Teraźniejsza Prawda nr 129 – 1950 – str. 20

słowo, postawę lub czyn? To znaczy okazywanie pogardy maluczkim z ludu Pana; to znaczy odrzucanie niektórych, których Pan przyjął za Swoich; to znaczy zaprzeczanie zdolności na Oblubienicę Chrystusową tym, których Bóg na to wybrał. Zatem oznacza to wtrącenie się nie do swoich rzeczy, chełpliwość i zuchwałość. Na pewno, iż każdy, który jest wybrany przez Jehowę, aby stanowił Oblubienicę Chrystusową każdy, który jest przyjęty przez Chrystusa jako część Oblubienicy, powinien być zadowolony z każdego członka, którego Bóg wybrał, a Chrystus przyjął. Działać wbrew takiej postawie jest na pewno zupełnie niezgodne z właściwością. Lecz często pycha działa w ten sposób.

      (6)  Tym to więc sposobem tak w figurze jak i w pozafigurze Maria i Aaron zgrzeszyli. Pierwsi postąpili; o wiele dalej w zło aniżeli drudzy. Lecz grzech jest rzeczą postępującą, który zawsze postępuje ze złego w gorsze jak widzimy w tej sprawie. Zaczęło się grzechem przeciw Zeforze, żonie Mojżesza i Mojżeszowi, mężowi Zefory. Ten grzech ograniczał się mniej więcej do sprawy rodzinnej. Lecz pycha Marii i Aarona posunęła się dalej do większych rozmiarów; bo od wtrącania się do sprawy rodzinnej Mojżesza, postąpiła do roszczenia sobie pretensji równości w jego urzędzie wyrazicielstwa Bożego (w. 2). W pozafigurze znaczyłoby to, że klasy Marii i Aarona rościły sobie równość z naszym Panem w wyrazicielstwie Bożym, tj. niektórzy z wydatniejszych członków nowych stworzeń Ciała Chrystusowego przywłaszczali sobie tę równość. Lecz niektórzy mogliby powiedzieć, czy jest możebne ażeby członek Ciała Chrystusowego, albo nawet ten co miał postradać koronę mógł domagać się coś podobnego słowami? Napewno że żaden członek z tych dwu klas nie mógłby wyrazić słowami tak bluźnierczych i zuchwałych pretensji. A nawet wątpimy czy członek wtórej śmierci mógłby tak wyrazić się, chyba jeden z najgorszych członków tej klasy. A więc jak mamy to rozumieć? Myślimy że figura pełniła się i pełni przez postawę i czyn raczej, aniżeli przez, słowne wyrażenia.

      (7) Po tej odpowiedzi powstaje drugie pytanie, jak mógłby ktoś z nowych stworzeń okazać to przez postawę i czyn? Tu musimy znowu dać ograniczoną odpowiedź – że czynione to było nie bezpośrednio ale pośrednio; rozumie się, że nie z zupełnym zamiarem roszczenia sobie takiej osobistej równości z naszym Panem było dokonane przez czyn lub postawę. Bo takie bezpośrednie roszczenie sobie przez czyn i postawę znaczyłoby nosić się z pretensją stania się równym naszemu Panu osobiście, jako Boskiemu narzędziu mówczemu. W ten sposób ani pozafiguralna Maria ani Aaron nie czynili tego. Lecz czynili to pośrednio, a w takim razie uczynek taki jest uczynkiem rzeczywistym. Co to znaczy? To znaczy, że oni przywłaszczali sobie równość z naszym Panem jako narzędzie Boga, gdy On wykonywał Swoje wyrazicielstwo przez członków gwiezdnych siedmiu kościołów przez cały Wiek Ewangelii. Dosyć szczegółów już było podanych o członkach gwiezdnych przy wyjaśnieniu 11-go rozdziału z 4 księgi Mojżesza (który to rozdział będzie wkrótce podany w polskim) i z tego powodu ograniczymy się do podania tylko, że oni byli specjalnymi mówczymi narzędziami czyli wyrazicielami naszego Pana przez cały ciąg Wieku Ewangelii, których on trzymał w ręce Swej (Obj. 1:16, 20; 2:1), a cokolwiek ktoś o nich myśli, mówi lub czyni im, gdy wykonują ten urząd, to Jezus uważa jak gdyby o Nim tak myślano – mówiono lub czyniono Mu (Łuk. 10:16). Powód jest ten, że oni nie przemawiają sami od siebie, lecz Pan przemawia przez nich, używając ich jako Swoje narzędzia mówcze. W takich wypadkach Pan jest prawdziwie Mówcą, a nie oni; On jest przedstawiony jako mówca, a oni jako Jego usta.

