Teraźniejsza Prawda nr 144 – 1952 – str. 2
Ta sposobność zapewniona przez Chrystusa dla wszystkich przez Jego pojednawczą ofiarę, – która datuje się od zmartwychwstania naszego Pana (wyjąwszy, iż w typowy sposób była poprzednio, niejasno pokazana wiernym patriarchom, prorokom i Izraelowi pod zakonem) – i jest jedyną którą znajdujemy w Piśmie Świętym. Lecz zobaczmy jak obszerną ona jest i jak mało dotąd korzystało z tej sposobności próby do życia wiecznego, zapewnionej przez kosztowną krew.
Czy miliony ludzi, którzy żyli poza uprzywilejowanym narodem Izraelskim w okresie ponad 41 stuleci przed Chrystusem, o których Apostoł opisuje jako będące „bez Boga” i „nie mające nadziei” – czy te miliony ludzi miały jakiś udział w tej sposobności albo próbie kupionej przez kosztowną krew? Zapewne, że nie (Efez. 2:12)!
Czy miliony Żydów, którzy żyli i pomarli przed Chrystusem, a którzy co najwyżej posiadali tylko typowe pojednanie za grzech, rok rocznie, które nigdy jednak nie mogły usunąć grzechu, ani uczynić ich doskonałymi, – czy ci Żydzi mieli sposobność albo słuszną próbę do życia wiecznego pod Nowym Przymierzem (Jer. 31: 31-34), które nie było wprowadzone w życie za ich czasów? Zapewne że nie! – zobacz Żyd. 9: 9; 10:4.
Czy Żydzi za czasów naszego Pana, którzy odrzucili Go mieli zupełną sposobność? Nie; albowiem nasz Pan, prorocy i Apostołowie, oświadczają, że „zostali zaślepieni” (Jan 12:37-41), i że „przez nieświadomość” ukrzyżowali Chrystusa, „jako i książęta wasi” (Dz. 3:17). Jesteśmy jasno poinformowani, że ich narodowe zaślepienie było dla pewnego celu, że zostanie usunięte; i że potem Nowe Przymierze, wejdzie w życie względem nich jako ludu – zobacz Rzym. 11:25, 27, 33.
A czy poganie dzisiejszych czasów i setki milionów z tej samej klasy, którzy pomarli od czasu gdy prawdziwa światłość (Jan. 1:9), czyli wielka Światłość przyszła, od chwili gdy ofiara Pojednania została złożona na Kalwarii; czy nie mieli oni żadnej sposobności życia wiecznego w najwyższym znaczeniu, nigdy, nie usłyszawszy, choć tyle słyszało o jedynym imieniu pod niebem danym ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni (Dz. 4:12)? Znajomość jest niezbędna dla próby do życia wiecznego (1Tym. 2:4; Rzym. 10:14)
Jak również inne miliony, którzy żyli w tak zwanych krajach chrześcijańskich, którzy słyszeli dzwony kościołów dzwoniące na nabożeństwa, i widzieli Biblie, i którzy może słyszeli kazania sprzeczających się wyznań – że jesteśmy zbawieni przez uczynki i to bez względu w co wierzymy, że jesteśmy zbawieni nie przez uczynki lecz przez wiarę; że jesteśmy zbawieni tak przez wiarę jak i uczynki; że jesteśmy zbawieni przez chrzest z wody, który powinien być uczyniony przez pokropienie, że powinien być uczyniony przez zanurzenie; że chrzest, jest dla przebaczenia grzechów; że nie jest on dla przebaczenia grzechów, lecz dla wprowadzenia do wybrańców Kościoła; że jest tylko jeden prawdziwy Kościół, jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; że Rzymsko Katolicki Kościół jest tym jedynym kościołem, a wszystkie inne są fałszywe; że Luterański Kościół jest tym jedynym, a wszystkie inne fałszywe; że Prezbiteriański Kościół jest przeznaczonym z góry kościołem, a wszystkie inne więcej lub mniej w błędzie; że Metodyski Kościół jest tym jedynym kościołem, a wszystkie inne są w zamieszaniu. Cóż więc powiemy o tych którzy w całej tej wrzawie i zamieszaniu („Babilonie”) nie wierzą ponieważ nie wiedzą w co wierzyć?
Czyż powiemy że tacy mieli, pełną, słuszną sposobność do życia