mal. 3:3 ) A teraz, przy końcu pozafigualnych 80 dni oczyszczenia matki po urodzeniu córki, dobrzy Lewici jako przedstawiciele Wielkiego Grona jako całości są przy łasce Bożej gotowi przynieść pozafiguralną ofiarę całopalenia i ofiarę za grzech w poświadczeniu ich oczyszczenia jako klasy. Powinniśmy rozróżnić pomiędzy osobistym oczyszczeniem, co ciągnęło się przez cały Wiek Ewangelii, a oczyszczeniem się Wielkiego Grona jako klasy, co rozpoczęło się wkrótce po ustawieniu sześćdziesiątego słupa (E Tom 4; str. 146, 147). Utratnicy koron jako jednostki przez cały Wiek Ewangelii musieli się oczyszczać z grzechu, samolubstwa i światowości w sensie przezwyciężania tych słabości – bo inaczej poszliby na Wtórą Śmierć. Lecz ich oczyszczenie nie było konieczne z błędu, bo gdyby takie było wymaganie, to ogromna liczba ich poszłaby na Wtórą Śmierć, dlatego że wielu z nich umarło bez otrzymania Prawdy na czasie, która za ich życia przyświecała. Bóg przegotował sposób na ich oczyszczenie z błędu i otrzymanie Prawdy na czasie po ich zmartwychwstaniu jako istot duchowych
kol. 2
(Obj. 7:17; 19:9). Rozumiemy, że pozafiguralni Lewici w ich klasowym oczyszczeniu będą musieli oczyszczać się z ich błędów i przyjąć Prawdę Paruzji i Epifanii, jak również przezwyciężyć ich grzechy, samolubstwo i światowość. To jest widocznym z faktu, że muszą się oczyścić z tych dwojakich złych rzeczy do pewnego stopnia, inaczej nie będą mogli służyć Kapłanom (4Moj. 8:7, 21, pierwsza i druga część wiersza, 22, 13-19). A jako część ich oczyszczenia, tj. ta część, która musi być czyniona ku Bogu – „przed Bogiem”, jako różniąca się od osobistego oczyszczenia się podanego w 4Moj. 8:7, 21 (pierwsza i druga część), będą musieli poddać się omyciu we krwi Barankowej (Obj. 7:14), co jest wyobrażone w 4Moj. 8:8, 12, 21, ostatnia część wiersza.

      Chociaż dobrzy Lewici jako klasa są oczyszczeni, niech oni nie myślą, gdy biorą udział w specjalnej służbie, która poświadcza o oczyszczeniu pozafiguralnej matki po pozafiguralnej córce, że ich oczyszczenie jako jednostek jest teraz skończone. Ono musi się ciągnąć, aż skończą swą ziemską pielgrzymkę. My rozumiemy, że słudzy Prawdy są oczyszczeni z takich naleciałości, które powstrzymałyby ich od zajęcia ich miejsca w Wieku Tysiąclecia, jak również brania udziału w służbie poświadczającej po październiku 1954; lecz to nie znaczy, że nie ma dalszej potrzeby oczyszczenia. Każda jednostka musi w dalszym ciągu myć się przy pozafiguralnej umywalni. W dalszym ciągu wiernie oczyszczajmy się z wszelakiej nieczystości ciała i ducha, udoskonalając świętobliwość i czczenie Boga. Wybieramy Hymn 267 jako stosowną pieśń łącznie z naszym tekstem. Oby tekst i pieśń na 1955 r. stał się hojnym błogosławieństwem dla nas wszystkich podczas tego nowego roku podczas gdy my, dobrzy Lewici i dobrzy Młodociano Godni, razem bierzemy udział w kosztownej pracy, którą nam powierzył nasz drogi Ojciec Niebieski.

Niech życie nasze życie wiarą tchnie,
Uczynki niech świętością lśnią;
Bo tylko ten się świętym zwie,
Kto wiernie spełnia służbę swą.

Nadzieja też z miłością wraz
Niech krzepi nasze ziemskie dni
Niech utrzymuje w zgodzie nas
Niech wiara nasza w krzyżu tkwi.

poprzednia stronanastępna strona