kol. 2

      (8) Za przykład może posłużyć to, że Mojżesz mówiący do Datana i Abirona (4Moj. 16:12) wyobraża naszego Pana przemawiającego do papiestwa i federacji kościołów przez kazania, pobijające ich błędne wierzenia, wygłaszane przez pastora Russella jako Pańskie usta. W drugim wypadku gdy Mojżesz mówił Koremu i jego rocie złożonej z 250 Lewitów, by ofiarowali kadzenie (wiersze 5-7, 16, 17 ), przedstawia jak nasz Pan przez brata Russella, za pośrednictwem Strażnic i niektórych kazań, mówił do przesiewaczy w Prawdzie i poza Prawdą z lat 1908 – 1911, ażeby przedstawili swoje poglądy, jeśli mniemają iż mogą podać coś lepszego od tego co Pan podawał w owym czasie. Tu również Mówcą jest nasz Pan przemawiający przez br. Russella, którego użył jako Swe usta. Jeśli nie będziemy mieli na uwadze tego faktu, że członkowie gwiezdni są ustami – ręką i okiem Jezusa w tym co On mówi, czyni i widzi przez nich, w takim razie oni, a nie Pan, byliby pozafigurą Mojżesza w powyżej przytoczonych przykładach i we wielu innych czynach i mowach. Inny przykład dopomoże nam do wyjaśnienia tego punktu Mojżesz będąc na górze, chciał widzieć Boskie oblicze, lecz Bóg odmówił mu tego z powodu że człowiek nie może widzieć oblicza Bożego i pozostać żywym, wyobraża naszego Pana, który chciał widzieć oblicze Boże, ale Mu odmówiono na tej podstawie, że nie mógłby widzieć oblicza Bożego i pozostać żywym. Pytamy się, jak to może odnosić się osobiście do Jezusa, który w czasie tej pozafigury, będąc w niebie, patrzy na oblicze Boże i żyje? Odpowiadamy, iż to nie odnosi się do naszego Pana bezpośrednio i osobiście, ale odnosi się do Niego jak On przemawia przez posłanników – Paruzyjnego i Epifanicznego. Jak to mamy rozumieć? Ci dwaj bracia jako Jezusowe specjalne oko i usta, w swoich badaniach o Bogu, starali się przeniknąć głębiej w znajomości Boga Samego, aniżeli było im dozwolone, a co znaczyłoby spekulowanie na tym przedmiocie, wtedy jako Jezusowe oko i usta zostali ostrzeżeni, że nie mogą tego czynić i pozostać żywymi. W drugiej księdze 2Mojżesza 19:21 – 24 jest podobna myśl wyrażona o innych pozafigurach gdzie podobne pozafiguralne badania przez tych dwóch braci nie były uważane za spekulowanie (w. 24 , Aaron).

      (9) Powyższe uwagi dopomogą nam do lepszego zrozumienia, w jaki sposób w pozafigurze Maria i Aaron dowodzili, że są równymi z Mojżeszem w wyrazicielstwie Bożym. Oni wyobrażają pewnych wybitnych członków z pośród nowych stworzeń, gdy oni wszyscy byli jeszcze w owym czasie członkami Małego Stadka, nauczającymi rzeczy przeciwnych i pełnych sprzeczności z naukami jakie Jezus dawał przez członków gwiezdnych, gdy ci działali jako Jego oko, usta i ręka. Ich postawa i czyny okazane w tym sprzeciwianiu się, a nie ich słowa, były tymi uroszczeniami równości z Jezusem jako wyrazicielem Boga. W owym czasie nie zdawali sobie sprawy z tego że ich sprzeciwiania były faktycznie uroszczeniami do równości w wyrazicielstwie z Jezusem, rozumiejąc tylko że sprzeciwiają się pewnym wybitnym sługom Bożym. W większości wypadków nie rozumieli nawet że sprzeciwiają się członkom gwiezdnym. Ale gdy to czynili to akuratnie sprzeciwiali się Jezusowi, który używał tych członków za swoje ustne narzędzia; a takie sprzeciwiania przez postawę i czyn, a nie koniecznie przez wyrażone słowo jest roszczeniem pretensji do równości z naszym Panem w Boskim wyrazicielstwie. Takie sprzeciwiania zdarzały się podczas pięciu przesiewań w obu żniwach i w okresie między żniwami, a również w Epifanii w obu miniaturowych Wiekach Ewangelii, wielkim i małym, w których sprzeciwiania, zdaje się, były najbardziej jadowitymi ze wszystkich czasów.

poprzednia stronanastępna strona